Szwajcarzy udadzą się w niedzielę do urn, by zdecydować o potencjalnie przełomowej zmianie w systemie służby wojskowej. Pod głosowanie trafi inicjatywa „Służba obywatelska”, która zakłada nie tylko objęcie obowiązkiem służby także kobiet, lecz również przekształcenie tradycyjnego modelu wojskowego w szerszy program służby cywilnej obejmujący różnorodne działania o charakterze publicznym. Dyskusja wokół tego projektu pokazuje, że kwestia reformy służby wojskowej nie dotyczy wyłącznie Belgii czy Francji – podobne rozmowy toczą się również w innych europejskich krajach.
Inicjatywa została przygotowana przez ruchy społeczne i organizacje obywatelskie, które proponują podwójne rozszerzenie obecnego szwajcarskiego systemu służby wojskowej. Po pierwsze, obowiązek miałby objąć także kobiety, obecnie zwolnione ze służby. Po drugie, zakres obowiązków nie ograniczałby się wyłącznie do zadań wojskowych – młodzi obywatele mogliby wybierać między służbą w armii a innymi zadaniami o charakterze użyteczności publicznej, takimi jak ochrona klimatu, bezpieczeństwo żywnościowe czy działania w obszarze pomocy społecznej.
Erozja początkowego poparcia
Choć początkowo inicjatywa „Służba obywatelska” cieszyła się znaczącym poparciem, w ostatnich tygodniach przed referendum zainteresowanie zaczęło wyraźnie spadać. Jednym z głównych powodów jest sprzeciw władz federalnych. Zarówno Rada Federalna, jak i parlament zalecają głosowanie przeciwko projektowi, wskazując przede wszystkim na kwestie finansowe. Według szacunków koszt wprowadzenia tak szerokiego systemu służby dla wszystkich młodych mieszkańców Szwajcarii, bez względu na płeć, byłby zbyt wysoki, aby państwo mogło go efektywnie udźwignąć.
Obecny system zakłada co najmniej cztery miesiące obowiązkowej służby wojskowej, uzupełnione o szkolenia rozłożone na kolejnych dziesięć lat. Choć kosztowny, funkcjonuje od dziesięcioleci i stanowi podstawę szwajcarskiego modelu armii milicyjnej.
Spór o równouprawnienie i obciążenia
Komitet stojący za inicjatywą przekonuje, że obowiązkowa służba narodowa dla wszystkich, niezależnie od płci, wzmocniłaby spójność społeczną. Zwolennicy podkreślają, że obecny system jest dyskryminujący wobec kobiet, które są wykluczane z sieci kontaktów i doświadczeń zdobywanych podczas służby, co może wpływać na ich późniejszą pozycję zawodową i społeczną. Służba wojskowa w Szwajcarii pełni bowiem także rolę społeczną – to moment, w którym młodzi mężczyźni z różnych środowisk nawiązują relacje procentujące w dorosłym życiu.
Przeciwnicy inicjatywy wskazują jednak, że kobiety już teraz wykonują dużą część nieodpłatnej pracy w gospodarstwach domowych i zajmują się opieką nad dziećmi oraz osobami starszymi. Obciążanie ich dodatkową, obowiązkową służbą – nawet w formie cywilnej – byłoby niesprawiedliwe i mogłoby pogłębić nierówności w podziale obowiązków.
Belgijska perspektywa na służbę wojskową
Dyskusja w Szwajcarii ma swoje odbicie także w Belgii, gdzie temat służby wojskowej powrócił po wysyłce listów do wszystkich siedemnastolatków informujących o możliwości odbycia dobrowolnej służby. Inicjatywa ta spotkała się z mieszanymi reakcjami. Część opinii publicznej wyraża obawy przed militaryzacją młodzieży i „wysyłaniem młodych ludzi na rzeź”, jak określają to krytycy.
Caroline Sägesser, politolożka z Centre de recherche et d’information socio-politiques (CRISP), prezentuje inne spojrzenie. Jako osoba pochodzenia szwajcarskiego postrzega służbę wojskową nie jako przygotowanie do działań wojennych, lecz jako formę służby społecznej. Zwraca uwagę, że w jej rodzinnych stronach mundur kojarzy się raczej z „sympatycznymi chłopakami dbającymi o trasy narciarskie czy infrastrukturę lokalnych festynów, których spotyka się w pociągach, szczęśliwych, że wracają do domu z plecakami na plecach”.
Służba jako narzędzie spójności społecznej
Sägesser podkreśla również potencjał służby – wojskowej lub cywilnej – w budowaniu więzi społecznych. Jej zdaniem współczesne społeczeństwa europejskie cierpią na brak momentów, w których obywatele realnie odczuwają, że są częścią wspólnoty. „Dzisiaj rzadkie są momenty, w których można mieć świadomość, że naprawdę tworzymy społeczeństwo. Poza wypełnianiem zeznań podatkowych i momentem wyborów żaden obowiązek nie przypomina nam, że jesteśmy członkami tego samego ciała społecznego” – zauważa.
Zwolennicy tego argumentu wskazują, że wspólne doświadczenia służby, niezależnie od pochodzenia, wykształcenia czy poglądów politycznych, mogą sprzyjać budowaniu mostów między różnymi grupami społecznymi i wzmacniać poczucie wspólnoty narodowej.
Wynik niedzielnego referendum może mieć znaczenie nie tylko dla Szwajcarii, ale również dla szerszej europejskiej debaty o służbie wojskowej i obywatelskiej – w tym w Belgii, gdzie temat ten wraca wraz z dyskusją o bezpieczeństwie i spójności społecznej.