Na boulevard Belgica na Molenbeek pojawił się kontrowersyjny napis, który nie pozostawia żadnych wątpliwości co do swojego znaczenia. Od początku prac budowlanych prowadzonych przez Beliris tablica informacyjna dotycząca inwestycji została pokryta wyraźnym graffiti z cenami narkotyków. Sytuacja ta budzi niepokój wśród osób mieszkających w dzielnicy i stawia pytania o skuteczność działań policji w walce z handlem narkotykami na ulicach stolicy.
Tablica prezentująca planowany wygląd inwestycji, jej koszt i sponsorów została pokryta trzema słowami i dwiema kwotami: „Menu, beuh 10 euro, coke 50 euro”. Napis jest jednoznaczny i widnieje na tablicy od momentu jej instalacji oraz rozpoczęcia robót budowlanych. To otwarta informacja o punkcie sprzedaży narkotyków, umieszczona w przestrzeni publicznej bez jakiejkolwiek próby ukrycia nielegalnej działalności.
Metoda znana z innych europejskich miast
Praktyka polegająca na wyraźnym wskazaniu cen narkotyków bezpośrednio na ulicy, bez rozmów czy negocjacji, stosowana jest w wielu europejskich miastach – od Marsylii po Brukselę. Działa jako jasny sygnał lokalizacji punktu dealerskiego. Dziennikarze dziennika La Dernière Heure rozmawiali z osobami mieszkającymi w okolicy, które wyrażają poważne obawy związane z obecnością tego typu „komunikacji” w ich dzielnicy.
Mieszkańcy zwracają uwagę, że lokalny park został przekształcony w miejsce handlu narkotykami, a teren budowy przez większość czasu pozostaje bez nadzoru. Ich zdaniem zamknięta przestrzeń robót stwarza wręcz dogodne warunki dla dealerów. Prace budowlane mają potrwać do lata 2026 roku, co oznacza, że problem może się utrzymywać jeszcze przez wiele miesięcy.
Zjawisko wykracza poza boulevard Belgica
La Dernière Heure podkreśla, że podobne napisy pojawiały się lub wciąż pojawiają się w innych częściach Brukseli – zarówno na osiedlach mieszkaniowych, jak i w pobliżu parków czy placów zabaw. Obecność takich oznaczeń w miejscach, gdzie przebywają dzieci, budzi szczególne obawy rodziców oraz organizacji społecznych.
Mimo że policja została poinformowana o istnieniu tych napisów, ich usunięcie nie następuje natychmiast. Formacje policyjne, odpowiedzialne równolegle za walkę z ulicznym handlem narkotykami, mierzą się z narastającą presją. Zjawisko dealingu nasila się od czasów kryzysu sanitarnego, co dodatkowo obciąża zasoby służb porządkowych i utrudnia skuteczne działania.
Rosnący problem handlu narkotykami w stolicy
Sytuacja na boulevard Belgica jest przykładem szerszego problemu, z jakim boryka się stolica Belgii. Jawność, z jaką działają dealerzy, wskazuje na poważne wyzwania stojące przed władzami miejskimi i służbami porządkowymi. Mieszkańcy coraz częściej apelują o intensyfikację działań prewencyjnych oraz zwiększenie obecności policji w newralgicznych punktach miasta.
Trwające prace budowlane, których zakończenie planowane jest na 2026 rok, mogą dodatkowo utrudnić rozwiązanie problemu. Zamknięty teren budowy zapewnia swego rodzaju osłonięcie dla nielegalnej działalności, a długi czas trwania inwestycji sprzyja utrwaleniu punktu dealerskiego w tej lokalizacji.