Francuska telewizja France 2 przedstawiła obszerny materiał pokazujący, w jaki sposób brutalne metody przemytu narkotyków z Marsylii zostały przeniesione do brukselskiego osiedla Peterbos na Anderlechcie. Reportaż ujawnia skalę zjawiska, które od kilku lat niepokoi belgijskie służby bezpieczeństwa oraz lokalne władze.
Według ustaleń organów ścigania handel kokainą prowadzony na Peterbos przynosi roczne obroty sięgające blisko sześciu milionów euro. Za procederem stoi zorganizowana struktura kierowana przez Imada B., znanego jako Mara, który pełni kluczową rolę w lokalnym rynku narkotykowym. Śledczy wskazują, że to on wprowadził na Anderlechcie tzw. krwawe metody stosowane w marsylskiej dzielnicy Castellane, gdzie działał Mohamed Djeha, pseudonim Mimo. Obaj mężczyźni spotykali się wielokrotnie w Marsylii, tworząc sieć transgranicznych powiązań. Choć obecnie przebywają w aresztach – odpowiednio w Belgii i Algierze – nadal kierują działalnością swoich grup z więziennych cel.
Jawny handel narkotykami według marsylskich wzorców
Na terenie Peterbos sprzedaż narkotyków odbywa się niemal bez żadnej zasłony. Przy wejściach do bloków widoczne jest ustandaryzowane „menu narkotykowe” z cenami zapisanymi kodem: 1G = 10 euro za gram konopi oraz 2B = 80 euro za dwie kulki kokainy.
Tego typu oznaczenia, znane wcześniej z niektórych dzielnic Marsylii, idą w parze z coraz bardziej profesjonalną organizacją procederu. Struktura obejmuje system rekrutacji, przygotowaną logistykę oraz użycie kodów QR. Burmistrz Anderlechtu Fabrice Cumps podkreśla, że wszystkie elementy zaobserwowane w Marsylii są dziś obecne również na Peterbos.
Symboliczne przejęcie – Peterbos jako „13017”
O marsylskich wpływach świadczą także symboliczne oznaczenia. W osiedlu pojawiło się graffiti „13017”. Liczba 13 nawiązuje do departamentu Bouches-du-Rhône, natomiast 017 symbolizuje fikcyjną siedemnastą dzielnicę – jakby brukselskie osiedle miało pełnić rolę symbolicznego przedłużenia Marsylii, która formalnie posiada jedynie szesnaście dzielnic.
Pracownica lokalnej jadłodni społecznej potwierdza częste wizyty młodych osób mówiących z wyraźnym marsylskim akcentem, co wskazuje na ich realną obecność w okolicy.
Eskalacja przemocy i nowe metody działania
Ostatnie strzelaniny na Anderlechcie pokazują, że nowe praktyki, uznawane za bardziej brutalne od dotychczas znanych w Belgii, na dobre się zadomowiły. Władze traktują to jako bezpośredni import marsylskich metod kontroli terytorialnej, które nakładają się na finansowy wymiar działalności. Pomimo licznych operacji policyjnych i zatrzymań kluczowych osób dynamika handlu narkotykami nie słabnie.
Reportaż France 2 podkreśla trwale ugruntowaną obecność sieci marsylskich w samym sercu Peterbos – tysiąc kilometrów od dzielnicy Castellane – oraz powstanie wspólnego modelu przestępczego łączącego oba miasta. Eksperci ds. bezpieczeństwa zwracają uwagę, że tego typu międzynarodowe powiązania stanowią rosnące wyzwanie dla belgijskich służb, wymagając skoordynowanej współpracy międzynarodowej oraz działań wykraczających poza standardowe środki policyjne.