Środowisko samozatrudnionych pielęgniarek domowych w Belgii przeżywa falę rozczarowania i złości po ujawnieniu sprawy pielęgniarki z Houthulst zatrzymanej pod zarzutem masowych nadużyć systemu ubezpieczeń społecznych. Dyrektor Flamandzkiego Stowarzyszenia Zawodowego Samozatrudnionych Pielęgniarek, Sandrina Peeters, podkreśla, że cała branża jest głęboko poruszona. Według niej „bardzo smutne jest to, że jedna osoba rzuca cień na wszystkich ciężko pracujących pielęgniarzy”.
Skala ujawnionej afery
Sprawa dotyczy pielęgniarki domowej, której zarzuca się wieloletnie wyłudzanie świadczeń z systemu ubezpieczeń społecznych. Śledczy ujawnili posiadanie przez podejrzaną 17 luksusowych samochodów oraz majątku liczonego w milionach euro. Te liczby mają być konsekwencją wieloletnich nadużyć w sektorze opieki zdrowotnej.
Informacje o sprawie wstrząsnęły opinią publiczną, ale również wywołały liczne pytania w środowisku pielęgniarskim. Jak wskazują przedstawiciele branży, przypadek ten każe zastanowić się nad skutecznością mechanizmów kontrolnych i szybkością reakcji instytucji odpowiedzialnych za nadzór.
Wcześniejsze sygnały ostrzegawcze
W rozmowie z programem „De Wereld Vandaag” na antenie Radio 1 Sandrina Peeters ujawniła, że branża od dawna sygnalizowała ryzyko tego typu nadużyć. „Z naszego sektora już wcześniej wskazywano na możliwość występowania takich praktyk, a jednak minęło bardzo dużo czasu, zanim podjęto konkretne działania” – zaznaczyła.
Dyrektor stowarzyszenia przypomina przy tym o profesjonalizmie większości samodzielnych pielęgniarek. Podkreśla, że pojedynczy przypadek nie powinien rzutować na ocenę tysięcy osób, które „pracują uczciwie i transparentnie, opiekując się pacjentami z pełnym zaangażowaniem”.
Obawy o wizerunek zawodu
Peeters zwraca uwagę, że sprawa z Houthulst może jeszcze bardziej utrudnić walkę z negatywnymi stereotypami dotyczącymi niezależnych pielęgniarek domowych. „Już wcześniej trudno było przeciwdziałać bezpodstawnemu kojarzeniu niezależnych pielęgniarek z nadużyciami. A teraz doszła ta sprawa, w momencie gdy tak bardzo potrzebujemy pozytywnego wizerunku” – wyjaśnia.
Zawód pielęgniarki domowej ma kluczowe znaczenie zwłaszcza w starzejącym się społeczeństwie belgijskim, a jego zła reputacja może zniechęcać zarówno nowych pracowników, jak i pacjentów.
Obrona transparentności sektora
Dyrektor stowarzyszenia stanowczo sprzeciwia się sugestiom, że cała branża zawiodła w kwestii przejrzystości. „Z całą pewnością nie zawiedliśmy jako sektor” – podkreśla. Jak wyjaśnia, środowisko od lat współpracuje przy wdrażaniu rozwiązań służących wykrywaniu nadużyć.
Jednym z przykładów jest obowiązkowy dokument rozliczeniowy – miesięczne zestawienie kosztów, które otrzymuje każdy pacjent, co pozwala szybko zauważyć nieprawidłowości. Kolejnym narzędziem jest obowiązkowe odczytywanie elektronicznego dowodu osobistego pacjenta, które ma potwierdzać każdą wizytę.
Luki w systemie kontroli
Mimo tych zabezpieczeń mechanizmy kontrolne nie zdołały zapobiec nadużyciom. Peeters wskazuje jedną z głównych słabości: odczyt eID powinien odbywać się wyłącznie w domu pacjenta. To ma zapobiec sytuacjom, w których pielęgniarka korzysta z wcześniej pobranych danych i rozlicza wizyty, które faktycznie się nie odbyły.
Krytyka opóźnionej reakcji instytucji
Najważniejszym pytaniem pozostaje to, dlaczego nadużycia mogły trwać tak długo. Zdaniem Peeters odpowiedzialność leży po stronie instytucji nadzorczych. INAMI/RIZIV oraz kasy chorych (mutuelle/mutualiteit) mają narzędzia do wykrywania oszustw, dlatego – jak podkreśla – „niedopuszczalne jest, że to wszystko trwało tak długo”.
Jej zdaniem opóźnienia w działaniach instytucji podważają zaufanie do państwowego nadzoru i krzywdzą uczciwych profesjonalistów.
Kontrowersyjne propozycje reform
Minister Zdrowia Frank Vandenbroucke (Vooruit) zapowiedział, że RIZIV otrzyma uprawnienia do blokowania numerów fakturowania w przypadku podejrzeń o nadużycia. Propozycja ta wywołała sprzeciw w części środowiska medycznego, które obawia się nadmiernej ingerencji instytucji.
Peeters nie odrzuca jednak tego rozwiązania, stawiając warunek: pielęgniarka powinna mieć możliwość złożenia wyjaśnień, zanim zostaną podjęte jakiekolwiek kroki. Uważa również, że dodatkowe kontrole mają sens tylko wtedy, gdy są „ukierunkowane, sprawiedliwe i proporcjonalne”.
Nadzieja na zmianę percepcji
Pomimo trudnej sytuacji Sandrina Peeters podkreśla, że zawód pielęgniarki domowej pozostaje niezwykle wartościowy. „Uważam, że to wspaniała praca. Mam nadzieję, że sposób postrzegania tego zawodu będzie mógł szybko się zmienić” – podsumowuje.
Sprawa z Houthulst stawia przed systemem opieki zdrowotnej w Belgii poważne pytania dotyczące skuteczności kontroli i równowagi między zaufaniem do medycznych profesjonalistów a ochroną publicznych środków przed nadużyciami.