Proces przed Sądem Przysięgłych dotyczący uprowadzenia 13-letniego mieszkańca Genk zostanie przeprowadzony od początku. Trzech z siedmiu skazanych mężczyzn nie stawiło się na rozprawie i zostało skazanych zaocznie. Jeden z nich – który otrzymał karę 25 lat więzienia – został zatrzymany we wrześniu i teraz domaga się ponownego procesu, licząc na łagodniejszy wyrok. Pełnomocnik rodziny poszkodowanego chłopca przyznaje, że taki rozwój wydarzeń był do przewidzenia.
Pięć lat temu trzynastoletni Renan został porwany z rodzinnego domu w Genk. Przez 42 dni był przetrzymywany w trzech różnych lokalizacjach, podczas gdy sprawcy żądali okupu w wysokości 5 milionów euro. To najdłuższe uprowadzenie z żądaniem okupu w historii Belgii – sprawa, która wstrząsnęła opinią publiczną i stała się jednym z najgłośniejszych przypadków przestępczości zorganizowanej ostatnich lat.
Przebieg pierwszego procesu i wymierzone kary
W maju tego roku przed Sądem Przysięgłych odbył się proces, podczas którego nastoletni Renan osobiście opisał traumę porwania. Ośmiu oskarżonych stanęło przed sądem, a siedmiu z nich usłyszało kary od 15 do 29 lat więzienia. Wśród skazanych znalazł się również znany ekstremista islamski z Maaseik, Khalid Bouloudo, od lat pozostający w zainteresowaniu służb bezpieczeństwa.
Proces wymagał od ofiary i jej rodziny ponownego zmierzenia się z dramatycznymi wydarzeniami. Świadkowie przedstawiali szczegółowy przebieg porwania oraz warunki, w jakich przetrzymywano chłopca. Surowe wyroki odzwierciedlały skalę cierpienia i powagę przestępstwa.
Zatrzymanie ukrywającego się skazanego i wniosek o ponowny proces
Trzech oskarżonych nie pojawiło się na rozprawie i zostało skazanych zaocznie – bez obecności swoich obrońców. Jednym z nich jest Mohamed Laktit z Antwerpii, który został zatrzymany we wrześniu i trafił do aresztu śledczego. Zaskarżył karę 25 lat więzienia za porwanie Renana, domagając się nowego procesu.
Laktit nie jest postacią anonimową w świecie przestępczym. Został wcześniej skazany za uprowadzenie 37-letniego mieszkańca Temse w lutym 2020 roku – ofiara była wówczas przetrzymywana w piwnicy i torturowana, co potwierdza brutalny charakter jego działalności.
Jego adwokat, Ergün Top, krótko skomentował decyzję sądu: „Wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy jest dopuszczalny, ponieważ zaostrzona procedura zaskarżania stosowana w zwykłych sprawach karnych nie ma zastosowania w procesach przed Sądem Przysięgłych”.
Obawy strony pokrzywdzonej przed falą powtórzonych procesów
Adwokat poszkodowanego chłopca, Philip Daeninck, nie był zaskoczony biegiem wydarzeń. „Już podczas pierwszego procesu było jasne, że trzech oskarżonych się nie stawiło. Skazano ich zaocznie. Od początku było wiadomo, że ten proces będzie trzeba powtórzyć” – komentuje.
Pozostali skazani zaocznie – Gulhan Yildirim i Abderrahman Laktit – nadal ukrywają się przed organami ścigania. Policja umieściła ich na liście najbardziej poszukiwanych przestępców, co ma zwiększyć szanse na ich zatrzymanie.
Ryzyko kolejnych procesów i konsekwencje dla ofiary
Jeśli dwaj poszukiwani zostaną zatrzymani, również będą mieli prawo żądać nowych procesów. „Każda osoba skazana zaocznie ma prawo do ponownego rozpatrzenia sprawy. Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Już pierwszy proces był ogromnym obciążeniem dla wszystkich. Przechodzenie przez to trzykrotnie byłoby nie do zniesienia” – podkreśla Daeninck.
Możliwość zaskarżania wyroków zaocznych to fundamentalna gwarancja procesowa w belgijskim prawie karnym – oskarżony ma prawo wziąć udział w procesie i przedstawić linię obrony. Jednak w sprawach tak ciężkich i traumatycznych konieczność wielokrotnego powtarzania procesu oznacza dalsze cierpienie dla ofiary i jej bliskich.
System wymiaru sprawiedliwości stoi obecnie przed trudnym zadaniem pogodzenia praw oskarżonych z potrzebą ochrony pokrzywdzonych oraz zapewnienia efektywnego przebiegu sprawy. Powtórzone procesy to nie tylko większe koszty dla wymiaru sprawiedliwości, ale przede wszystkim przedłużenie traumatycznych przeżyć rodziny Renana, która będzie musiała jeszcze raz zmierzyć się z dramatem sprzed pięciu lat.