Przedsiębiorcy z Antwerpii żądają rekompensat finansowych po ogłoszeniu, że zamknięcie tunelu Waasland potrwa niemal trzy miesiące dłużej, niż pierwotnie zapowiadano. Lokalny handel obawia się dotkliwych strat w kluczowym okresie świątecznym i zarzuca władzom flamandzkim chaotyczną komunikację oraz brak wsparcia dla firm znajdujących się po lewobrzeżnej stronie miasta.
Decyzja o wydłużeniu zamknięcia tunelu uderza w mieszkańców i przedsiębiorców, którzy od miesięcy zmagają się z ograniczonym dojazdem do centrum Antwerpii. Narodowy Związek Samozatrudnionych (NSZ) ocenia sytuację bardzo ostro, mówiąc o „pozbawianiu środków do życia” lokalnych sklepów i punktów usługowych.
Kluczowy okres dla handlu detalicznego
Nadchodzące tygodnie to najważniejszy czas w roku dla antwerpskiego handlu. W okresie świątecznym niektóre sklepy generują nawet do 30 procent rocznych obrotów. Nico Volckeryck z NSZ alarmuje, że wielu klientów wybierze zakupy poza centrum, co dla lokalnych przedsiębiorców może mieć poważne skutki finansowe.
Zamknięcie jednej z głównych arterii drogowych łączących lewobrzeżną część miasta z centrum znacznie utrudnia dojazd zarówno mieszkańcom, jak i odwiedzającym. Wielu kierowców wybiera objazdy lub omija centrum, co przekłada się na mniejszy ruch w kluczowych strefach handlowych Antwerpii.
Konkretne żądania przedsiębiorców
„Musi powstać mechanizm kompensacyjny, który pokryje dodatkowe straty powstałe do końca lutego 2026 roku” – podkreśla Volckeryck, dyrektor regionalny NSZ.
Organizacja domaga się nie tylko odszkodowań, ale też uproszczonej procedury ich przyznawania, tak aby poszkodowani przedsiębiorcy nie byli obciążeni nadmierną biurokracją. NSZ zapowiada również, że będzie zbierać skargi i przekazywać je bezpośrednio odpowiednim organom.
Związek wskazuje, że odpowiedzialność za rekompensaty powinna ponieść administracja Flandrii, która – zdaniem organizacji – zawiodła zarówno w zarządzaniu projektem, jak i w komunikowaniu jego opóźnień.
Krytyka komunikacji władz
Największe oburzenie przedsiębiorców budzi sposób ogłoszenia przedłużenia zamknięcia. Według NSZ komunikat władz flamandzkich był spóźniony, niejasny i uniemożliwił lokalnym firmom przygotowanie się na utrudnienia.
„Komunikacja dotycząca tego nowego opóźnienia jest spóźniona, niejasna i całkowicie niedopuszczalna” – mówi Volckeryck. Właściciele sklepów podkreślają, że o zmianach terminu dowiedzieli się zbyt późno, by wdrożyć działania minimalizujące straty.
Początkowo zakładano, że tunel zostanie ponownie otwarty znacznie wcześniej. Przedsiębiorcy, planując swoje budżety i działania marketingowe, opierali się na deklaracjach władz, które okazały się nietrafne.
Obawy o dalsze opóźnienia
NSZ wyraża obawę, że nowy termin – koniec lutego 2026 roku – może nie być ostateczny. Dotychczasowy przebieg prac wskazuje, że kolejne przesunięcia są możliwe. Organizacja domaga się pilnego spotkania z ministrami odpowiedzialnymi za projekt, aby omówić nie tylko odszkodowania, ale również sposób zapobiegania podobnym sytuacjom w przyszłości.
Szerszy kontekst infrastrukturalny
Tunel Waasland to kluczowy element infrastruktury drogowej Antwerpii. Łączy lewobrzeżną część miasta z centrum oraz portem, dlatego jego zamknięcie zakłóca nie tylko ruch mieszkańców, lecz także przepływ towarów.
Sytuacja uwidacznia szerszy problem – konieczność inwestowania w remonty i modernizację infrastruktury we Flandrii. Rozległe projekty modernizacyjne są niezbędne, ale generują poważne utrudnienia, które dotykają lokalnych mieszkańców i firmy.
Konsekwencje dla lokalnej gospodarki
Dla małych i średnich przedsiębiorstw działających w centrum Antwerpii przedłużone zamknięcie tunelu oznacza realne straty finansowe. W okresie świątecznym, który często przesądza o rocznej rentowności firm, każdy tydzień ograniczonego ruchu może mieć poważne konsekwencje.
NSZ podkreśla, że w najtrudniejszej sytuacji mogą znaleźć się rodzinne biznesy, które nie dysponują zapleczem finansowym dużych sieci handlowych. Spadek liczby klientów może przełożyć się na problemy z opłaceniem czynszów, wynagrodzeń czy zobowiązań wobec dostawców.
Najbliższe tygodnie pokażą, czy rząd flamandzki zdecyduje się na realne wsparcie dla poszkodowanych przedsiębiorców. Dla lokalnego handlu stawka jest wysoka – nadchodzący sezon świąteczny może zadecydować o przetrwaniu wielu firm.