Kolegium Medycyny Ogólnej (CMG), organizacja reprezentująca środowisko lekarzy rodzinnych w Belgii, ostro skrytykowało decyzję ministra zdrowia Franka Vandenbroucke o zakazie przepisywania przez lekarzy pierwszego kontaktu tomografii komputerowej kręgosłupa lędźwiowego. W piątkowym komunikacie CMG zarzuca ministrowi zarówno brak konsultacji, jak i podważanie roli medycyny rodzinnej, ostrzegając przed poważnymi konsekwencjami dla jakości leczenia i funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej.
Środowisko lekarzy rodzinnych mówi wprost o oburzeniu. „Ta decyzja jest nie do przyjęcia dla CMG, ponieważ neguje rolę pierwszej linii opieki zdrowotnej i dyskredytuje zawód lekarza rodzinnego” – podkreślono w oświadczeniu. Protest ujawnia głębszy spór o miejsce i rangę medycyny ogólnej w belgijskim systemie oraz o sposób narzucania ograniczeń dotyczących badań obrazowych.
Kontekst decyzji ministerstwa
Minister Vandenbroucke uzasadnia zakaz koniecznością ograniczenia nadmiernego wykonywania kosztownych badań oraz redukcją ekspozycji pacjentów na promieniowanie jonizujące. Tomografia komputerowa wiąże się z wielokrotnie wyższą dawką promieniowania niż tradycyjne RTG, co w przypadku nadużywania może zwiększać ryzyko nowotworów w długiej perspektywie.
Według danych przytaczanych przez CMG, lekarze rodzinni zlecają nawet 48% tomografii i rezonansów magnetycznych kręgosłupa lędźwiowego, generując koszty rzędu 40,6 mln euro rocznie. To na tej podstawie ministerstwo postanowiło ograniczyć kompetencje pierwszej linii.
Argumenty lekarzy rodzinnych
CMG przyznaje, że zasady przepisywania badań obrazowych wymagają uporządkowania. Krytykuje jednak fakt, że zakaz dotyczy wyłącznie lekarzy rodzinnych, pomijając specjalistów i szpitale, które również przyczyniają się do nadużywania badań.
„Ograniczenia powinny być formułowane na podstawie kryteriów naukowych i organizacyjnych, a nie nakładane jednostronnie” – wskazują organizacje członkowskie.
Lekarze podkreślają, że wyeliminowanie ich z procesu zlecania tomografii nie rozwiąże problemu, lecz przeniesie go na inne szczeble systemu – bez realnej poprawy jakości diagnostyki.
Ryzyko pogorszenia dostępności opieki
CMG ostrzega, że zakaz może pogorszyć dostępność diagnostyki, zwłaszcza rezonansu magnetycznego, który jest preferowaną metodą w ocenie schorzeń kręgosłupa, ale charakteryzuje się długimi kolejkami i ograniczoną dostępnością.
„Jednym z powodów, dla których lekarze rodzinni przepisują tomografię, jest brak dostępności rezonansu – zarówno pod względem czasu oczekiwania, jak i lokalizacji” – zauważa CMG.
Dodatkowe wizyty u specjalistów wyłącznie w celu uzyskania zlecenia na badanie mogą jeszcze bardziej obciążyć system, który już teraz zmaga się z niedoborem lekarzy i przeciążeniem oddziałów ratunkowych.
Wątpliwości dotyczące oszczędności
CMG kwestionuje ekonomiczną logikę zakazu. Choć krótkoterminowo ograniczenie liczby badań może zmniejszyć koszty, lekarze ostrzegają przed ryzykiem „odroczonych kosztów”, wynikających z:
- opóźnionej diagnostyki,
- większej liczby skierowań do specjalistów,
- częstszych wizyt na SOR-ach,
- późniejszego wykrywania poważnych schorzeń,
- dłuższej absencji chorobowej pacjentów oczekujących na diagnozę.
Przyczyny strukturalne: problem wykracza poza lekarzy rodzinnych
CMG przedstawia analizę głównych powodów wysokiej liczby zleceń tomografii:
- brak czasu na wyjaśnienie pacjentom powodów odmowy badania,
- niedobór personelu medycznego,
- „medical shopping”, czyli poszukiwanie kolejnych lekarzy aż do uzyskania oczekiwanego skierowania,
- konieczność uprzedzającego zlecenia badań, które i tak zleci później specjalista,
- praktyka radiologów polegająca na rutynowej zamianie USG na tomografię komputerową.
Szczególnie ostatni punkt pokazuje, że zakaz skierowany wyłącznie do lekarzy pierwszego kontaktu nie rozwiąże systemowego problemu nadmiernego stosowania tomografii.
Propozycje systemowych rozwiązań
Zamiast zakazu CMG proponuje reformy oparte na dowodach naukowych:
- zintegrowany z e-zleceniami schemat wskazań klinicznych,
- indywidualną „kartę radiologiczną” z sumą dawek promieniowania otrzymanych przez pacjenta,
- informację o dawce promieniowania na każdym protokole badania,
- obowiązkowe konsultacje radiologiczne przed zleceniem tomografii,
- jednoznaczną identyfikację poziomu opieki, z którego pochodzi skierowanie,
- możliwość oznaczenia, że badanie wykonywane jest na życzenie pacjenta mimo sprzeciwu lekarza.
Te propozycje mają na celu racjonalizację badań diagnostycznych poprzez współpracę między lekarzami rodzinnymi, specjalistami i radiologami, a nie poprzez ograniczanie kompetencji tylko jednego segmentu systemu.
Głębszy wymiar konfliktu
CMG podsumowuje, że decyzja ministerstwa „odzwierciedla rosnącą nieufność wobec medycyny ogólnej”, a lekarze rodzinni – jako koordynatorzy opieki i pierwsi konsultanci pacjentów – stają się „kozłami ofiarnymi problemów systemowych”.
„Czy ta decyzja to pierwszy krok w stronę nowych ograniczeń, które poświęcą zawód lekarza rodzinnego i zdrowie pacjentów na ołtarzu budżetu?” – pytają przedstawiciele CMG.
Co to oznacza dla pacjentów?
Jeśli zakaz wejdzie w życie, pacjenci z dolegliwościami kręgosłupa mogą być zmuszeni do dodatkowych wizyt u specjalistów, co wydłuży proces diagnostyki i zwiększy obciążenie systemu. Równocześnie lepiej ukierunkowane zlecenia badań obrazowych mogą w dłuższej perspektywie zmniejszyć ekspozycję na promieniowanie i poprawić jakość diagnostyki.
Kluczowe będzie wypracowanie równowagi między racjonalizacją badań a dostępnością opieki pierwszego kontaktu. Ostateczny kształt regulacji zdecyduje, czy reforma rzeczywiście przyniesie korzyści, czy też spowoduje nowe problemy w już przeciążonym systemie.