Przedstawiciele pracowników sektora mediów lokalnych – dawnych telewizji regionalnych – zostali w piątek rano przyjęci w gabinecie minister ds. mediów Jacqueline Galant (MR) na blisko dwugodzinne spotkanie poświęcone kontrowersyjnej reformie sektora. Choć według biura minister rozmowy przebiegły „w atmosferze pełnej szacunku i konstruktywnej”, strona związkowa wyraziła głębokie zaniepokojenie faktem, że konsultacje odbyły się dokładnie w momencie, gdy rząd Federacji Walonii-Brukseli procedował projekt w drugim czytaniu. Nieobecność samej minister podczas spotkania dodatkowo wzmocniła obawy o realne zaangażowanie władz w dialog społeczny.
Ograniczone cięcia budżetowe z gwarancją stabilności
Gabinet minister Galant podkreślał trudną sytuację finansową Federacji oraz konieczność oszczędności we wszystkich sektorach publicznych. W przypadku mediów lokalnych zaplanowane redukcje określono jako umiarkowane – w 2026 roku budżet sektora ma zostać zmniejszony z 10,5 do 10 milionów euro.
Jednocześnie przedstawiciele minister przypomnieli, że rząd zobowiązał się do niewprowadzania kolejnych cięć do końca obecnej kadencji. Ma to być ważna gwarancja stabilności finansowej, rzadko spotykana w obecnych realiach budżetowych i dająca mediom lokalnym możliwość planowania w dłuższej perspektywie.
Niepewność wokół systemu wsparcia zatrudnienia
Szczególne obawy związkowców budzi przyszłość programu APE (Aides à la promotion de l’emploi), kluczowego mechanizmu wspierającego zatrudnienie w regionie. Wielu pracowników mediów lokalnych jest zatrudnionych właśnie dzięki temu systemowi, a planowana reforma Rządu Regionu Walonii budzi poważne pytania o stabilność miejsc pracy.
Związki zawodowe domagały się podczas spotkania jasnych informacji na temat przyszłego kształtu programu i jego wpływu na pracowników. Podkreślano, że problem dotyczy nie tylko sektora medialnego, lecz całego środowiska społeczno-kulturalnego, które w dużym stopniu opiera się na formach publicznego wsparcia zatrudnienia.
Fundamentalne wątpliwości co do merytorycznych podstaw reformy
Jak relacjonuje Vinciane Convens, sekretarz krajowa związku zawodowego CNE, strona związkowa zadała przedstawicielom minister szereg szczegółowych pytań dotyczących faktycznych przesłanek reformy. Odpowiedzi wywołały jednak poważne wątpliwości.
„Gabinet przyznaje, że głównym celem nie są oszczędności, lecz ‘ratowanie sektora’. Jednak gdy pytamy, na podstawie jakich danych oceniono tę konieczność, nie ma żadnych konkretów. Obawiamy się, że jest to reforma czysto ideologiczna” – podkreśliła Convens.
Brak precyzyjnych analiz uzasadniających tak głęboką restrukturyzację stał się jednym z głównych punktów krytyki ze strony pracowników. Związki obawiają się, że decyzje podejmowane są bez rzetelnej oceny kondycji sektora, co może prowadzić do nieodwracalnych skutków dla pluralizmu medialnego.
Postulaty dotyczące dalszego dialogu i dostępu do dokumentów
W odpowiedzi na niejasności i brak przejrzystości strona związkowa wystąpiła o ustalenie nowego harmonogramu spotkań – tym razem z bezpośrednim udziałem minister – oraz o pilne udostępnienie pełnego tekstu projektu dekretu w wersji przyjętej przez rząd w drugim czytaniu.
Związki podkreślają, że dostęp do dokumentów legislacyjnych oraz możliwość dokładnej analizy zapisów są kluczowe dla oceny wpływu reformy zarówno na pracowników, jak i na jakość usług świadczonych przez media lokalne.
Drastyczna redukcja liczby podmiotów
Rząd Federacji Walonii-Brukseli zdecydował o zmniejszeniu liczby mediów lokalnych z 12 do 8 do 2031 roku. Nowa mapa sektora przewiduje po jednej stacji lokalnej na prowincję, z wyjątkiem Hainaut i Liège, które ze względu na liczbę mieszkańców zachowają po dwie.
Tak szeroko zakrojona restrukturyzacja budzi obawy nie tylko o miejsca pracy, lecz także o pluralizm informacyjny i dostęp do treści lokalnych. Krytycy wskazują, że centralizacja produkcji medialnej może ograniczyć różnorodność perspektyw i osłabić więź mieszkańców z ich lokalnym środowiskiem informacyjnym.
Reforma mediów lokalnych w Walonii ujawnia głębokie napięcia między potrzebą kontrolowania wydatków publicznych a koniecznością zachowania pluralizmu medialnego. W sytuacji braku rzetelnych, merytorycznych uzasadnień dla tak radykalnych przekształceń, przejrzystość i rzeczywisty dialog społeczny stają się kluczowe dla dalszych prac nad reformą.