Belgijska armia mierzy się z głębokim wstrząsem po śmierci 22-letniego żołnierza podczas ćwiczeń wojskowych na Litwie. Danfo Van Der Velden, artylerzysta z Antwerpii, zmarł w sobotę po poważnym zdarzeniu, do którego doszło w trakcie szkolenia. Prokuratura federalna oraz wojskowe służby śledcze prowadzą równoległe postępowania, aby ustalić okoliczności tragedii.
W poniedziałek o godzinie 9:00 wszyscy żołnierze oraz pracownicy belgijskiej Obrony Narodowej upamiętnili młodego wojskowego minutą ciszy. Informacja o jego śmierci poruszyła zarówno środowisko wojskowe, jak i opinię publiczną, przypominając o zagrożeniach, jakie niesie służba w siłach zbrojnych.
Przebieg tragicznego zdarzenia
Do wypadku doszło w piątek około godziny 14:30 na poligonie wojskowym w Pabrade, położonym we wschodniej części Litwy. Belgijskie jednostki prowadziły wówczas rutynowe szkolenie z użyciem moździerzy w ramach misji Forward Land Forces (FLF). Podczas ćwiczeń Danfo Van Der Velden, znany kolegom jako „Marek”, odniósł bardzo ciężkie obrażenia. Mimo natychmiastowej pomocy i przetransportowania do szpitala uniwersyteckiego w Wilnie, zmarł następnego dnia późnym popołudniem.
Na poligon skierowano ekspertów od amunicji z belgijskiej Obrony Narodowej oraz przedstawicieli prokuratury federalnej. Specjaliści przeprowadzają dokładną analizę przebiegu zdarzenia. Jednym z badanych wątków jest ewentualna awaria techniczna sprzętu, choć na tym etapie śledczy nie mają wystarczających dowodów, by potwierdzić tę hipotezę. Toczą się dwa odrębne postępowania: prokuratorskie oraz wewnętrzne, prowadzone przez struktury wojskowe.
Kariera wojskowa młodego artylerzysty
Danfo Van Der Velden rozpoczął służbę w 2022 roku, mając 19 lat. Po ukończeniu szkolenia podstawowego w specjalności kanonier trafił w 2023 roku do Batalionu Artylerii w Brasschaat. Rok później rozpoczął intensywne przygotowanie do obsługi moździerzy, co było częścią planu jego udziału w misji FLF na Litwie. Wzmocnienie obecności NATO na wschodniej flance ma szczególne znaczenie w kontekście wojny w Ukrainie i obaw o bezpieczeństwo państw bałtyckich.
Według informacji cytowanych przez Het Laatste Nieuws Danfo był w pełni przygotowany do obsługi uzbrojenia, a jego integracja z zespołem przebiegała bezproblemowo. Wyróżniał się zarówno kompetencjami, jak i podejściem do służby.
Portret żołnierza cenionego przez współtowarzyszy
Pułkownik Fabrice Debersaques, dowódca Batalionu Artylerii, wspomina Danfo jako osobę początkowo nieśmiałą, ale szybko okazującą się lojalnym, zawsze zmotywowanym członkiem zespołu. „Zawsze był gotów do pomocy i nigdy nie unikał trudnych zadań” – podkreśla dowódca, opisując jego zaangażowanie i pasję do służby.
Członkowie plutonu wspominają go jako pogodnego i życzliwego kolegę, którego obecność miała znaczenie w codziennym funkcjonowaniu jednostki. Wieść o jego śmierci wywołała silne emocje zarówno wśród żołnierzy stacjonujących w Belgii, jak i na Litwie.
Reakcje polityczne i społeczne
Wiadomość o śmierci młodego artylerzysty poruszyła również najwyższe władze państwowe. Minister Obrony Theo Francken wyraził wsparcie dla rodziny i kolegów Danfo. „Mamy świadomość ryzyka, jakie wiąże się z misjami wojskowymi, ale dokładamy wszelkich starań, by żołnierze wracali bezpiecznie” – oświadczył minister. „Śmierć żołnierza to ogromna strata. Naszym obowiązkiem jest pamiętać i oddać mu cześć”.
Poza służbą wojskową Danfo był znany w swojej rodzinnej dzielnicy Ekeren w Antwerpii jako zapalony sportowiec. Przez lata działał w klubie wspinaczkowym SC Leugenberg, gdzie zyskał uznanie i sympatię. Jego były klubowy kolega Mick De Maere określa go jako „złotego człowieka”, spokojnego, pomocnego i unikającego konfliktów. „Jeśli poprosiło się go o coś możliwego do wykonania, robił to bez wahania” – wspomina De Maere.
Szerszy kontekst misji belgijskich na Litwie
Belgijska obecność wojskowa na Litwie jest częścią strategii NATO mającej na celu wzmocnienie wschodniej flanki sojuszu po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Misja Forward Land Forces ma zwiększać gotowość obronną państw bałtyckich oraz podkreślać jedność sojuszników wobec ewentualnych zagrożeń. Belgijskie jednostki regularnie uczestniczą w szkoleniach z użyciem zaawansowanego uzbrojenia, aby utrzymać wysoki poziom przygotowania operacyjnego i współpracy z innymi armiami NATO.
Śmiertelny wypadek Danfo Van Der Veldena ponownie pokazuje, jak niebezpieczne potrafią być wojskowe szkolenia, nawet w czasie pokoju. Wyniki toczących się postępowań będą kluczowe dla ustalenia przyczyn tragedii oraz ewentualnych zmian w procedurach bezpieczeństwa.