Francuskie Zgromadzenie Narodowe zatwierdziło w środę uchwałę wprowadzającą nowy podatek w wysokości dwóch euro od małych paczek o wartości poniżej 150 euro, pochodzących spoza Unii Europejskiej. Decyzja, podjęta w pierwszym czytaniu budżetu państwa na przyszły rok, wywołała szeroką debatę polityczną i może istotnie wpłynąć na konsumentów korzystających z międzynarodowych platform e-commerce.
Za wprowadzeniem opłaty głosowało 208 deputowanych, 87 było przeciw. Zebrane środki mają zostać przeznaczone na wzmocnienie kontroli jakości produktów importowanych w małych przesyłkach, które – jak argumentują francuskie władze – często nie spełniają europejskich norm bezpieczeństwa.
Uzasadnienie rządu i cele nowego podatku
Minister ds. Rachunków Publicznych Amélie de Montchalin określiła opłatę mianem „redevance”, czyli opłaty pokrywającej koszty usług publicznych. Zwróciła uwagę, że wiele małych paczek z krajów trzecich zawiera produkty „często niebezpieczne” dla zdrowia i bezpieczeństwa konsumentów.
Rząd podkreśla, że gwałtowny wzrost importu z Chin i innych krajów spoza UE przeciąża służby celne i inspekcje odpowiedzialne za kontrolę jakości. Środki z podatku mają umożliwić zwiększenie liczby inspekcji, poprawę infrastruktury kontrolnej oraz skuteczniejsze monitorowanie napływu towarów.
Krytyka ze strony opozycji
Najostrzej nowe przepisy skrytykowało Zjednoczenie Narodowe (Rassemblement National), które określiło opłatę jako „podatek od konsumpcji klas średnich i mniej zamożnych”. Zdaniem opozycji uderzy on przede wszystkim w osoby kupujące na platformach takich jak AliExpress, Shein czy Temu właśnie ze względu na niskie ceny oferowanych tam produktów.
Przeciwnicy podatku podkreślają, że dwueurowa opłata stanowi duże obciążenie w przypadku zakupów tanich produktów i powinna zostać nałożona na platformy e-commerce, a nie na konsumentów.
Kontekst europejski i problem tanich importów
Nowa francuska opłata wpisuje się w szerszy europejski kontekst – gospodarki UE zmagają się z masowym importem tanich produktów z Azji, często niespełniających norm bezpieczeństwa. Rosnąca popularność platform takich jak Temu czy Shein budzi obawy o wpływ na lokalny handel detaliczny i jakość sprzedawanych towarów.
Komisja Europejska pracuje nad regulacjami dotyczącymi odpowiedzialności platform internetowych za bezpieczeństwo produktów, ale proces legislacyjny jest powolny. Dlatego kolejne państwa członkowskie decydują się na własne inicjatywy – Francja jest pierwszym dużym krajem UE wprowadzającym ogólny podatek od małych przesyłek spoza Unii.
Konsekwencje dla konsumentów i handlu
Wprowadzenie opłaty może przełożyć się na:
- wzrost kosztów dla konsumentów zamawiających produkty z zagranicznych platform,
- zmianę nawyków zakupowych (np. konsolidację zamówień, rezygnację z bardzo tanich produktów),
- możliwe dostosowanie modeli biznesowych przez platformy – np. przenoszenie magazynów do UE.
Opłata będzie pobierana przy odprawie celnej, więc konsumenci zapłacą ją niezależnie od wartości zakupionego towaru.
Znaczenie dla polskiej społeczności we Francji i regionie
Wiele Polek i Polaków mieszkających we Francji regularnie korzysta z tanich platform e-commerce. Dla nich opłata oznacza realny wzrost kosztów niewielkich zakupów. Może też sygnalizować potencjalne zmiany w innych krajach, w tym w Belgii, jeśli francuski model okaże się skuteczny.
Dalszy proces legislacyjny
Aby wprowadzić nowy podatek w życie, konieczne jest jeszcze zatwierdzenie ustawy przez Senat oraz podpis prezydenta. Podczas dalszych prac mogą pojawić się poprawki dotyczące wysokości opłaty lub wyjątków od podatku.
Rząd będzie musiał również opracować szczegółowe procedury techniczne dotyczące poboru nowej daniny, co wymaga współpracy między służbami celnymi, pocztowymi i firmami kurierskimi.