W Brukseli odbył się symboliczny protest, podczas którego około stu osób ułożyło się o świcie w śpiworach na schodach Pałacu Sprawiedliwości. Celem akcji było przekazanie jasnego komunikatu: prawo ma znaczenie tylko wtedy, gdy jest stosowane wobec wszystkich. Demonstracja była sprzeciwem wobec polityki azylowej Belgii, którą organizatorzy uznają za sprzeczną z podstawowymi zobowiązaniami państwa.
Akcja odbyła się na 48 godzin przed uruchomieniem Planu Zimowego, zaplanowanego na piątek 15 listopada. Protest zorganizowały cztery organizacje: Amnesty International, Vluchtelingenwerk Vlaanderen, House of Compassion oraz BelRefugees. Zaangażowały one obywateli, prawników i pracowników terenowych, by zwrócić uwagę na naruszenia prawa wynikające z obecnej praktyki przyjmowania osób ubiegających się o azyl.
Systemowe naruszenia prawa do azylu
Zdaniem organizacji Belgia od lat nie wypełnia obowiązku zapewnienia zakwaterowania osobom składającym wniosek o ochronę międzynarodową. Problem ten jest dobrze udokumentowany i utrzymuje się pomimo kolejnych wyroków sądowych nakazujących władzom zagwarantowanie schronienia.
Najbardziej dramatyczny aspekt dotyczy tysięcy ludzi, w tym rodzin z dziećmi, które pomimo przysługującego im prawa pozostają bez dachu nad głową. Ta rozbieżność między obowiązującymi przepisami a praktyką jest – jak wskazują organizatorzy – dowodem na erozję znaczenia gwarancji prawnych w systemie azylowym.
Wieloletnia dokumentacja obejmuje raporty organizacji pozarządowych, wyroki belgijskich sądów oraz interwencje instytucji europejskich, które konsekwentnie wskazują na strukturalny charakter zaniedbań ze strony państwa.
Bezprecedensowe wycofanie się rządu federalnego
Protest odbywa się w wyjątkowo napiętym kontekście politycznym. Po raz pierwszy w historii rząd federalny wycofał się z koordynacji Planu Zimowego – dotychczasowego systemu mającego zapewniać schronienie osobom bezdomnym w najtrudniejszych miesiącach roku.
Plan Zimowy, przez lata zarządzany i finansowany przez poziom federalny, był kluczowym narzędziem podczas mrozów. Rezygnacja rządu z tej roli jest przełomową decyzją, która – jak podkreślają organizacje – może poważnie osłabić skuteczność pomocy zimowej.
Skutkiem tego ciężar odpowiedzialności został przeniesiony na gminy, wolontariuszy i organizacje działające w terenie. Te podmioty już teraz mierzą się z ogromnym obciążeniem zasobów i ostrzegają, że ich możliwości są na granicy wyczerpania. Grozi to załamaniem systemu pomocy na poziomie lokalnym.
Głos organizacji terenowych
BelRefugees, jedna z organizacji odpowiedzialnych za protest, komentuje: „Teraz, gdy rząd federalny wycofał się z Planu Zimowego, presja na gminy, wolontariuszy i organizacje wzrasta, by zapobiec sytuacji, w której ludzie znajdą się na ulicy”.
To stwierdzenie dobrze oddaje zmianę roli służb społecznych: z podmiotów wspierających działania federalne stały się one odpowiedzialne za podstawowe zadania, często bez odpowiednich środków.
Przedstawiciele gmin i organizacji pomocowych ostrzegają, że brak koordynacji prowadzi do fragmentacji działań, nierównomiernego obciążenia poszczególnych terytoriów oraz powstawania obszarów, w których pomoc nie będzie dostępna.
Szerszy kontekst kryzysu migracyjnego
Protest wpisuje się w europejską debatę na temat polityki migracyjnej. Belgia zmaga się z koniecznością pogodzenia zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego z ograniczeniami infrastruktury i napięciami społecznymi wokół migracji.
Adwokaci obecni na proteście zwracają uwagę, że belgijska praktyka kwestionuje skuteczność europejskiego systemu ochrony praw człowieka. Liczne wyroki, które nie są wykonywane, podważają wiarygodność państwa oraz unijnych mechanizmów prawnych.
Organizacje humanitarne przypominają także o długotrwałych konsekwencjach pozostawienia osób bez schronienia – od pogorszenia stanu zdrowia, po traumatyzację dzieci i utrudnienia w późniejszej integracji osób, które finalnie otrzymają ochronę.
Nadchodząca zima będzie testem dla możliwości gmin, organizacji pozarządowych i wolontariuszy w sytuacji, w której dotychczasowy model wsparcia przestał działać. Protest przed Pałacem Sprawiedliwości jest nie tylko symbolicznym przypomnieniem o obowiązkach państwa, ale również ostrzeżeniem przed humanitarnymi konsekwencjami obecnej polityki.