Gmina Meise w prowincji Brabancja Flamandzka zdecydowała o zakończeniu programu samochodów współdzielonych z powodu niskiego zainteresowania mieszkańców. Pomimo czteroletnich wysiłków promocyjnych, elektryczne pojazdy dostępne do krótkoterminowego wynajmu nie zyskały popularności. Władze uznały, że miesięczny koszt utrzymania usługi – około 1400 euro dla zaledwie dziesięciu stałych użytkowników – jest nie do utrzymania z budżetu publicznego.
Cztery lata temu Meise dołączyło do ogólnoeuropejskiego trendu wspierania mobilności współdzielonej, uruchamiając system wypożyczania elektrycznych samochodów. Koncepcja zakładała, że mieszkańcy bez własnego auta mogliby wygodnie wynajmować pojazd na krótki okres, co miało sprzyjać środowisku, ograniczać liczbę aut w ruchu i zmniejszać presję parkingową w centrum gminy.
Niewykorzystane pojazdy mimo dogodnych lokalizacji
Samochody stacjonowały w dwóch punktach – przy Centrum Administracyjnym na ulicy Tramlaan w Wolvertem oraz w centrum Meise. Lokalizacje wybrano z myślą o jak najlepszej dostępności. Mimo to pojazdy niemal nie były używane.
„Stwierdzamy, że z samochodów prawie nikt nie korzysta” – mówi burmistrz Gerda Van den Brande z partii N-VA. „Przez cztery lata prowadziliśmy kampanie informacyjne i zachęty, ale pojazdy cały czas stały na parkingu.”
Władze gminy próbowały różnych form promocji, jednak nie udało się przełamać obojętności mieszkańców wobec tego typu usługi.
Ekonomiczny bilans nie pozostawia wątpliwości
Z analizy wynika, że auta były wypożyczane średnio dziesięć razy w miesiącu. „Przy miesięcznym koszcie 1400 euro utrzymanie systemu nie ma sensu” – wyjaśnia Van den Brande.
Każde wypożyczenie kosztowało gminę około 140 euro, co – jak podkreśla burmistrz – stanowiło nieuzasadnione obciążenie finansowe i było „niesprawiedliwe wobec podatników”. Płacili oni bowiem za usługę, z której korzystała znikoma grupa osób.
Dlaczego projekt się nie udał?
Przyczyny niepowodzenia programu nie są jednoznaczne. „Może mieszkańcy mają już wystarczająco dobre połączenia komunikacyjne i nie potrzebują samochodu” – zastanawia się burmistrz.
Władze przypuszczają jednak, że ograniczeniem była konieczność zwrotu auta dokładnie w tym samym miejscu, z którego zostało wypożyczone. Brak elastyczności w lokalizacji zwrotu utrudniał praktyczne wykorzystanie pojazdów, np. w drodze na stację kolejową, do sąsiedniego miasta czy przy jednorazowym transporcie większych zakupów.
Systemy samochodów współdzielonych w dużych miastach, takich jak Bruksela czy Antwerpia, pozwalają pozostawiać pojazdy w różnych punktach, co znacznie zwiększa ich funkcjonalność.
Rowery współdzielone również z problemami
W Meise wciąż funkcjonuje system rowerów współdzielonych, jednak i on boryka się z niskim zainteresowaniem. „Ale i tu nie jest różowo” – przyznaje Van den Brande. „Rowery także nie są popularne.”
Mimo że w tym przypadku można zwracać pojazdy w innych lokalizacjach, nowy operator i zmiana rozmieszczenia stacji nie przyniosły poprawy. Słabe wyniki zaskakują, biorąc pod uwagę silną kulturę rowerową w Belgii i rosnącą popularność ekologicznych form transportu.
Problem szerszy niż jedna gmina
Sytuacja w Meise odzwierciedla trudności, z jakimi borykają się podobne inicjatywy w mniejszych gminach. Podczas gdy w dużych ośrodkach systemy współdzielonych samochodów i rowerów cieszą się rosnącą popularnością, w miejscowościach podmiejskich nie znajdują wystarczającej liczby użytkowników.
Eksperci wskazują, że sukces takich projektów zależy od wielu czynników – gęstości zaludnienia, dostępności transportu publicznego, przyzwyczajeń komunikacyjnych czy stopnia urbanizacji. W gminach, gdzie większość mieszkańców posiada własne samochody, zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania jest niewielkie.
Wnioski dla innych samorządów
Doświadczenie Meise stanowi przestrogę dla innych belgijskich gmin planujących wprowadzenie podobnych systemów. Zanim zdecydują się na inwestycję, powinny dokładnie przeanalizować lokalne potrzeby transportowe i realne zainteresowanie mieszkańców.
Być może w mniejszych miejscowościach skuteczniejszym rozwiązaniem będzie rozwój sieci autobusów regionalnych lub infrastruktury rowerowej, zamiast utrzymywania kosztownych, mało używanych pojazdów współdzielonych. Alternatywą mogłoby być także tworzenie wspólnych systemów między kilkoma gminami, co zwiększyłoby elastyczność i dostępność usług.
Dla nielicznych użytkowników samochodów współdzielonych w Meise zakończenie programu oznacza konieczność poszukiwania innych opcji – czy to w sąsiednich miastach, czy w tradycyjnych wypożyczalniach aut.