Minister emerytur Jan Jambon potwierdził w czwartek 20 listopada w Izbie Reprezentantów, że kontrowersyjny system bonus-malus dla emerytur nie zacznie obowiązywać w styczniu 2026 roku, jak wcześniej zakładano. Nowy termin wdrożenia pozostaje nieznany, co potęguje niepewność wśród przyszłych emerytów, szczególnie w środowisku nauczycielskim.
Reforma emerytalna, która miała być jednym z kluczowych elementów polityki społecznej obecnego rządu federalnego, ponownie napotyka opóźnienia. Ustawa zawiera głównie przepisy mające wejść w życie dopiero w 2027 roku. Tylko wybrane części reformy zostaną uruchomione w styczniu przyszłego roku, jednak najbardziej znaczący i budzący największe emocje mechanizm bonus-malus został przesunięty na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Reforma emerytalna a trudności budżetowe
Decyzja o opóźnieniu wdrożenia systemu bonus-malus wpisuje się w szerszy kontekst problemów, z jakimi zmaga się rząd federalny. Administracja wciąż nie osiągnęła porozumienia w sprawie budżetu na 2026 rok ani długoterminowej ścieżki finansowej do końca kadencji. W takich warunkach również reforma emerytalna pozostaje w zawieszeniu.
Minister Jambon próbował tonować obawy, podkreślając, że praktyczne i budżetowe skutki przesunięcia są stosunkowo ograniczone. Mimo to brak konkretnego harmonogramu rodzi pytania o realne szanse na wdrożenie reformy oraz jej ostateczny kształt.
Szczególne obawy w sektorze edukacji
Największe napięcia dotyczą planów objęcia reformą pracowników edukacji. Podczas debaty w Izbie Reprezentantów minister był pytany przede wszystkim o konsekwencje dla nauczycieli. Według szacunków związków zawodowych, po wprowadzeniu nowego systemu kadra pedagogiczna mogłaby stracić średnio od 200 do 300 euro netto miesięcznie, a dyrektorzy szkół nawet około 1 000 euro.
Minister ponownie potwierdził, że nauczyciele nie zostaną wyłączeni z reformy. Podkreślił, że celem zmian jest skłonienie młodych pedagogów do dłuższej aktywności zawodowej, co miałoby ograniczyć negatywne skutki finansowe w przyszłości.
Argumenty rządu i krytyka opozycji
Minister Jambon zapewniał, że nawet po reformie ustawowe emerytury nauczycieli pozostaną znacząco wyższe niż w przypadku pracowników najemnych czy osób samozatrudnionych. Rząd uzasadnia to chęcią zrekompensowania braku dodatkowych świadczeń pozapłacowych, które w sektorze prywatnym są standardem – takich jak bony żywieniowe, samochody służbowe czy ubezpieczenia szpitalne.
Argumenty te nie przekonały jednak opozycji. Jej przedstawiciele podkreślają specyfikę pracy nauczycieli oraz rosnące trudności kadrowe w szkołach. Zdaniem krytyków, pogorszenie warunków emerytalnych może dodatkowo zniechęcić młodych kandydatów do podjęcia pracy w oświacie.
Perspektywa dla osób mieszkających w Belgii
Dla rezydentów Belgii, zwłaszcza planujących przejście na emeryturę w nadchodzących latach, sytuacja wciąż jest niejasna. Brak precyzyjnego kalendarza reformy utrudnia planowanie finansowe. Osoby zatrudnione w sektorze publicznym, a szczególnie w oświacie, powinny uważnie śledzić dalsze decyzje rządu, ponieważ ostateczna forma reformy może istotnie wpłynąć na wysokość przyszłych świadczeń.
Opóźnienie wprowadzenia systemu bonus-malus można odbierać jako chwilowe złagodzenie presji na przyszłych emerytów, ale jednocześnie utrwala stan niepewności co do zasad przechodzenia na emeryturę w Belgii.