Sektor edukacji w Belgii przygotowuje się do wyjątkowo szeroko zakrojonych protestów. Związki zawodowe nauczycieli zapowiedziały udział w akcjach strajkowych zaplanowanych na wtorek 25 listopada i środę 26 listopada. Socjalistyczny związek zawodowy zamierza strajkować przez oba dni, co oznacza najpoważniejszą mobilizację w belgijskim szkolnictwie od ponad dwóch dekad. Choć skala zakłóceń nie jest jeszcze znana, wszystko wskazuje, że to środa przyniesie największe utrudnienia, szczególnie w szkolnictwie publicznym zarządzanym przez Wspólnotę Flamandzką.
Dwudniowa akcja protestacyjna jako odpowiedź na reformy emerytalne
Związki nauczycielskie złożyły zawiadomienie o strajku na wtorek, jednak środa zostanie objęta międzyzawodową akcją protestacyjną, co pozwala nauczycielom przyłączyć się również tego dnia. Socjalistyczny związek zawodowy ogłosił dodatkowe zawiadomienie obejmujące również środę. W praktyce oznacza to, że największe utrudnienia prawdopodobnie wystąpią właśnie wtedy, zwłaszcza w szkołach należących do sieci szkolnictwa wspólnotowego (Gemeenschapsonderwijs).
Nancy Libert, sekretarz generalna CGSP Enseignement/ACOD Onderwijs, podkreśla konieczność tak zdecydowanej mobilizacji. „Wciąż trwają dyskusje dotyczące planowanych zmian emerytalnych. Dlatego właśnie teraz musimy wyjść na ulice, zanim będzie za późno” – wskazuje. Dla środowiska nauczycielskiego reforma emerytalna pozostaje punktem zapalnym, który może przesądzić o przyszłości całego sektora edukacji.
Będzie to czwarta akcja strajkowa w szkolnictwie w tym roku, jednak dwudniowy strajk to sytuacja niespotykana od 2001 r. Wówczas liberalna flamandzka minister edukacji Marleen Vanderpoorten forsowała serię kontrowersyjnych reform, co doprowadziło do masowych protestów. „Bezprecedensowe działania wymagają bezprecedensowych reakcji” – komentuje Libert, odwołując się do wydarzeń sprzed dwóch dekad.
Koen Van Kerkhoven, szef CSC Enseignement/ACV Christelijke Onderwijscentrale, informuje, że jego związek koncentruje się głównie na strajku we wtorek, choć nie wyklucza udziału członków również w środę. Ta niepewność sprawia, że trudno przewidzieć skalę zakłóceń w poszczególnych placówkach.
Masowy exodus nauczycieli jako konsekwencja planów emerytalnych
Najnowsze badanie przeprowadzone przez związki zawodowe ujawnia niepokojące dane – jeden na pięciu nauczycieli rozważa odejście z zawodu w związku z planowaną reformą emerytalną. „Taki odpływ kadry byłby katastrofą dla jakości edukacji, nie tylko pod względem liczby dostępnych nauczycieli. Dwa dni strajku to nic w porównaniu z tym, co może wydarzyć się później” – ostrzega Van Kerkhoven.
Perspektywa masowego odejścia doświadczonych pedagogów budzi obawy nie tylko wśród samych nauczycieli, ale także ekspertów. Belgijski system edukacji od lat zmaga się z niedoborem kadry, a dalsze pogłębienie problemu mogłoby wywołać kryzys w całym sektorze.
Według szacunków związków zawodowych reforma emerytalna oznaczałaby utratę od 200 do 300 euro netto miesięcznie dla przeciętnego pracownika oświaty. W przypadku dyrektorów szkół straty mogą sięgać nawet 1 000 euro netto. Przy już teraz trudnych warunkach pracy tak duże obciążenie finansowe może skłonić wielu nauczycieli do odejścia do innych sektorów.
Reforma, która wywołuje protesty, jest elementem szerszego planu modernizacji belgijskiego systemu emerytalnego w odpowiedzi na zmiany demograficzne i budżetowe. Jednak osoby pracujące w edukacji podkreślają specyfikę zawodu i związane z nim obciążenia, uznając proponowane rozwiązania za nadmiernie uciążliwe i grożące destabilizacją całego systemu.
Rodzice i uczniowie powinni liczyć się z istotnymi utrudnieniami. Ich skala zależeć będzie od poziomu poparcia akcji strajkowej w poszczególnych szkołach, jednak determinacja związków i znaczenie poruszanych kwestii sugerują, że zwłaszcza środa 26 listopada może przynieść znaczące zakłócenia w funkcjonowaniu placówek.