W gminie Houthulst we Flandrii Zachodniej około dziesięciu mieszkańców zostało pozbawionych swoich dowodów tożsamości w związku ze śledztwem dotyczącym pielęgniarki domowej podejrzanej o oszustwa na miliony euro. Dokumenty znajdowały się u kobiety, którą zatrzymano wcześniej w tym tygodniu.
Organy ścigania zabezpieczyły dowody osobiste podczas przeszukania mieszkania podejrzanej. Burmistrz Houthulst, Jeroen Vandromme (CD&V), potwierdził, że kilka poszkodowanych osób skontaktowało się już z urzędem stanu cywilnego.
„Oczywiście udzieliliśmy tym osobom odpowiedzi, ale zasadniczo nie muszą zgłaszać utraty dokumentów tożsamości. Każdy, kto stracił swoją kartę, zostanie osobiście powiadomiony przez gminę lub policję i będzie mógł odebrać dowód” – wyjaśnia burmistrz.
System ma ułatwić procedury osobom, które nie przekazywały dokumentów celowo, lecz pozostawiły je u pielęgniarki w ramach standardowych działań administracyjnych związanych z opieką domową i rozliczeniami z kasami chorych.
Radna zawieszona w prawach członka partii
Zatrzymana pielęgniarka pełniła również funkcję radnej gminy Houthulst z ramienia Vlaams Belang. Jej miejsce na wczorajszej sesji rady pozostało puste. Partia natychmiast zawiesiła ją w prawach członka po ujawnieniu afery. Sprawa nie była jednak poruszana podczas obrad.
„Uważam, że ta sprawa należy do sfery prywatnej” – komentuje burmistrz Vandromme. „Fakt, że ta kobieta nie uczestniczy obecnie w pracach rady, ma niewielki wpływ na nasze funkcjonowanie. Na sesji musimy mieć połowę składu plus jeden, co osiągnęliśmy bez problemu. Jedynie dla opozycji jest to pewne utrudnienie, bo muszą działać z jedną osobą mniej. Organy wymiaru sprawiedliwości muszą wykonać swoją pracę i niewiele możemy do tego dodać”.
Kontekst sprawy oszustw
Zatrzymanie pielęgniarki jest częścią szerszego śledztwa w sprawie podejrzeń o oszustwa finansowe na dużą skalę, sięgające milionów euro. Choć pełne szczegóły nie zostały jeszcze ujawnione, sprawa wskazuje na możliwe luki w systemie nadzoru nad rozliczeniami w sektorze opieki domowej.
W Belgii pielęgniarki domowe przechowują często dokumenty tożsamości pacjentów, by ułatwić procedury administracyjne związane z ubezpieczeniem zdrowotnym i rozliczeniami z kasami chorych (mutualités/ziekenfondsen). Praktyka ta, choć powszechna, może prowadzić do komplikacji, gdy pojawia się postępowanie karne – jak pokazuje toczące się śledztwo w Houthulst.
Wpływ na społeczność lokalną
Dla niewielkiej flamandzkiej gminy to poważne wydarzenie, łączące wątki przestępczości gospodarczej i lokalnej polityki. Mieszkańcy, których dokumenty zostały zabezpieczone, muszą poczekać na zakończenie formalności, zanim będą mogli je odzyskać.
Zawieszenie radnej w prawach członka partii oraz jej nieobecność w radzie pokazują, jak takie sprawy oddziałują na funkcjonowanie lokalnych struktur demokratycznych. Jak podkreśla jednak burmistrz, wpływ na bieżącą działalność gminy pozostaje ograniczony.
Śledztwo trwa, a organy ścigania kontynuują ustalanie pełnego zakresu domniemanych oszustw.