Nowa szopka bożonarodzeniowa ustawiona na Grand-Place w Brukseli wywołała szeroką dyskusję, która szybko przekroczyła granice Belgii. Tradycyjna drewniana konstrukcja została zastąpiona instalacją określaną przez miasto i Kościół jako „nowoczesna interpretacja” – zestawem dużych lalek z tkanin pochodzących z recyklingu, pozbawionych rysów twarzy. Projekt, który miał być hołdem dla belgijskiego rzemiosła tekstylnego, stał się źródłem ostrej krytyki w mediach społecznościowych i przyczyną politycznych komentarzy. Co istotne, w pierwotnej koncepcji postacie miały twarze, lecz projekt zmienił się na ostatnim etapie prac.
Konieczność wymiany po trzech dekadach
Władze miejskie ogłosiły w marcu, że dotychczasowa szopka – prezentowana przez ponad trzydzieści lat – wymaga wymiany ze względu na znaczne zużycie. Gabinet burmistrza Philippe’a Close’a (PS) podkreślał, że konstrukcja dosłownie się rozpadała i nie mogła zostać ponownie wystawiona. Jednocześnie miasto chciało zachować tradycję, bo szopka jest ważnym elementem zarówno dla Brukseli, jak i całego jarmarku.
W kwietniu ogłoszono konkurs na nowy projekt. W proces wyboru włączono przedstawicieli Kościoła katolickiego, w tym Benoît Lobeta, dziekana Bruksela–Centrum oraz proboszcza katedry św. Michała i św. Guduli, a także arcybiskupa Mechelen-Brukseli Luca Terlindena. Spośród zgłoszeń platforma MAD Brussels, instytucja wspierająca sektor mody i designu, zarekomendowała projekt Victorii-Marii Geyer. Propozycję zaakceptowali zarówno przedstawiciele miasta, jak i Kościoła, a budżet ustalono na 65 000 euro.
Przemiana w trakcie realizacji
Geyer zaprojektowała nowe postacie Maryi, Józefa, Dzieciątka oraz trzech króli jako wielkoformatowe lalki wykonane z materiałów z recyklingu. Zamiast tradycyjnej drewnianej stajenki figury umieszczono w białym, półprzezroczystym namiocie inspirowanym królewskimi cieplarniami w Laeken.
Choć obecne postacie nie mają rysów twarzy, pierwotnie wyglądały inaczej. Zdjęcia pozyskane przez dziennik Het Laatste Nieuws ukazują te same lalki wyposażone w oczy, które później usunięto. David Weytsman (MR), przewodniczący brukselskiego CPAS/OCMW, przyznał, że widział figury 10 listopada i wyraził swoje wątpliwości, lecz poinformowano go, że projekt został ukończony i zatwierdzony. Radny Didier Wauters z Les Engagés również uznał wersje z guzikami zamiast oczu za „dziwne”. Po kolejnych uwagach artystka sama zdecydowała o usunięciu oczu z wszystkich elementów instalacji.
Fala krytyki po inauguracji
Instalacja „Les Étoffes de la Nativité” została odsłonięta 28 listopada podczas inauguracji jarmarku „Plaisirs d’Hiver”. Miasto argumentuje, że szopka ustawiona u stóp choinki wpisuje się w tradycję prezentowaną również w wielu domach.
Krytyka pojawiła się natychmiast. Partia MR, współrządząca miastem, uruchomiła internetową petycję „Oddajcie nam naszą szopkę i nasz jarmark bożonarodzeniowy”. Przewodniczący partii Georges-Louis Bouchez stwierdził, że postacie „bardziej przypominają hołd dla zombie spotykanych w okolicach brukselskich dworców niż szopkę bożonarodzeniową”.
Artystka odpiera zarzuty
Victoria-Maria Geyer broni swojego projektu, podkreślając, że stworzyła klasyczną szopkę, lecz przedstawioną w formie tekstylnej instalacji. Odwołała się do historycznego znaczenia belgijskiej branży tekstylnej i współczesnej reinterpretacji tradycji. Stanowczo zaprzeczyła, jakoby dzieło miało charakter ideologiczny lub było „woke”.
Zastrzeżenia zgłaszały różne ugrupowania. Team Fouad Ahidar domagał się powrotu poprzedniej szopki, argumentując to „szacunkiem dla tożsamości kulturowej i tradycji”. W debacie nie zabrakło głosów znanych osobistości. Éric Domb, dyrektor parku Pairi Daiza, pisał, że pozbawienie twarzy oznacza „zapominanie, że to one leczą rany”. Piłkarz reprezentacji Belgii Thomas Meunier skomentował krótko: „dno zostało osiągnięte, a kopanie trwa”.
Kradzież głowy Dzieciątka i wzmocniona ochrona
Dodatkowe poruszenie wywołała kradzież głowy figurki Dzieciątka, do której doszło w sobotę. Burmistrz Close stwierdził, że takie incydenty powtarzają się co roku i nie mają związku z nową instalacją. Mimo to wzmocniono środki ochrony.
Burmistrz nie zamierza ustąpić
Obecna sytuacja przywodzi na myśl kontrowersje z 2012 roku, kiedy na Grand-Place stanęła elektroniczna choinka zamiast tradycyjnej. Wówczas miasto po roku wróciło do klasycznej formy. Tym razem Philippe Close zapowiada, że szopka pozostanie. Podkreśla, że w pełni ją popiera i nie planuje zmian. Dziekan katedry również nie komentuje sprawy, potwierdzając jedynie – podobnie jak arcybiskup Terlinden – swoje poparcie dla instalacji.