Na początku listopada władze Anderlechtu ogłosiły, że od stycznia 2026 roku zakończą transmisje na żywo z sesji rady gminy. Decyzję, uzasadnianą koniecznością oszczędności w lokalnym budżecie, ostro skrytykowała opozycja, która widzi w niej zagrożenie dla transparentności oraz ograniczenie dostępu mieszkańców do informacji o decyzjach samorządu. Partia PTB, inicjatorka wprowadzenia transmisji w 2019 roku, zapowiada złożenie wniosku o ich utrzymanie podczas najbliższej sesji rady.
Gmina tłumaczy swoją decyzję potrzebą racjonalizacji wydatków. Obecny kontrakt na realizację transmisji – obejmujący nagrywanie i montaż obrad – kosztuje 45 000 euro rocznie. Jego przedłużenie oznaczałoby wzrost kosztów do 60 000 euro, co według władz jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu w obecnej sytuacji finansowej samorządu.
PTB przypomina, że transmisje stanowią ważny element demokracji lokalnej. Na Anderlechcie sesje rady często przyciągają tak wielu mieszkańców, że wszystkie 60 miejsc na sali zostaje zajętych przez osoby wspierające konkretne interpelacje. Nagrania z obrad następnie szeroko krążą w mediach społecznościowych, osiągając tysiące wyświetleń i umożliwiając mieszkańcom śledzenie decyzji, które ich bezpośrednio dotyczą.
Patricia Polanco z PTB informuje, że aktywizuje się obecnie oddolny kolektyw obywatelski, zamierzający złożyć interpelację w sprawie utrzymania transmisji. Jej zdaniem przejrzystość jest szczególnie potrzebna, ponieważ – jak twierdzi – interpelacje dotyczące wpływu polityki oszczędnościowej koalicji Arizona na szczeblu federalnym na sytuację gminy są regularnie pomijane w debacie. To dodatkowo wzmacnia potrzebę zapewnienia mieszkańcom narzędzi kontroli nad funkcjonowaniem lokalnych władz.
PTB proponuje konkretne alternatywne źródła finansowania transmisji. Partia sugeruje podniesienie o około jeden euro za metr kwadratowy podatku od powierzchni biurowych, co według niej w pełni pokryłoby koszty retransmisji. Polanco podkreśla, że decyzje budżetowe są decyzjami politycznymi, a środki przeznaczane na transmisje stanowią zaledwie 0,002 procent całkowitego budżetu gminy.
Radna zwraca uwagę, że Anderlecht dysponuje ponad 533 000 m² powierzchni biurowych. Podwyżka podatku o jeden euro za metr kwadratowy byłaby, jej zdaniem, łatwa do udźwignięcia przez przedsiębiorstwa i wciąż niższa niż stawki obowiązujące w innych gminach, na przykład na Molenbeek.
Podawane przez gminę koszty usług budzą zdziwienie mieszkańców. Jak informuje PTB, partia otrzymała wiele reakcji od osób zaskoczonych wysokością kwoty 60 000 euro rocznie. Do PTB wpłynęła nawet oferta od firmy gotowej świadczyć identyczną usługę za około 30 000 euro, co – zdaniem opozycji – wskazuje, że władze nie poszukiwały aktywnie tańszych rozwiązań. PTB podkreśla, że możliwe są alternatywy, potrzeba jednak woli politycznej, by z nich skorzystać.
Ze strony gminy zapewniono, że dostęp do treści obrad pozostaje istotny, a protokoły z posiedzeń nadal będą publikowane, podobnie jak dotychczas sesje pozostaną otwarte dla publiczności. PTB odpowiada, że wiele osób nie może wziąć udziału w sesjach z powodu obowiązków rodzicielskich, godzin pracy czy ograniczonej mobilności – zwłaszcza osoby starsze.
Partia zaproponowała również, aby radni mogli samodzielnie nagrywać swoje wystąpienia i udostępniać je we własnym zakresie, lecz pomysł został odrzucony. Władze rozważyły natomiast możliwość wprowadzenia retransmisji audio, ponieważ wszyscy radni korzystają podczas obrad z mikrofonów.
Spór o transmisje stał się kolejnym punktem napięcia między rządzącą większością a opozycją na Anderlechcie. Debata wykracza poza kwestie techniczne i finansowe, stając się częścią szerszej rozmowy o przejrzystości władzy, dostępie mieszkańców do informacji publicznej oraz priorytetach w wydatkowaniu środków. Ostateczna decyzja zapadnie podczas najbliższej sesji rady gminy, kiedy opozycja oficjalnie przedłoży wniosek o utrzymanie transmisji.