Ośrodek rehabilitacji ptaków w Ostendzie apeluje do mieszkańców o wzmożoną czujność wobec chorych i martwych ptaków. Ptasia grypa systematycznie rozprzestrzenia się w Belgii, a w nadmorskiej miejscowości notuje się wyraźny wzrost zachorowań. Specjaliści ostrzegają również przed ryzykiem przeniesienia wirusa na ssaki, a w dalszej perspektywie na ludzi.
„Do ośrodka trafia nie tylko więcej zwierząt z objawami choroby, ale także więcej przypadków z potwierdzonym zakażeniem wirusem ptasiej grypy” – informuje Claude Velter, przedstawiciel ośrodka rehabilitacji w Ostendzie. „Na początku jesieni otrzymywaliśmy jedno zgłoszenie co dwa tygodnie, obecnie mamy już trzy do czterech potwierdzonych przypadków tygodniowo.”
Sytuacja pod kontrolą, ale wymaga monitoringu
Velter podkreśla, że obecna skala zjawiska różni się od dramatycznych scenariuszy obserwowanych w niektórych regionach Europy. „Nie mówimy jeszcze o dziesiątkach czy setkach ptaków ginących jednocześnie, jak to widzimy w przypadku żurawi we Francji czy jak to, co kilka lat temu dotknęło nasze mewy i rybitwy. Jest to jednak wyraźny wzrost i musimy uważnie śledzić, jak sytuacja będzie się rozwijać.”
Specjaliści zauważają niepokojący trend – choć największy wzrost zachorowań dotyczy ptaków wodnych, problem nie ogranicza się wyłącznie do tej grupy.
Wirus atakuje różne gatunki
„Wśród niemal wszystkich gatunków gęsi znajdujemy obecnie przypadki zakażeń. Pozytywne wyniki testów odnotowaliśmy jednak także u myszołowów, grzywacza oraz sierpówki. Grypa rozprzestrzenia się zatem na gatunki inne niż tylko ptactwo wodne, i to budzi nasze obawy” – wyjaśnia Velter.
Ekspert wskazuje również na szczególne zagrożenia związane z sytuacją w Belgii. „W naszym kraju jest mniejsze ryzyko, że nagle duże populacje gatunków zagrożonych ucierpią znacząco, jak ma to miejsce choćby w przypadku pingwinów w rejonie bieguna południowego. U nas masowe zachorowania niosą przede wszystkim ryzyko, że dzikie ssaki lub oswojone koty i psy mogą zjadać martwe ptaki. Wtedy istnieje niebezpieczeństwo przeniesienia wirusa na te ssaki, a ostatecznie również na ludzi. To wywołuje globalne obawy. W Stanach Zjednoczonych odnotowano już przypadki śmiertelne wśród ludzi zakażonych ptasią grypą.”
Apel o zgłaszanie podejrzanych przypadków
Velter zwraca się do mieszkańców z jednoznacznym apelem o czujność. „Musimy znacznie lepiej monitorować zwierzęta zakażone ptasią grypą. Jeśli znajdziesz podejrzanie wyglądające padłe zwierzę lub zauważysz ptaka wyraźnie chorego, zgłoś to na specjalną linię telefoniczną ds. ptasiej grypy lub do najbliższego ośrodka rehabilitacji ptaków. Tam poinformują cię, jak najlepiej postąpić. Jeśli nie otrzymasz natychmiastowej odpowiedzi, pamiętaj, że gmina jest odpowiedzialna za bezpieczne zebranie zwierzęcia. Musi ono zostać jak najszybciej usunięte, aby nie zakazić innych zwierząt.”
Wielowymiarowe podejście do zagrożenia
Sytuacja wymaga dobrej koordynacji działań – od indywidualnej czujności mieszkańców, przez szybkie reagowanie służb gminnych, po diagnostykę i monitoring prowadzone przez wyspecjalizowane ośrodki. Eksperci podkreślają, że tylko kompleksowe podejście może skutecznie ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa i zmniejszyć ryzyko przekroczenia bariery międzygatunkowej.
Władze sanitarne przypominają również o podstawowych zasadach ostrożności – unikaniu bezpośredniego kontaktu z dzikimi ptakami, szczególnie chorymi lub martwymi, oraz pilnowaniu zwierząt domowych, aby nie miały dostępu do potencjalnie zakażonych padłych ptaków. W sytuacjach wymagających obsługi podejrzanego zwierzęcia zaleca się używanie rękawiczek ochronnych i niezwłoczne umycie rąk.