Region stołeczny Brukseli stoi przed koniecznością znalezienia nowej instytucji bankowej po decyzji Belfius o zakończeniu wieloletniej współpracy. Bank będący w pełni własnością państwa belgijskiego poinformował władze regionalne, że nie przedłuży umowy bankowej, co dodatkowo zwiększa presję w już trudnej sytuacji finansowej regionu.
Informację potwierdził brukselski minister budżetu Dirk De Smedt (Open Vld), odpowiadając na pytania dotyczące ryzyka paraliżu finansowego przewidywanego na kwiecień przyszłego roku. Belfius nie skomentował sprawy, ale według wiarygodnych źródeł umowa bankowa wygaśnie 31 grudnia 2025 r.
Koniec linii kredytowej i poszukiwanie następcy
Bezpośrednim powodem zakończenia współpracy jest wygaśnięcie kontraktu kasjerskiego, czyli linii kredytowej wartej 500 milionów euro, która wiązała strony określonymi zobowiązaniami. Trwające rozmowy o przedłużeniu umowy do 31 marca 2027 r. zakończyły się bez rezultatu.
Belfius może jeszcze zapewniać podstawowe usługi przez pierwsze sześć miesięcy 2026 r., jednak sytuacja jest jasna: Region Brukseli potrzebuje nowego partnera bankowego. „Tydzień temu pilnie zwróciłem się do rządu o uruchomienie procedury zamówienia publicznego w celu znalezienia nowego banku” – wyjaśnił minister De Smedt.
Ogłoszony przetarg ma charakter otwarty, ale presja czasu oraz trudna sytuacja finansowa mogą ograniczyć liczbę chętnych instytucji.
Zmiana profilu ryzyka i uzasadnienie decyzji Belfius
W serii pism do rządu regionalnego Belfius szczegółowo wyjaśnił powody odmowy dalszej współpracy. Bank wskazał na kilka kluczowych elementów podnoszących ryzyko finansowe:
Po pierwsze, agencja Standard & Poor’s obniżyła rating Regionu Brukseli, co stanowi sygnał ostrzegawczy dla instytucji finansowych. Po drugie, skala deficytu budżetowego wzbudza obawy o zdolność regionu do realizacji zobowiązań.
Trzecim czynnikiem jest brak przejrzystości dotyczącej budżetu na 2026 r. oraz planowanych działań oszczędnościowych. Dodatkowo długotrwały brak w pełni funkcjonującego rządu regionalnego uniemożliwia przyjęcie kluczowych decyzji naprawczych. To połączenie sprawiło, że profil ryzyka regionu znacząco wzrósł, a Belfius uznał kontynuowanie współpracy za nieuzasadnione z punktu widzenia zarządzania ryzykiem.
Realne zagrożenie finansowym paraliżem
Skala problemu ujawniła się podczas ostatniej sesji plenarnej Parlamentu Brukselskiego, kiedy minister budżetu odpowiadał na pytanie posła Benjamina Dalle (CD&V). Wtedy De Smedt użył pojęcia „shutdown finansowy”, wskazując kwiecień lub maj 2026 r. jako potencjalny moment utraty płynności.
W środę minister potwierdził powagę sytuacji. Region traci wiarygodność na rynkach finansowych, co utrudnia pozyskiwanie kapitału. „Aby sięgać po środki na rynkach finansowych, region musi mieć wiarygodność” – podkreślił De Smedt.
Niepokój inwestorów posiadających obligacje regionalne wzrósł na tyle, że zaczęli kierować pytania bezpośrednio do Belfius. W odpowiedzi bank zażądał od władz regionalnych przeprowadzenia testu warunków skrajnych, czyli analizy odporności finansowej w sytuacjach kryzysowych.
Test warunków skrajnych ujawnia krytyczne miesiące
Test miał ocenić, co stanie się w przypadku ograniczenia lub zablokowania dostępu do rynków finansowych. Jego wyniki okazały się alarmujące: w okresie od kwietnia do maja 2026 r. region może utracić płynność.
Problem wynika z cyklu budżetowego: w pierwszym półroczu region tradycyjnie wydaje więcej, niż otrzymuje. W tym czasie wypłacane są m.in. dotacje dla gmin brukselskich, ekwiwalenty urlopowe pracowników administracji oraz dotacje statutowe. W normalnych warunkach brakujące środki pokrywa się kredytem lub emisją obligacji. W warunkach utraty zaufania rynków dostęp do finansowania może zostać ograniczony.
Możliwe rozwiązania i hierarchia płatności
Czy można uniknąć paraliżu? Opcje istnieją, choć są dalekie od idealnych. Jedną z nich jest zaciąganie pożyczek długoterminowych na pokrycie potrzeb krótkoterminowych. „To nie jest rozwiązanie idealne, ale jedyny sposób, by uniknąć paraliżu” – zauważył minister, podkreślając konieczność odbudowy wiarygodności finansowej regionu.
Równolegle De Smedt apeluje o realizację budżetu 2025 w jego dolnej wersji, czyli z deficytem na poziomie 1,2 miliarda euro. Konieczne jest także szybkie przygotowanie oszczędnego budżetu na 2026 r. oraz poszerzenie możliwości kredytowych.
Minister proponuje również opracowanie hierarchii płatności na wypadek najgorszego scenariusza. Priorytety miałyby być następujące: w pierwszej kolejności obsługa odsetek od zadłużenia, następnie wynagrodzenia pracowników sektora publicznego, a na końcu transfery do gmin i instytucji pararegionalnych.
Kryzys płynności, nie bankructwo
Czy region zbliża się do bankructwa? Minister stanowczo zaprzecza. „Problemem jest zarządzanie kryzysem płynności, a nie niewypłacalność” – podkreśla. Region pozostaje w stanie wypłacalności, ale może zabraknąć mu środków w określonych miesiącach.
Pojawiły się pytania, czy publiczne ostrzeżenia nie mają wpłynąć na negocjatorów tworzących nowy rząd regionalny. De Smedt odrzuca te sugestie. „Rynki finansowe ulokowały 15 miliardów euro w regionie i stale analizują swoją ekspozycję. Udawanie, że problemu nie ma, niszczy zaufanie”.
Wezwanie o współpracę wszystkich stron
Na zakończenie minister wystosował apel do wszystkich aktorów politycznych regionu. „Robię, co mogę, aby temu zapobiec, ale będę potrzebował pomocy. Wszyscy muszą się w to zaangażować, w interesie całego regionu”.
Apel ma szczególne znaczenie w kontekście przedłużających się negocjacji nad utworzeniem nowego rządu regionalnego. Od wyborów minęło kilka miesięcy, a pełnoprawny rząd nadal nie został powołany. Brak stabilnej władzy wykonawczej uniemożliwia wdrożenie decyzji budżetowych i reform koniecznych do odbudowania zaufania inwestorów.
Sytuacja Regionu Brukseli odzwierciedla szersze wyzwania belgijskiego federalizmu. Regiony dysponują szeroką autonomią, ale ponoszą pełną odpowiedzialność za stan własnych finansów. Dla mieszkańców Brukseli, w tym dużej polskiej społeczności, ewentualny kryzys płynności mógłby mieć konkretne skutki w postaci opóźnień transferów dla gmin, problemów z wypłatą świadczeń czy ograniczeń w inwestycjach publicznych.