Europejski producent lotniczy Airbus zmaga się z kolejnymi problemami jakościowymi dotyczącymi swojej najczęściej eksploatowanej rodziny samolotów. W poniedziałek firma potwierdziła wykrycie wad w metalowych panelach stosowanych w maszynach A320, zaznaczając jednocześnie, że źródło usterki zostało ustalone i objęte kontrolą. Informacja pojawiła się zaledwie trzy dni po ogłoszeniu zakrojonej na szeroką skalę akcji serwisowej obejmującej nawet 6 000 samolotów wymagających pilnej aktualizacji oprogramowania.
Gwałtowna reakcja rynków finansowych
Wiadomość o kolejnych problemach technicznych natychmiast odbiła się na notowaniach koncernu. W trakcie poniedziałkowych notowań na giełdzie w Paryżu akcje Airbusa traciły chwilowo ponad 10 procent wartości, choć później spadki nieco wyhamowały. Rzeczniczka producenta, cytowana przez agencję AFP, podkreśliła, że trwają przeglądy wszystkich maszyn mogących być objętych wadą, a tylko część z nich wymaga dodatkowych działań serwisowych. Firma zapewniła także, że wadliwe panele stanowią ograniczoną partię, a elementy produkowane obecnie spełniają już pełen zakres wymogów technicznych.
Awaryjne lądowanie punktem zwrotnym
Obecne problemy Airbusa przybrały na sile po zdarzeniu z końca października. Samolot linii JetBlue lecący z meksykańskiego Cancun do Newark doświadczył gwałtownego spadku wysokości i został przekierowany do Tampy na Florydzie, gdzie wylądował awaryjnie. W trakcie śledztwa wykryto usterkę w komputerze sterującym sterami wysokości i lotkami (ELAC), za który odpowiada firma Thales. Choć producent tego podzespołu zdecydowanie odrzucił zarzuty, wyjaśnienia wskazały na podatność oprogramowania systemu na zakłócenia spowodowane promieniowaniem słonecznym.
Szybkie działania ograniczyły chaos
W odpowiedzi na wykryty problem Airbus w piątek wydał zalecenie natychmiastowego uziemienia około 6 000 maszyn z rodziny A320 w celu przeprowadzenia aktualizacji oprogramowania. Intensywne prace serwisowe prowadzone przez cały weekend pozwoliły szybko ograniczyć skalę zakłóceń w globalnym ruchu lotniczym. W poniedziałek rano producent poinformował, że na ziemi pozostaje już mniej niż 100 samolotów, a ich przywracanie do eksploatacji odbywa się w ścisłej współpracy z liniami lotniczymi.