Blisko 60–70 gmin we Flandrii korzysta z usług prywatnych firm przy obsłudze systemów kontroli odcinkowych prędkości. Jak informuje Wim Dries, przewodniczący Stowarzyszenia Miast i Gmin Flamandzkich (VVSG), dotyczy to głównie mniejszych społeczności, dla których samodzielne wdrożenie i utrzymanie infrastruktury pomiarowej byłoby zbyt kosztowne. Jednak niedawny wyrok sądu policyjnego w Vilvoorde postawił pod znakiem zapytania legalność obecnie stosowanych modeli współpracy.
W czwartek sąd w Vilvoorde uznał mandat administracyjny (GAS-boete) za nieważny, wskazując na dwa zasadnicze uchybienia. Po pierwsze – kara nie została zatwierdzona przez osobę do tego uprawnioną. Po drugie – gmina Meise korzysta z usług prywatnej firmy, która pobiera część dochodów z nakładanych mandatów, co zdaniem sądu narusza obowiązujące przepisy. Ten precedensowy wyrok może mieć daleko idące konsekwencje dla wielu lokalnych władz korzystających z podobnych rozwiązań.
Minister mobilności sygnalizuje konieczność zmian prawnych
Flamandzka minister mobilności Annick De Ridder (N-VA) wyraziła obawy, że orzeczenie sądu może zagrozić funkcjonowaniu obecnych systemów kar za przekroczenie prędkości w strefach objętych lokalnymi kontrolami odcinkowymi. W związku z tym analizuje, czy konieczne będzie dostosowanie przepisów regulujących tę materię.
Wim Dries podkreśla, że gminy są gotowe na ewentualne zmiany legislacyjne, o ile zapewnią one jasne ramy prawne. „Jeśli pojawią się nowe przepisy, jestem przekonany, że gminy będą ich przestrzegać. VVSG oceni wtedy, jak możemy je wspierać. Gminy dostosowują się do obowiązujących wytycznych” – wyjaśnia przewodniczący w rozmowie z programem De Ochtend na antenie Radio 1.
Odpowiedź na rzeczywiste potrzeby gmin
Według Driesa sektor prywatny odpowiedział na zapotrzebowanie samorządów lokalnych, które dążą do poprawy bezpieczeństwa drogowego. „Kontrole odcinkowe są ważnym narzędziem ograniczania prędkości. I działają – zwiększają bezpieczeństwo w centrach miejscowości, na drogach przy szkołach i na trasach krajowych” – podkreśla.
Wiele gmin nie dysponuje jednak ani środkami finansowymi, ani odpowiednią kadrą, by samodzielnie prowadzić system kontroli odcinkowych. Z tego powodu 60–70 społeczności zdecydowało się na współpracę z firmami prywatnymi – rozwiązanie tańsze i łatwiejsze w realizacji.
„Nie można im tego zarzucić. Nie rozpoczęły współpracy w sposób nielegalny. Poprzedni rząd uznał, że leasing fotoradarów i kamer od prywatnych firm jest zgodny z prawem” – przypomina Dries.
Przykład Genk – alternatywny model współpracy międzygminnej
Sam Dries jest burmistrzem Genk, miasta, które w 2021 roku postawiło na inny model – wspólną realizację systemu kontroli odcinkowych z siedmioma sąsiednimi gminami w ramach jednej strefy policyjnej. „Dzięki współpracy ośmiu gmin mamy zespół osób z odpowiednimi kompetencjami technicznymi. Wzajemnie się wspieramy i to działa” – wyjaśnia burmistrz.
Nawet w tym modelu pewne działania muszą być outsourcingowane. „Nie produkujemy własnych kamer – to oczywiste. Za to płacimy firmie serwisowej, która jednak nie uczestniczy w podziale dochodów z mandatów” – dodaje Dries, zaznaczając kluczową różnicę między zwykłą usługą techniczną a modelem finansowym opartym na udziale dostawcy w karach.
Ekonomika kontroli odcinkowych – nie zawsze opłacalne
Kontrole odcinkowe nie zawsze przynoszą zysk. W Genk spośród 12 zainstalowanych systemów aż cztery generują koszty wyższe niż wpływy z mandatów. Dries podkreśla jednak, że celem nie są zyski.
„Na początku kierowcy dostają sporo mandatów, ale później liczba ta drastycznie spada. Pozyskane środki reinwestujemy w poprawę bezpieczeństwa ruchu. Celem jest to, by kierowcy nie przekraczali prędkości” – zaznacza.
Skutki dla kierowców – co z otrzymanymi mandatami
Wyrok sądu w Vilvoorde nie oznacza automatycznego unieważnienia mandatów wystawionych przez systemy obsługiwane przez prywatne firmy. Mandat pozostaje ważny, o ile kierowca nie zaskarży go w sądzie. Orzeczenie zwiększa szansę na korzystny wynik postępowania, ale nie gwarantuje sukcesu.
Należy również pamiętać, że koszty sprawy sądowej mogą wynieść kilkaset euro, co w przypadku niskich mandatów może czynić podważanie ich zasadności nieopłacalnym.
Bezpieczeństwo ruchu jako priorytet
Pomimo pojawiających się wątpliwości prawnych wszyscy uczestnicy debaty podkreślają, że nadrzędnym celem kontroli odcinkowych jest bezpieczeństwo mieszkańców. Systemy te udowodniły swoją skuteczność w egzekwowaniu bezpiecznej prędkości, zwłaszcza w rejonach szkół, w centrach miejscowości oraz na ruchliwych trasach.
Najbliższe miesiące pokażą, czy rząd Flandrii zdecyduje się na rewizję przepisów regulujących współpracę gmin z sektorem prywatnym. Samorządy oczekują jasnych, stabilnych zasad prawnych, które umożliwią im dalsze działania na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego bez ryzyka, że ich inicjatywy zostaną zakwestionowane.