Prokuratura umorzyła postępowanie dotyczące budowy dworca kolejowego w Mons, jednej z najbardziej kontrowersyjnych inwestycji infrastrukturalnych w Belgii. Centralne Biuro ds. Zwalczania Korupcji (OCRC) oraz prokuratura generalna uznały, że ewentualne nieprawidłowości związane z przyznaniem kontraktu hiszpańskiemu architektowi Santiago Calatrava uległy przedawnieniu. Decyzja ta nie kończy jednak debaty wokół projektu, który pochłonął setki milionów euro i od lat budzi sprzeczne opinie w belgijskim życiu publicznym.
Umorzenie śledztwa – decyzja prokuratury
Prokuratura w Mons poinformowała w czwartek o zamknięciu sprawy bez dalszego postępowania. To efekt analizy Centralnego Biura ds. Zwalczania Korupcji, które badało okoliczności przyznania zamówienia publicznego na budowę dworca. Według ustaleń prokuratury generalnej potencjalne naruszenia przepisów, jeśli miały miejsce, zostały objęte przedawnieniem, co uniemożliwia dalsze prowadzenie postępowania karnego.
Jak przypomniała prokuratura w Mons, w lutym bieżącego roku prokurator króla otrzymał dokumentację od posła federalnego Xaviera Dubois z partii Les Engagés (Zaangażowani). Materiały dotyczyły procesu przyznania kontraktu na realizację inwestycji Santiago Calatravie, słynącemu z efektownych, lecz kosztownych i często opóźnionych realizacji. Na podstawie przekazanych dokumentów wszczęto śledztwo sądowe, które teraz zostało zamknięte.
Reakcja polityczna i zapowiedź dalszych działań
Xavier Dubois, parlamentarzysta odpowiedzialny za zawiadomienie prokuratury, w rozmowie z dziennikiem La Libre zapowiedział, że nie zamierza kończyć działań. Zaproponuje utworzenie specjalnej komisji w Izbie Reprezentantów, która miałaby kompleksowo zbadać sprawę dworca w Mons.
Według polityka przedawnienie ewentualnych naruszeń w wymiarze karnym nie oznacza zakończenia debaty publicznej ani wyjaśnienia odpowiedzialności politycznej. Dubois podkreślił, że obowiązkiem władz jest ustalenie okoliczności realizacji tak kosztownej inwestycji oraz wskazanie osób odpowiedzialnych za decyzje prowadzące do wielokrotnego przekroczenia budżetu.
„To, że czyny uległy przedawnieniu z punktu widzenia prawa karnego, to jedno. Nie zmienia to jednak faktu, że odpowiedzialność polityczna nie została określona. Musimy rozliczyć się z tego projektu i nie możemy pozwolić, aby sprawa odeszła w niepamięć” – przytoczyła słowa Dubois gazeta La Libre.
Komisja śledcza – czy będzie możliwa?
W kuluarach belgijskiego parlamentu coraz częściej mówi się o powołaniu komisji śledczej, wyposażonej w szersze uprawnienia niż komisja specjalna. Komisja śledcza mogłaby przesłuchiwać świadków pod przysięgą oraz żądać dokumentów, co mogłoby dostarczyć nowych informacji o kulisach inwestycji.
Projekt dworca w Mons od początku budził pytania dotyczące zarówno kosztów, jak i sposobu wyboru architekta. Budowa, której koszt początkowo szacowano na kilkadziesiąt milionów euro, ostatecznie pochłonęła około 480 milionów euro. Santiago Calatrava, znany z imponujących, lecz wyjątkowo kosztownych projektów, był wielokrotnie krytykowany za przekroczenia budżetów w różnych krajach Europy.
Kontekst szerszej debaty o inwestycjach publicznych
Sprawa dworca w Mons stała się symbolem problemów związanych z zarządzaniem dużymi projektami infrastrukturalnymi w Belgii. W ostatnich latach rośnie wrażliwość społeczna na kwestie przejrzystości finansowania inwestycji publicznych oraz efektywności wydatkowania pieniędzy podatników. Projekty takie jak ten uwidaczniają trudności związane z kontrolą kosztów, procesem decyzyjnym oraz odpowiedzialnością polityków i urzędników.
Choć prokuratura umorzyła postępowanie, nie oznacza to końca sprawy. Zapowiedzi polityczne wskazują, że mieszkańcy Belgii mogą spodziewać się kolejnych działań parlamentarnych, których celem będzie wyjaśnienie wszystkich okoliczności jednej z najdroższych i najbardziej dyskutowanych inwestycji kolejowych w kraju.