Po licznych telefonach i wiadomościach od zaniepokojonych mieszkańców Ronse przedsiębiorstwo wodociągowe Farys podkreśla, że woda z kranu w mieście jest całkowicie bezpieczna do picia. Obawy użytkowników nasiliły się po szerokich doniesieniach medialnych na temat obecności substancji PFAS w glebie i lokalnych ciekach wodnych. Farys wyjaśnia jednak, że woda trafiająca do miejskiej sieci pochodzi z innych źródeł i jest regularnie kontrolowana pod kątem jakości.
Arno Morsa, rzecznik firmy, zaznacza, że przedsiębiorstwo chciało jednoznacznie uspokoić mieszkańców. „Istnieje zrozumiała obawa związana z zanieczyszczeniem PFAS” – mówi. „Ze względu na intensywne doniesienia o skażeniu gleby i wód powierzchniowych rakotwórczymi związkami PFAS wielu użytkowników pytało nas, czy woda z kranu pozostaje bezpieczna. I możemy to jednoznacznie potwierdzić – nasza woda pitna jest bardzo regularnie testowana i jest bezpieczna”.
Wielokrotne kontrole jakości wody
Morsa wyjaśnia szczegółowo system monitorowania jakości w Ronse. „Testujemy zarówno wodę pochodzącą z Walonii, jak i wodę gruntową pozyskiwaną przez miasto z różnych studni. Wyniki tych badań są zawsze pozytywne” – zapewnia.
Ronse korzysta z kilku źródeł zaopatrzenia – część wody pitnej pochodzi z Walonii, a część z lokalnych studni zlokalizowanych w różnych punktach miasta. To zróżnicowanie źródeł zwiększa bezpieczeństwo dostaw i pozwala na skuteczniejszą kontrolę jakości.
Rozróżnienie między różnymi źródłami wody
Rzecznik zwraca uwagę na istotne różnice między wodą z prywatnych studni a wodą dostarczaną przez sieć miejską. „Mieszkańcy niektórych części miasta rzeczywiście otrzymali zalecenie, by nie pić wody gruntowej. Dotyczy to jednak osób mieszkających niedaleko cieków wodnych ze skażoną wodą” – tłumaczy. „Studnie wykorzystywane przez miasto znajdują się znacznie dalej od tych potoków. Tę wodę kontrolujemy bardzo regularnie, podobnie jak wodę dostarczaną z Walonii”.
To rozróżnienie jest kluczowe – prywatne studnie znajdujące się w pobliżu zanieczyszczonych cieków mogą być zagrożeniem, ale profesjonalnie zarządzane ujęcia miejskie są lokalizowane z dala od potencjalnych źródeł skażenia.
Unijne standardy i systematyczne testowanie
Od 2022 roku, zgodnie z dyrektywą UE, obowiązkowe jest testowanie wody pod kątem obecności PFAS. Ustalono szczegółowe normy dla tych związków – jeśli stężenie znajduje się poniżej określonych limitów, woda jest uznawana za bezpieczną.
„Od momentu wprowadzenia tego obowiązku przebadaliśmy wodę już 33 razy. Monitorujemy ją systematycznie od lat, a nie dopiero od kiedy pojawiły się problemy z PFAS w Ronse” – podkreśla Morsa. To dowodzi, że Farys kontrolował jakość wody dużo wcześniej, zanim sprawa PFAS stała się tematem publicznej debaty.
Kontekst problemu PFAS w regionie
PFAS, określane jako „wieczne chemikalia”, to grupa związków używanych w przemyśle od lat 50. XX wieku. Charakteryzują się dużą trwałością w środowisku i organizmach żywych, co sprawia, że ich obecność budzi uzasadnione obawy. Wykorzystywano je m.in. w produkcji powłok odpornych na wodę i tłuszcz, środków gaśniczych oraz materiałów przemysłowych.
W Ronse, jak w wielu obszarach przemysłowych Belgii, stwierdzono obecność PFAS w glebie i wodach powierzchniowych. Lokalny i regionalny samorząd współpracuje z ekspertami środowiskowymi, aby precyzyjnie zmapować obszary zanieczyszczeń i wdrożyć działania sanacyjne.
Znaczenie transparentnej komunikacji
Farys podkreśla, że otwarta komunikacja z mieszkańcami jest kluczowa w sytuacji rosnących obaw dotyczących bezpieczeństwa wody. W czasach szybkiego obiegu informacji – również tych niezweryfikowanych – rzetelne i jasne komunikaty ze strony dostawców usług publicznych odgrywają ważną rolę w utrzymaniu zaufania społecznego.
Przedsiębiorstwo zachęca osoby mające dodatkowe pytania lub wątpliwości do bezpośredniego kontaktu. Taka otwartość pomaga rozwiewać nieporozumienia i umożliwia szybkie reagowanie na pojawiające się obawy.