Flamandzki Ruch Ludowy (Vlaamse Volksbeweging – VVB) rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko decyzji rządu Flandrii o zakończeniu finansowania organizacji od 2026 roku. Kierownictwo VVB wyraża głębokie rozczarowanie i określa sposób podjęcia decyzji jako „układ wywołujący wrażenie, że VVB była jedynie przedmiotem wymiany”. Organizacja nie wyklucza skierowania sprawy do Rady Stanu.
Rząd Flandrii zdecydował o cofnięciu dotacji szeregowi organizacji począwszy od 2026 roku. Posunięcie to jest elementem szerszego programu oszczędnościowego. Wśród podmiotów objętych cięciami znalazł się Flamandzki Ruch Ludowy, który od przyszłego roku nie otrzyma już wsparcia na działalność operacyjną.
Kontrowersyjna komisja oceniająca
W łonie rządu Flandrii toczyły się intensywne dyskusje dotyczące tego, które organizacje powinny zostać pozbawione finansowania. Ostatecznie środki stracą zarówno stowarzyszenia o profilu lewicowym, jak i prawicowym. Decyzje zapadły na podstawie rekomendacji komisji oceniającej.
Sposób działania tej komisji budzi jednak poważne kontrowersje – jej skład oraz kryteria oceny nie zostały ujawnione. Rekomendacje również pozostały niejawne, co rodzi pytania o transparentność procesu.
Zarzuty dotyczące braku przejrzystości
Zdaniem przedstawicieli VVB takie postępowanie podważa zaufanie do rzetelnego i otwartego podejmowania decyzji. „Nie wiemy, kto nas oceniał, i nie otrzymujemy uzasadnienia, dlaczego gruntownie przeredagowany plan działania został ponownie odrzucony” – mówi Michael Discart, przewodniczący VVB.
Organizacja ubolewa, że obecna kultura administracyjna i polityczna prowadzi do marginalizacji największego stowarzyszenia w ramach niepolitycznego ruchu flamandzkiego.
„W takich warunkach trudno mówić o obiektywności. Cała procedura sprawia wrażenie mało poważnej. Nikt nie zdaje się dostrzegać, jakie wrażenie wywołuje taki sposób działania” – zaznacza kierownictwo VVB.
Według organizacji zastosowana metoda przypomina „układ”, który każe myśleć, że VVB była „walutą wymienną”. Szczególnie dotkliwe jest to, że decyzja zapadła w rządzie Flandrii kierowanym przez flamandzko-nacjonalistycznego premiera.
Krytyka wobec N-VA
„N-VA ma przecież najsilniejsze historyczne związki z Flamandzkim Ruchem Ludowym” – zwraca uwagę Discart.
Według VVB żadna z partii rządzących nie sprzeciwiła się „publicznie i zdecydowanie” wycofaniu dotacji. „Również N-VA nie, mimo że to właśnie ta partia ma najsilniejsze historyczne związki z VVB” – podkreślają przedstawiciele organizacji.
Z tego powodu VVB rozważa kolejne kroki. „Nie wykluczamy niczego, w tym także postępowania przed Radą Stanu” – zapowiada Discart.
Stanowisko premiera Flandrii
Flamandzki premier Matthias Diependaele (N-VA) skrytykował komisję oceniającą, zarzucając jej „ideologiczne uprzedzenia”.
„W tych rekomendacjach są rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. To oczywiste, że jako rząd Flandrii stwierdziliśmy bankructwo komisji oceniających” – powiedział Diependaele. Rząd pracuje nad nowym dekretem, który ma wprowadzić odmienne podejście do procesu oceny.
Postulaty dotyczące reformy systemu oceny
„Jeśli nawet w rządzie istnieje wrażenie, że niewielka, anonimowa grupa może jednostronnie wpływać na politykę, to oczywiste jest, że pilnej korekty wymaga nie działalność VVB, lecz system oceniania” – argumentuje organizacja.
Sprawa rodzi szersze pytania o przejrzystość procesów decyzyjnych dotyczących finansowania organizacji społeczno-kulturalnych we Flandrii oraz o kryteria, jakimi kierują się władze regionalne. Rozwój sytuacji i ewentualne postępowanie przed Radą Stanu mogą mieć znaczenie nie tylko dla VVB, lecz także dla innych organizacji pozarządowych starających się o publiczne wsparcie.