Belgijskie wojsko coraz bardziej ingeruje w życie prywatne swoich żołnierzy, co wzbudza narastające obawy środowisk związkowych. W centrum dyskusji znalazło się pytanie, czy zdrada w relacji może prowadzić do utraty dostępu do broni i obiektów o podwyższonym poziomie bezpieczeństwa, a w konsekwencji – do zwolnienia ze służby. Militarny związek zawodowy ACMP domaga się od Ministerstwa Obrony Narodowej jasnych wytycznych i większej przejrzystości dotyczącej kryteriów oceny życia osobistego wojskowych.
Problem dotyczy zasad przyznawania upoważnień bezpieczeństwa, niezbędnych do wykonywania znacznej części obowiązków służbowych. To właśnie te zezwolenia umożliwiają pracę z systemami uzbrojenia czy wejście na tereny o ograniczonym dostępie. Bez nich żołnierz traci możliwość pełnienia większości funkcji w armii.
Rozszerzone procedury po sprawie Coningsa
System weryfikacji bezpieczeństwa został zaostrzony po głośnej sprawie Jürgena Coningsa – żołnierza o skrajnie prawicowych poglądach, który w 2021 roku wyniósł z koszar znaczny arsenał broni i groził wirusologowi Marcowi Van Ranstowi. Jego ciało odnaleziono później w lesie w Limburgii. Przypadek ten wywołał szeroką debatę o skuteczności ówczesnych procedur i doprowadził do gruntownych zmian w sposobie przyznawania dostępu do wrażliwych zasobów wojskowych.
Weryfikacja stała się dużo bardziej szczegółowa. Jak tłumaczy przewodniczący ACMP Yves Huwart, ocenie podlega „osobowość żołnierza, a także całe jego postępowanie, kontakty oraz środowisko”. Celem jest ustalenie, czy dana osoba pozostaje lojalna wobec instytucji wojskowej i państwa.
Życie uczuciowe pod kontrolą – gdzie leży granica?
Związek zawodowy zwraca uwagę, że kontrole zaczęły obejmować również pełne życie uczuciowe personelu. ACMP od dawna alarmuje, że tak szerokie podejście może prowadzić do realnego zagrożenia dla stabilności zatrudnienia żołnierzy. Problemem jest także to, że wojskowi dowiadują się o ryzyku utraty upoważnienia w okolicznościach, które ich zaskakują.
„Co dokładnie oznacza pojęcie ‘niewierność w związku’? Czy żołnierze nie powinni być uprzedzani o takich kwestiach?” – pyta Huwart. Według związku brakuje jasnych kryteriów, a obecna sytuacja sprawia, że wielu wojskowych nagle staje w obliczu groźby utraty pracy.
Kwestia zdrady budzi szczególne kontrowersje, bo dotyczy bardzo osobistego wymiaru życia. Związek obawia się, że zbyt szeroka interpretacja może prowadzić do arbitralnych decyzji o ogromnych konsekwencjach zawodowych.
Ograniczony dostęp do dokumentów w procedurze odwoławczej
Problemem pozostaje również tryb odwołań. Według ACMP żołnierze, którym odmówiono upoważnienia lub je cofnięto, często nie mają pełnego wglądu do dokumentacji będącej podstawą decyzji. To utrudnia skuteczną obronę i narusza zasadę przejrzystości procedur administracyjnych.
Takie praktyki – zdaniem związku – rodzą pytania o podstawowe prawa pracownicze żołnierzy, którzy stają przed trudnym zadaniem odpierania zarzutów bez znajomości pełnego materiału sprawy.
Stanowisko Ministerstwa Obrony
Minister Theo Francken (N-VA) nie odniósł się jeszcze oficjalnie do zarzutów ACMP. Przedstawiciele resortu, komentując sprawę w Het Nieuwsblad, wskazują jednak, że sama niewierność nie stanowi problemu. Kluczowe jest to, czy żołnierz przyznał się do zdrady. Ukrywana niewierność może być – w ocenie ministerstwa – wykorzystana do szantażu, a to może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Zgodnie z tą logiką ryzyko nie wynika ze zdrady jako takiej, ale z jej zatajenia, które może czynić żołnierza podatnym na wymuszenia ze strony obcych służb lub innych podmiotów.
Szerszy kontekst: prywatność a bezpieczeństwo
Sprawa otwiera szerszą dyskusję o granicy między bezpieczeństwem państwa a prawem do prywatności. Choć żołnierze podlegają bardziej rygorystycznym regułom niż inni obywatele, zachowują podstawowe prawa do życia osobistego.
W wielu krajach NATO procedury weryfikacyjne są równie surowe, lecz zazwyczaj opierają się na jasno określonych zasadach i transparentnych ścieżkach odwoławczych. W Belgii – zdaniem ACMP – wciąż brakuje takich ram.
Dla rezydentów Belgii polskiego pochodzenia, pracujących w wojsku lub rozważających karierę wojskową, sprawa ta pokazuje, jak ważne jest świadome podejście do wymogów bezpieczeństwa i możliwych konsekwencji wynikających z życia prywatnego. W nadchodzących miesiącach to właśnie kwestia przejrzystości procedur może stać się przedmiotem dalszej debaty między związkami zawodowymi a Ministerstwem Obrony.