Setki delegatów związkowych reprezentujących sektor chemiczny zgromadziło się w piątek, 14 listopada 2025 r., przed bramami koncernów farmaceutycznych Pfizer i Novartis w Puurs-Sint-Amands w prowincji Antwerpii. Manifestacja była wyrazem sprzeciwu wobec postawy pracodawców w zakończonych fiaskiem negocjacjach dotyczących płac i warunków zatrudnienia. Protest odbył się w atmosferze narastającego konfliktu między reprezentacją pracowników a federacją pracodawców Essenscia, która według związków pozostaje nieczuła na postulaty osób zatrudnionych w branży chemicznej i farmaceutycznej.
Negocjacje w komisji parytetowej dla sektora chemicznego rozpoczęły się pod koniec września, jednak już w połowie października zakończyły się niepowodzeniem. Stronom nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie wynagrodzeń i poprawy warunków pracy, co doprowadziło do eskalacji napięć oraz zapowiedzi działań protestacyjnych.
Zapowiedź ogólnokrajowej akcji strajkowej
Piątkowe zgromadzenie, określane przez organizatorów jako „koncentracja krajowa”, miało na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na brak konstruktywnego dialogu ze strony przedstawicieli przemysłu farmaceutycznego. Andrea Della Vecchia z socjalistycznej centrali związkowej wyjaśniał: „Federacja pracodawców Essenscia pozostaje głucha na nasze postulaty. Dlatego właśnie 26 listopada wstrzymujemy całą działalność”. Jak podkreślił, protest ma również wymiar polityczny – jest odpowiedzią na politykę rządu federalnego, którą przedstawiciele pracowników określają jako niesprzyjającą sferze socjalnej.
Data 26 listopada nie jest przypadkowa – tego dnia ma się odbyć ogólnokrajowa akcja protestacyjna, która według zapowiedzi sparaliżuje funkcjonowanie zakładów z branży chemicznej i farmaceutycznej w całej Belgii.
Spór o kondycję finansową branży
U podstaw konfliktu leży zasadniczo odmienna ocena sytuacji ekonomicznej sektora. Politycy i organizacje pracodawców argumentują, że branża farmaceutyczna mierzy się z trudnościami, co ma ograniczać przestrzeń do negocjacji płacowych. Związki zawodowe zdecydowanie odrzucają tę narrację, powołując się na dane finansowe za ostatnie lata.
„W ubiegłym roku 25 miliardów euro zostało przekazanych akcjonariuszom. Pieniądze na ten cel były nawet pobierane z rezerw finansowych przedsiębiorstw” – podkreśla Andrea Della Vecchia. Zwraca uwagę, że mimo komunikatów o kryzysie właściciele firm wypłacają ogromne środki pochodzące z zysków wypracowanych przez pracowników.
Inaczej liczby te interpretuje federacja Essenscia. Jak tłumaczy jej rzecznik, transfery finansowe obejmują nie tylko dywidendy, ale również przepływy kapitału między spółkami zależnymi a międzynarodowymi spółkami matkami. „Jedynie ograniczona część tych środków trafia do akcjonariuszy” – wyjaśnia przedstawiciel pracodawców.
Apel o powrót do dialogu społecznego
Essenscia apeluje o zakończenie protestów i wznowienie rozmów. Yves Verschueren, dyrektor zarządzający organizacją pracodawców, w oficjalnym oświadczeniu podkreślił: „W obecnym kontekście kryzysu gospodarczego naszym wspólnym priorytetem musi być utrzymanie miejsc pracy w przemyśle w Belgii. To możliwe tylko dzięki współpracy i konsultacjom społecznym. Zwracamy się do związków zawodowych o zakończenie akcji protestacyjnych i powrót do dialogu”.
Argument pracodawców sprowadza się do obaw, że przedłużający się spór oraz strajki mogą zagrozić konkurencyjności belgijskiego sektora farmaceutycznego na rynku międzynarodowym, a w konsekwencji – stabilności zatrudnienia.
Związki wskazują na rozbieżność między komunikatami a rzeczywistością
Przedstawiciele pracowników pozostają jednak nieugięci. Jak przypomina Andrea Della Vecchia, w czasie pandemii koncerny chemiczne i farmaceutyczne osiągnęły rekordowe obroty. „Wystarczy rozejrzeć się wokół – budują nowe obiekty i rozbudowują zakłady. A jednocześnie przeprowadzają zwolnienia i restrukturyzacje”.
Związkowcy wskazują na paradoks: firmy inwestują w infrastrukturę i zwiększają moce produkcyjne, co świadczy o stabilnej kondycji finansowej, a mimo to odmawiają poprawy warunków zatrudnienia, powołując się na presję ekonomiczną.
Manifestacja przed zakładami Pfizer i Novartis w Puurs-Sint-Amands była kolejnym etapem eskalacji konfliktu, który może przybrać na sile wraz z zaplanowaną na 26 listopada ogólnokrajową akcją strajkową. Branża farmaceutyczna i chemiczna, kluczowa dla belgijskiej gospodarki i zatrudniająca tysiące mieszkańców Belgii, stoi przed poważnym kryzysem w relacjach społecznych, którego rozwiązanie będzie wymagało kompromisu obu stron.