Inicjatywa obywatelska Plasactie zapowiada działania protestacyjne w odpowiedzi na decyzję władz Gandawy o wprowadzeniu opłat w sześciu publicznych toaletach w centrum miasta. „Domagamy się, aby sanitariaty pozostały bezpłatne. Musi być tyle samo kabin z sedesem co pisuarów. A jeśli Gandawa ukarze kobietę za załatwianie potrzeb w miejscu publicznym, natychmiast skierujemy sprawę do sądu” – podkreśla Baharak Bashar, przedstawicielka inicjatywy.
Spór wokół dostępu do publicznych toalet narasta, a aktywiści zapowiadają szeroką akcję społeczną. „Intensywnie rekrutujemy nowe osoby do prowadzenia działań” – zapowiada Bashar, która wystąpiła przed radą miejską z apelem o utrzymanie bezpłatnego dostępu do sześciu sanitariatów położonych w centrum Gandawy.
Stanowisko władz miasta: koszty i wandalizm
Władze Gandawy odrzuciły postulaty Plasactie, argumentując, że utrzymanie toalet wiąże się z wysokimi kosztami, głównie z powodu częstego wandalizmu oraz zachowań zakłócających porządek publiczny. Zdecydowano, że zarządzanie sześcioma toaletami przejmie prywatny operator, a korzystanie z nich będzie płatne. Samorząd liczy, że taki model zmniejszy zarówno liczbę dewastacji, jak i wydatki miasta.
Urząd miejski podkreśla jednocześnie, że na terenie Gandawy pozostanie ponad 200 innych toalet dostępnych bezpłatnie. Dla inicjatywy Plasactie to jednak nie rozwiązuje głównego problemu.
Krytyka braku systemowej analizy
Baharak Bashar wskazuje, że miasto koncentruje się na samych statystykach dotyczących wandalizmu, zamiast analizować źródła problemu. „Dlaczego dochodzi do takich zachowań? Jakie są systemowe rozwiązania? W wielu dużych miastach na świecie bezpłatne toalety są możliwe” – argumentuje.
Aktywiści zwracają uwagę na dysproporcje w infrastrukturze sanitarnej. „Gandawa ogranicza liczbę bezpłatnych kabin z sedesem, co dotyka przede wszystkim kobiety oraz grupy, które nie mogą korzystać z pisuarów” – zaznacza Bashar. Podkreśla, że kobiety, osoby z niepełnosprawnościami i rodzice z małymi dziećmi szczególnie odczują skutki zmian.
Zapowiedź kroków prawnych
Plasactie przygotowuje nie tylko działania protestacyjne, lecz także potencjalne środki prawne. „Wiemy, że kobiety będą częściej załatwiać potrzeby w miejscach publicznych, jeśli liczba bezpłatnych toalet zmaleje. Jeśli pojawią się mandaty, od razu kierujemy sprawę do sądu. To początek nowej wojny o toalety” – zapowiada Bashar.
Aktywiści nawiązują przy tym do wcześniejszych sporów dotyczących publicznych pisuarów, które wywołały dyskusję o równości płci w dostępie do infrastruktury miejskiej. Ich zdaniem kobiety narażone są na sankcje w sytuacji, gdy mężczyźni mogą skorzystać z licznych pisuarów w przestrzeni publicznej.
Szerszy kontekst: równość w dostępie do sanitariatów
Spór w Gandawie wpisuje się w szerszą dyskusję o sprawiedliwym projektowaniu przestrzeni miejskiej. Badania pokazują, że kobiety potrzebują więcej czasu na skorzystanie z toalety, a liczba dostępnych kabin często nie odpowiada rzeczywistym potrzebom. Podczas wydarzeń masowych czy w godzinach szczytu różnice te stają się szczególnie widoczne – kolejki do damskich sanitariatów są standardem, podczas gdy męskie pisuary pozostają łatwo dostępne.
Aktywiści zwracają również uwagę, że opłaty za toalety szczególnie dotykają osoby o niższych dochodach, osoby bezdomne, osoby starsze oraz rodziców z małymi dziećmi, dla których wejście do płatnych sanitariatów może stanowić barierę finansową.
Dalszy rozwój wydarzeń w Gandawie może mieć wpływ na inne belgijskie miasta rozważające podobne rozwiązania. Samorządy będą musiały odpowiedzieć na pytanie, czy komercjalizacja podstawowej infrastruktury sanitarnej jest właściwym kierunkiem, czy też należy szukać bardziej inkluzywnych sposobów utrzymania toalet publicznych.