Zarówno władze prowincji Limburgia, jak i dyrekcje zaangażowanych placówek edukacyjnych ponoszą odpowiedzialność za nadużycia finansowe wykryte w dwóch prowincjonalnych szkołach w Hasselt i Munsterbilzen. Tak twierdzą radny prowincjonalny Joost Venken z partii Groen oraz Yves Vannijlen z socjalistycznego związku zawodowego ACOD. Obaj podkreślają, że ujawnione nieprawidłowości pokazują poważne braki w nadzorze na wielu szczeblach administracji.
Skala wykrytych nieprawidłowości
Duży oddźwięk wywołały ustalenia Audit Vlaanderen dotyczące oszustw i „rozmycia norm” w Prowincjonalnej Szkole Handlowej w Hasselt oraz w APP w Munsterbilzen. Centralną postacią afery jest pracownik, który – bez wiedzy władz oświatowych – wpisał swojego znajomego jako nauczyciela i pracownika administracyjnego w obu placówkach, mimo że osoba ta nigdy tam nie pracowała.
Śledczy odkryli jednak, że problem jest znacznie szerszy. W departamencie edukacji prowincjonalnej stosowano praktyki pozwalające omijać przepisy finansowe: pracowników, którzy powinni być opłacani z budżetu operacyjnego prowincji, formalnie zatrudniano na fikcyjnych stanowiskach nauczycielskich lub w zastępstwach nieobecnych pedagogów. Dzięki temu ich wynagrodzenia pokrywał rząd flamandzki.
Pytania o odpowiedzialność polityczną
Radny Joost Venken nie ukrywa zdziwienia, że proceder mógł trwać tak długo. Według niego „rozmycie norm” widać na wielu poziomach administracji, co rodzi pytania o skuteczność kontroli.
Venken wskazuje również na wymiar polityczny afery. Prowincja przez lata pozwalała, aby osoby wykonujące zadania na rzecz jej własnych służb były opłacane z budżetu edukacji flamandzkiej. Jego zdaniem szczególnie niepokojące są fikcyjne zatrudnienia w departamencie edukacji. Pyta, jak to możliwe, że deputacja nie wiedziała o pracownikach, którzy nie widnieją na liście płac prowincji, choć wykonują dla niej zadania.
Radny dodaje, że trudno uwierzyć w całkowitą niewiedzę odpowiedzialnych osób. Jeśli proceder dotyczył ludzi pracujących bezpośrednio dla prowincji, sprawa wymaga pełnego wyjaśnienia.
Oburzenie związków zawodowych
Ostre stanowisko zajmuje również limburgski oddział ACOD. Prowincjonalny sekretarz związku, Yves Vannijlen, wskazuje, że wykorzystano „wszystkie możliwe sztuczki”, aby przerzucić koszty na budżet edukacji. Zwraca uwagę, że flamandzkie szkolnictwo już teraz boryka się z poważnymi problemami finansowymi, a środki przeznaczone na oświatę zostały użyte do finansowania zadań prowincji.
Według ACOD sytuacja jest szczególnie niedopuszczalna, biorąc pod uwagę obecne cięcia i deficyty w sektorze edukacji.
Wątpliwości dotyczące roli dyrekcji szkół
Związek zawodowy zwraca uwagę na odpowiedzialność dyrekcji placówek. Procedury zatrudniania w szkolnictwie wymagają podpisów kierownictwa, bez których Ministerstwo Edukacji nie wypłaci wynagrodzenia. Zdaniem Vannijlena oznacza to, że główny sprawca nadużyć nie mógł działać sam.
Radny Venken zgadza się z tą oceną. Podkreśla, że takie działania wymagają podpisów i autoryzacji, a więc należy zbadać, jak mogło dojść do ich zatwierdzania. Nie przesądza winy dyrekcji, ale domaga się jasnego ustalenia faktów.
Reakcja władz flamandzkich
Minister ds. Administracji Wewnętrznej Hilde Crevits zażądała od prowincji szybkich działań naprawczych. W procesie wyjaśniania sprawy prowincję wesprze gubernator z innego regionu, aby zagwarantować obiektywność postępowania.
Stanowisko deputacji prowincjonalnej
Prowincja odniosła się do sprawy ostrożnie. Pierwsza wicegubernator Inge Moors z CD&V podkreśliła, że deputacja nie będzie komentować szczegółów afery, wyrażając jednocześnie ubolewanie, że „kilka osób nadużyło swojej pozycji ze szkodą dla prowincjonalnego szkolnictwa”.
Prowincja zgłosiła się też jako strona poszkodowana w postępowaniu karnym prowadzonym przez prokuraturę. Oznacza to, że oficjalnie uznaje poniesione straty i domaga się wyciągnięcia konsekwencji wobec sprawców.
Afera rzuca światło na problemy z nadzorem i kontrolą w administracji publicznej oraz na potrzebę wzmocnienia mechanizmów zapobiegających podobnym nadużyciom w sektorze edukacji.