Federalne porozumienie budżetowe wypracowane przez rząd Barta De Wevera zostało ogłoszone zaledwie na kilka godzin przed rozpoczęciem trzydniowego ogólnokrajowego strajku wymierzonego właśnie w ten projekt reform. Trzy główne centrale związkowe oraz organizacje przedsiębiorców oceniły uzgodnione środki w sposób pokazujący wyraźny rozłam między oczekiwaniami społecznymi a decyzjami politycznymi.
Ustalenia budżetowe koalicji Arizona – osiągnięte w nocy z niedzieli na poniedziałek – spotkały się z natychmiastową i ostrą reakcją związków zawodowych, które już 24 listopada rozpoczęły trzydniowy strajk. Mimo różnic w tonie wypowiedzi, wszystkie organizacje podkreślają jedno: ciężar uzdrawiania finansów publicznych ponoszą ponownie pracownicy i osoby o średnich dochodach, podczas gdy zamożniejsze grupy społeczne pozostają w dużej mierze chronione przed poważniejszymi obciążeniami.
FGTB/ABVV: Pracownicy i chorzy ponownie na celowniku
Socjalistyczna centrala FGTB szczególnie ostro skrytykowała porozumienie. „Rząd De Wevera osiągnął swoje porozumienie budżetowe, ale po raz kolejny to ci sami płacą rachunek – osoby, które codziennie chodzą do pracy, oraz chorzy. Przekaz rządu jest jasny: pracować dłużej i ciężej, w zamian za mniejsze bezpieczeństwo emerytalne, zdrowotne i niższą siłę nabywczą. Presja musi być utrzymana” – oświadczyła centrala.
FGTB podkreśla, że „obsesje Barta De Wevera” pozostają fundamentem porozumienia. Oszczędności nadal obciążają świat pracy, elastyczność działa wyłącznie w jedną stronę, a niestabilne formy zatrudnienia wciąż są normą. Związek przypomina również, że obietnica większej kwoty netto „w portfelach obywateli” została odłożona na kolejną kadencję.
„Wielkie fortuny po raz kolejny wychodzą na swoje” – powiedział przewodniczący FGTB Thierry Bodson, wskazując, że w praktyce to pracownicy ponoszą główny ciężar zmian, podczas gdy najbogatsi mieszkańcy Belgii są w dużej mierze oszczędzeni.
FGTB zwraca uwagę także na środki, które pozornie wyglądają pozytywnie, lecz w praktyce mogą zaszkodzić szczególnie wrażliwym grupom. Prąd stanieje, ale gaz podrożeje – co najmocniej odczują najemcy mieszkań o słabej izolacji. Wyższy podatek od rachunków papierów wartościowych niewiele zmienia, dopóki dochody z kapitału i unikanie opodatkowania pozostają strukturalnie chronione.
CGSLB/ACLVB: Ograniczenie indeksacji podważa zaufanie
Liberalna centrala CGSLB skupiła się na propozycji „ograniczonego pułapu” indeksacji, przewidującej pełną waloryzację jedynie części wynagrodzenia do 4000 euro brutto.
„Nazwa brzmi niewinnie, ale efekt dla pracowników jest dokładnie odwrotny. To poważna ingerencja w system indeksacji i w dialog społeczny” – komentuje przewodniczący CGSLB, Gert Truyens. „Dotykanie indeksu oznacza podważanie zaufania. Jeśli CGSLB strajkuje, sytuacja jest naprawdę poważna.”
Słowa te mają dodatkową wagę, ponieważ CGSLB uchodzi za najbardziej umiarkowaną centralę związkową. Jej udział w strajku pokazuje skalę frustracji społecznej.
CSC/ACV: Podwójny skok indeksowy i kolejne zaciskanie pasa
Chrześcijańska centrala CSC ocenia porozumienie jako „nieustępliwe”, pozbawione społecznej wrażliwości. Organizacja mówi o „podwójnym skoku indeksowym”, w połączeniu z blokadą płac wynikającą z ustawy o normie płacowej.
CSC podkreśla, że indeksacja płac i świadczeń będzie jedynie częściowa w latach 2026 i 2028 dla wynagrodzeń powyżej określonych progów brutto (odpowiednio 4000 i 2000 euro), choć rząd unika używania tego terminu. Według związku „prawie połowa” pracowników „ponownie będzie zmuszona do zaciskania pasa”.
CSC wskazuje również na inne obciążenia dla mieszkańców Belgii – wzrost cen gazu oraz podwyżkę ticket modérateur, czyli współpłatności pacjenta przy każdej wizycie u lekarza. „Po pierwszym rachunku w styczniu, drugi jest kolejnym ciosem. Nasze trzy dni strajku są bardziej uzasadnione niż kiedykolwiek” – oświadcza centrala.
Przedsiębiorcy: Ulga z powodu porozumienia, ale wątpliwości pozostają
Neutralny Związek dla Niezależnych (SNI) ocenia porozumienie w sposób mieszany. Sam fakt jego zawarcia daje przedsiębiorcom pewne poczucie stabilności, jednak „szybka analiza pokazuje, że rząd znowu sięga po najłatwiejsze rozwiązania – łatanie deficytu ukierunkowanymi podwyżkami podatków nakładanych na produktywną gospodarkę”.
SNI oraz SDI mocno krytykują zwłaszcza podwyżkę VAT w sektorach hotelarskim, sportowym i rozrywkowym, nazywając ją „ciosem dla branż, które wciąż odczuwają skutki kryzysu”.
Z kolei ograniczenie indeksacji wysokich wynagrodzeń zostało przyjęte pozytywnie, jako „ostrożny pierwszy krok” do szerzej zakrojonej reformy mechanizmu indeksacji, który – jak podkreślają przedsiębiorcy – od lat obciąża konkurencyjność belgijskiej gospodarki.
Flamandzki związek przedsiębiorców Unizo pozytywnie ocenia powrót do budżetowej stabilności. „To dobry sygnał dla niezależnych przedsiębiorców, choć ostateczna ocena zależy od wdrożenia i szczegółów” – komentuje Bart Buysse z Unizo.
Kontekst polityczny i społeczny
Moment ogłoszenia porozumienia – tuż przed rozpoczęciem masowych protestów – podkreśla napięcia w relacjach między światem pracy a władzami federalnymi. Koalicja Arizona, tworzona przez partie centrum-prawicowe i nacjonalistyczne, od początku swojej działalności stara się balansować między wymogami budżetowymi a presją społeczną.
Dla mieszkańców Belgii konsekwencje porozumienia są bardzo konkretne – od częściowej indeksacji wynagrodzeń, przez wzrost niektórych podatków i opłat, po zmiany w systemie opieki zdrowotnej. Trwające protesty są wyrazem sprzeciwu wobec kierunku, w którym zmierza polityka społeczna i gospodarcza kraju.
Najbliższe dni pokażą, czy masowa mobilizacja związków wymusi jakiekolwiek ustępstwa rządu, czy też koalicja Arizona utrzyma porozumienie bez znaczących zmian. Dla związkowców udział tysięcy pracowników z różnych sektorów to test ich siły oraz realnego wpływu na ostateczny kształt działań legislacyjnych.