Po ponad pięciuset dniach bez stabilnego rządu regionalnego Bruksela wchodzi w kolejną kluczową fazę politycznych rozmów. W kuluarach parlamentu narasta presja, by odejść od dotychczasowej strategii i spróbować stworzyć koalicję centrolewicową z pominięciem liberałów z Mouvement Réformateur (MR). Decydujący głos w tej układance ma należeć do Yvana Verougstraete’a, przewodniczącego Les Engagés, który wkrótce ma ogłosić, jaki kierunek wybiera jego ugrupowanie.
Impas wokół liberałów pogłębia się
Źródła bliskie negocjatorom potwierdzają, że w ostatnich dniach ożywiły się zakulisowe kontakty między partiami pozostającymi dotąd poza główną osią rozmów. Bezpośrednim powodem jest trwający impas wokół ugrupowania MR pod kierownictwem Georgesa-Louisa Boucheza. Próby zbudowania większości z udziałem liberałów blokują głębokie różnice programowe między MR a Parti Socialiste (PS), którym kieruje Ahmed Laaouej. Jak mówią sami uczestnicy rozmów, rozbieżności między obiema formacjami są na tyle duże, że realne porozumienie obecnie nie wchodzi w grę.
Dziesięciodniowy termin dobiega końca
Verougstraete wyznaczył sobie dziesięć dni na podjęcie decyzji co do dalszych działań, a czas ten upływa w najbliższą środę. Jeśli sytuacja polityczna nie ulegnie zmianie, lider Les Engagés może uznać, że posiada mandat, by wejść w inicjatywę tworzenia koalicji bez udziału liberałów. Byłoby to pierwsze tak poważne podejście do alternatywnego układu od wyborów regionalnych w maju 2024 r.
Arytmetyka parlamentarna centrolewicy
W francuskojęzycznej grupie centrolewica mogłaby oprzeć się na czterech partiach: PS, Les Engagés, Ecolo oraz DéFI. Wspólnie dysponują 36 mandatami w 72-osobowej grupie językowej, co oznacza, że do większości brakuje jednego głosu. Wśród możliwych rozwiązań wymienia się poparcie niezależnego posła, współpracę z PTB albo przejście jednego z parlamentarzystów MR do nowej konfiguracji. W kuluarach mówi się o narastającej irytacji części polityków MR wobec linii Georgesa-Louisa Boucheza, co tylko podsyca spekulacje.
Flamandzki wymiar negocjacji
Po stronie niderlandzkojęzycznej kluczową postacią pozostaje Elke Van den Brandt z Groen, pełniąca funkcję formatora. Jej partia oraz Vooruit deklarują gotowość współtworzenia centrolewicowego rządu. Najtrudniejszym wyzwaniem jest przekonanie chadecji z CD&V. Według rozmówców z niderlandzkojęzycznych sztabów byłoby to możliwe, o ile Verougstraete odegra aktywną rolę w koordynacji rozmów. Podobnie jak po stronie frankofońskiej, również tutaj potrzebne może być dodatkowe wsparcie – potencjalnie ze strony Open VLD lub niezależnego posła Fouada Ahidara.
Przełom dla Brukseli, ryzyko dla kraju
Jeśli Verougstraete zdecyduje się na przejęcie inicjatywy, jego ruch wykraczałby daleko poza stołeczną scenę polityczną. Les Engagés weszliby w układ, który nie odpowiada koalicjom rządzącym na poziomie federalnym, w Walonii oraz we Wspólnocie Francuskiej, gdzie turkusowi współpracują z liberałami. Brukselska koalicja centrolewicowa byłaby więc wyraźnym odejściem od dotychczasowego modelu i mogłaby wywołać napięcia między koalicjantami na innych szczeblach władzy. Reakcja Boucheza na takie rozwiązanie pozostaje niewiadomą, choć wielu obserwatorów nie spodziewa się spokojnego przebiegu wydarzeń.