Szósta izba karna sądu okręgowego w Hainaut otworzyła w poniedziałek długo oczekiwany proces, w którym kilkanaście osób odpowiada za zarzuty sprzeniewierzenia dotacji, nadużycia mienia spółek, fałszowania dokumentów, posługiwania się sfałszowanymi pismami oraz wykorzystywania osób w stanie słabości. W centrum sprawy znajdują się władze prowincji Hainaut, baron Jean-Marie Bogaert oraz były deputowany prowincjonalny z liberalnej partii MR Gérald Moortgat. Afera wyszła na jaw dzięki dziennikarskiemu śledztwu programu Investigations stacji RTBF, które ujawniło szereg nieprawidłowości związanych z zarządzaniem publicznymi pieniędzmi.
Droga do procesu i zakres oskarżeń
Izba Rady uznała, że zgromadzono wystarczające dowody, aby skierować wszystkich podejrzanych przed sąd. Zarzuty różnią się w zależności od osoby, a śledztwo koncentruje się na dwóch odrębnych wątkach domniemanych nadużyć.
Sąd ustalił harmonogram postępowania. Obrona barona wskazała na dokument objęty tajemnicą zawodową, który jej zdaniem powinien zostać wyłączony z akt. Trybunał zaznaczył również, że proces może toczyć się już po wejściu w życie nowego kodeksu karnego, co mogłoby wpłynąć na kwalifikację prawną zarzucanych czynów.
Wątek dotyczący zamku we Francji
Pierwszy obszar śledztwa dotyczy wynajmu zamku należącego do barona Bogaerta, położonego w południowej Francji. Obiekt miał służyć jako miejsce pobytów dla mieszkańców prowincjonalnego ośrodka Arthur Regnier, którym również kierował. Ta podwójna rola — właściciela nieruchomości i dyrektora instytucji wynajmującej — rodziła pytania o konflikt interesów.
Według ustaleń RTBF prowincja Hainaut płaciła za wynajem kwoty określane jako rażąco zawyżone. W 2019 roku przeznaczono na ten cel 514 tysięcy euro, a w 2020 roku — mimo odwołania pobytów z powodu pandemii — wypłacono jeszcze 280 tysięcy euro. Tak wysokie kwoty za niewykorzystane usługi zwróciły uwagę audytorów.
Wewnętrzny raport z 2021 roku określał koszty jako „wygórowane” i podważał zasadność takiego wykorzystania środków publicznych. Umowa, podpisana w 2014 roku i później odnawiana, została rozwiązana dopiero w maju 2021 roku, po ujawnieniu nieprawidłowości.
Śledczy przyjrzeli się również corocznym przelewom kierowanym do stowarzyszenia non-profit Vestric, którym zarządzał Bogaert. Zwrócono uwagę na fakt, że wszystkie koszty utrzymania posiadłości pokrywała prowincja. Według śledczych ustalone kwoty mogą wskazywać na ukryte wzajemne korzyści.
Mecenas Nathan Radelet, reprezentujący prowincję, mówi o szkodzie rzędu kilkuset tysięcy euro i podkreśla, że administracji „udało się powstrzymać krwotok” finansowy. Prowincja uznała się za stronę pokrzywdzoną i przystąpiła do procesu cywilnie.
Wątek podejrzanych darowizn i nadużyć wobec osób niepełnosprawnych
Drugi obszar śledztwa okazał się jeszcze bardziej wrażliwy z etycznego punktu widzenia. Analiza rachunków bankowych powiązanych z baronem, jego fundacją i dwoma stowarzyszeniami non-profit ujawniła podejrzane przepływy między kontami organizacji a kontami prywatnymi.
Szczególnie poważne są zarzuty dotyczące nadużywania słabości osób niepełnosprawnych. Według zgromadzonych materiałów baron miał namawiać kilka takich osób do podpisywania dokumentów przekazujących mu część lub całość ich spadku. W tym wątku jako domniemany współsprawca odpowie również pracownik kancelarii notarialnej.
Łączna szkoda wynikająca z tych praktyk jest szacowana na około 376 tysięcy euro.
Rola byłego deputowanego prowincjonalnego
Wśród oskarżonych znalazł się również Gérald Moortgat z MR. Wymiar sprawiedliwości zarzuca mu, że w 2014 roku przyczynił się do zawarcia umowy umożliwiającej prowincji wynajem zamku Vestric. Śledczy wskazują na jego bliskie relacje polityczne i organizacyjne z baronem — obaj należeli do MR oraz do tej samej loży masońskiej.
Ta zbieżność powiązań skłoniła organy ścigania do szczegółowego zbadania, czy decyzje administracyjne były podejmowane wyłącznie w interesie publicznym, czy mogły być związane z osobistymi relacjami.
Terminy i perspektywy procesowe
Trybunał wyznaczył trzy dni rozpraw: 21, 22 i 23 kwietnia. Proces odbędzie się w sądzie karnym w Mons.
Wszyscy oskarżeni pozostają niewinni, dopóki sąd nie wyda prawomocnego wyroku. Postępowanie pozwoli szczegółowo zbadać wszystkie elementy sprawy, a jego wynik może mieć znaczący wpływ na przyszłe standardy zarządzania środkami publicznymi oraz kontrolę potencjalnych konfliktów interesów w administracji prowincjonalnej.