Informacja o uszkodzeniu kopuły ochronnej nad reaktorem w Czarnobylu w wyniku rosyjskiego ataku dronami wywołała pytania o bezpieczeństwo instalacji jądrowych w innych krajach Europy. W Belgii, gdzie niedawno zauważono drony nad elektrownią w Doel, temat ten zyskał dodatkową wagę. Eksperci zapewniają jednak, że belgijskie elektrownie atomowe są przygotowane nawet na znacznie poważniejsze zagrożenia – włącznie z uderzeniem dużego samolotu pasażerskiego.
Sytuacja w Czarnobylu mniej groźna, niż mogłoby się wydawać
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) potwierdziła, że stalowa kopuła ochronna nad elektrownią w Czarnobylu nie funkcjonuje prawidłowo po ataku, do którego doszło wcześniej w tym roku. Kopuła ta ma zapobiegać wydostawaniu się promieniowania radioaktywnego z reaktora, który eksplodował w 1986 r. Naprawy już przeprowadzono, lecz wymagana jest pełna renowacja konstrukcji, by zapewnić jej długoterminową stabilność.
Pomimo alarmujących doniesień, realne ryzyko jest niewielkie. Jak wyjaśnia Luc Pauwels z VRT NWS, pod obecną kopułą poziom promieniowania jest znikomy – niższy niż podczas lotu samolotem na trasie Kijów–Bruksela. Materiał radioaktywny znajduje się znacznie głębiej, wewnątrz betonowej konstrukcji z lat 80. Stalowa kopuła nasunięta w 2016 r. pełni jedynie dodatkową funkcję ochronną.
Drony nad Belgią to zupełnie inny poziom zagrożenia
W Czarnobylu użyto irańskich dronów bojowych Shahed – maszyn o rozmiarach kilku metrów, zdolnych do przenoszenia ładunków wybuchowych. To konstrukcje nieporównywalne z urządzeniami zauważonymi ostatnio nad Doel.
Drony wykryte w belgijskiej przestrzeni powietrznej były znacznie mniejsze i nie miały charakteru wojskowego. Jak wskazuje Pauwels, drony bojowe o rozmiarze Shahedów zostałyby natychmiast wychwycone przez systemy nadzoru.
Belgijskie reaktory jak matrioszki
Nawet gdyby w belgijskiej przestrzeni powietrznej pojawił się dron bojowy, nie stanowiłby on realnego zagrożenia dla reaktorów. Konstrukcja elektrowni jądrowych w Belgii jest wielowarstwowa – przypomina matrioszki.
Reaktory znajdują się w betonowych budynkach z osłonami o grubości do 1,5 metra. Najnowsze jednostki posiadają podwójne betonowe ściany, zaprojektowane tak, aby wytrzymać ekstremalne uderzenia, w tym kolizję z dużym samolotem pasażerskim typu Boeing 737.
Uderzenie drona mogłoby spowodować jedynie powierzchowne uszkodzenia zewnętrznej warstwy budynku, nie zagrażając integralności samego reaktora ani bezpieczeństwu instalacji.