Rząd Flandrii zwrócił się do federalnego ministra gospodarki Davida Clarinvala z MR o zmianę przepisów dotyczących materiałów wybuchowych w odniesieniu do tradycyjnych bractw strzeleckich. Po niedawnym orzeczeniu Sądu Kasacyjnego gildie strzeleckie, które od pokoleń samodzielnie przygotowują amunicję, podlegają obecnie takim samym regulacjom jak przemysłowe zakłady zajmujące się produkcją materiałów wybuchowych. Oznacza to konieczność uzyskania specjalnych zezwoleń na kontynuowanie swojej działalności. Przedstawiciele środowiska określają tę sytuację jako nieproporcjonalną i liczą na szybkie rozwiązanie problemu.
Samodzielne nabijanie amunicji jest ważną częścią tradycji kultywowanej przez belgijskie bractwa strzeleckie. Specjalnie przeszkoleni mistrzowie, tzw. buksmeesters, napełniają zużyte łuski prochem i ołowianymi spłonkami, tworząc naboje wykorzystywane podczas wydarzeń folklorystycznych i zawodów.
Orzeczenie Sądu Kasacyjnego zmieniło wykładnię prawa
W październiku Sąd Kasacyjny uznał, że praktyka samodzielnego nabijania amunicji powinna podlegać ustawie o materiałach wybuchowych oraz towarzyszącym jej przepisom wykonawczym. W efekcie bractwa strzeleckie objęto identycznymi wymogami jak fabryki produkujące materiały wybuchowe. Konsekwencją jest konieczność uzyskania zezwoleń, których bractwa dotąd nie potrzebowały.
Temat trafił na forum parlamentarnej komisji ds. środowiska, gdzie posłanka Ann Christiaens z CD&V podkreśliła, że bractwa strzeleckie stanowią część niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Jej zdaniem stosowanie wobec nich tak rygorystycznych regulacji jest nieadekwatne, zwłaszcza że tradycyjna amunicja była wytwarzana od pokoleń w sposób bezpieczny.
Minister przekonany o wprowadzeniu wyjątku
Flamandzki minister Jo Brouns z CD&V zwrócił się do ministra Clarinvala o dokonanie zmian prawnych. Według informacji z jego gabinetu minister federalny wyraził gotowość wprowadzenia wyjątku dla bractw strzeleckich.
Brouns podkreśla, że podobny wyjątek istnieje już w ustawie o broni, która przewiduje szczególne regulacje dla organizacji posługujących się bronią historyczną. Jego zdaniem naturalne byłoby rozszerzenie tego rozwiązania również na zasady dotyczące samodzielnego wytwarzania amunicji.
Bractwa z ostrożnym optymizmem
W bractwie Sint-Joris w Kaulille informacje o działaniach władz przyjęto z ulgą, choć na razie wstrzemięźliwą. Przewodniczący Filip Van Bussel określa interwencję ministra jako ważny pierwszy krok, ale zaznacza, że przy obecnym stanie prawnym działalność bractw jest w praktyce sparaliżowana.
Obecnie gildie strzeleckie mogą przechowywać amunicję i jej komponenty, lecz nie wolno im samodzielnie nabijać naboi. Van Bussel ocenia taką sytuację jako absurdalną, zwłaszcza że tradycja ta funkcjonuje od wieków.
Tradycyjny sezon startuje w kwietniu
Bractwa rozpoczynają sezon w kwietniu i mają nadzieję, że do tego czasu przepisy zostaną zmienione. Organizacje dysponują jeszcze pewnymi zapasami amunicji i mogą wymieniać się nimi między sobą, ale zapasy szybko się kurczą. Jeśli nie nastąpi zmiana przepisów, bractwa będą zmuszone zawiesić działalność lub wyjeżdżać za granicę, by nabijać amunicję poza Belgią.
Van Bussel ma nadzieję, że problem zostanie rozwiązany przed inauguracją sezonu, co pozwoli kontynuować folklorystyczne tradycje bractw.
Jeszcze w tym miesiącu minister Brouns ma spotkać się z przedstawicielami Starolimburgskiej Federacji Strzeleckiej, by omówić dalsze działania i ustalić możliwe rozwiązania legislacyjne.