W sobotę 8 listopada 2025 r., około godziny 15.40, belgijska policja znalazła ciało mężczyzny w lesie w Thuin. Przez pewien czas pozostawał on niezidentyfikowany. Dopiero później okazało się, że to Polak – Patryk R. z Wielkopolski. Dla jego bliskich w Polsce ta wiadomość była jak grom z jasnego nieba.
Ze względu na trwające śledztwo możemy przekazać tylko ograniczoną liczbę informacji. Najważniejsze jest dziś jednak to, że gdzieś w Wielkopolsce czeka na Patryka jego dom: niepełnosprawna mama, żyjąca z renty inwalidzkiej, oraz nieletni brat, który jest na jej utrzymaniu. Patryk nie miał własnych dzieci – całe jego życie kręciło się wokół tego, by pomóc rodzinie, odciążyć mamę i zapewnić młodszemu bratu choć trochę spokojniejszą przyszłość.
Wyjechał do pracy za granicę – do Niemiec – żeby zarobić na życie i wesprzeć bliskich. Przez pewien czas rodzina nie miała z nim kontaktu. Nikt nie spodziewał się, że informacja, która ostatecznie do nich dotrze, będzie dotyczyła odnalezienia jego ciała… i to nie w Niemczech, ale w belgijskim Thuin. Patryk nie planował układać sobie życia w Belgii, nie miał tu rodziny ani domu. Całe jego życie, wspomnienia i ci, którzy go kochali, są w Polsce.
Kiedy skontaktowaliśmy się z rodziną i zaproponowaliśmy pomoc, najbliżsi Patryka – mimo swojej trudnej sytuacji – nie chcieli nikogo obciążać. Zdecydowali się zaciągnąć pożyczki, wierząc, że w ten sposób sami udźwigną wszystkie wydatki. Dopiero po rozpisaniu realnych kosztów okazało się, że są one znacznie wyższe, niż początkowo myśleli.
Rodzina wyliczyła konieczne wydatki w Polsce:
– transport ciała – 8 000 zł,
– urna – od 1 200 zł,
– miejsce na cmentarzu – 600 zł,
– obwódka – 700 zł,
– kopanie grobu – 300 zł,
– obsługa pogrzebu przez zakład pogrzebowy – 1 700 zł.
Do tego doszedł jeszcze koszt belgijskiego zakładu pogrzebowego, który zajął się ciałem Patryka po jego odnalezieniu. To 1 300 euro, czyli około 5 500 zł. Łącznie daje to około 18 000 zł – kwotę absolutnie nieosiągalną dla mamy żyjącej z renty inwalidzkiej, która dodatkowo wychowuje nieletniego syna i musi spłacać już zaciągnięte pożyczki.
Widząc skalę tych kosztów oraz własne ograniczone możliwości, rodzina zdecydowała się poprosić o wsparcie. Najbliżsi Patryka wyznaczyli nasze stowarzyszenie, Communica ASBL/VZW, do prowadzenia zbiórki pieniędzy na transport i pochówek. Wpłaty można wykonywać na konto stowarzyszenia:
Communica ASBL/VZW
BE75 3632 6646 9851
z tytułem przelewu: „Patryk”.
Dla tej rodziny najważniejsze jest dziś jedno: żeby Patryk wrócił do domu. Żeby nie został anonimowo pochowany w obcym kraju, w miejscu, z którym nic go nie łączyło. Żeby jego mama i brat mogli zapalić znicz na jego grobie u siebie, w Polsce, a nie myśleć, że ich syn i brat leży samotnie gdzieś daleko, w lesie pod Thuin.
Dlatego prosimy o pomoc. Każda wpłata – nawet najmniejsza – przybliża moment, w którym będzie można opłacić pełny koszt transportu, usług pogrzebowych w Belgii i pochówku w Polsce. Dla rodziny, która straciła syna i brata, a teraz mierzy się jeszcze z ogromnym obciążeniem finansowym, ta zbiórka jest jedyną realną szansą, by godnie go pożegnać. Wszystkie środki zebrane na wskazanym koncie zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów związanych z ostatnią drogą Patryka.
Prosimy też o wyrozumiałość i empatię. Nikt nie planuje swojej śmierci w młodym wieku, daleko od domu. Łatwo jest z dystansu oceniać decyzje finansowe innych, znacznie trudniej jest żyć z bólem po stracie dziecka i jednocześnie martwić się o każdy kolejny rachunek. Jeśli nie możesz pomóc finansowo – pomóż dobrym słowem i udostępnieniem tej zbiórki. Jeśli możesz wesprzeć tę rodzinę choćby symboliczną kwotą, pomożesz im zrobić najważniejszy krok: sprowadzić Patryka do domu i dać mu miejsce spoczynku tam, gdzie zawsze był jego świat – wśród najbliższych.
Wpłaty można wykonywać na konto stowarzyszenia:
Communica ASBL/VZW
BE75 3632 6646 9851
z tytułem przelewu: „Patryk”.