Minister zdrowia publicznego Frank Vandenbroucke zapowiedział w środę podczas posiedzenia komisji zdrowia Izby Reprezentantów, że w ramach negocjacji budżetowych będzie forsował rozbudowę komórki kontrolnej Federalnej Agencji Leków i Produktów Zdrowotnych (AFMPS), odpowiedzialnej za nadzór nad „ludzkim materiałem biologicznym”. Inicjatywa jest bezpośrednią reakcją na ujawnione nieprawidłowości w systemie dawstwa nasienia w belgijskich ośrodkach leczenia niepłodności, które wzbudziły poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa procedur medycznie wspomaganej prokreacji.
Ośmiu dodatkowych inspektorów ma wzmocnić nadzór
Vandenbroucke, reprezentujący partię Vooruit, proponuje zatrudnienie ośmiu nowych inspektorów, co ma znacząco zwiększyć możliwości kontrolne AFMPS. Jak podkreśla minister, obecny system nadzoru jest niewystarczający i wymaga gruntownego wzmocnienia. Celem jest zapewnienie skutecznej kontroli nad ośrodkami leczenia niepłodności i lepsza ochrona zarówno dawców, jak i rodzin korzystających z procedur medycznych związanych z rozrodem wspomaganym.
Skandal, który wstrząsnął środowiskiem medycznym
Sprawa, która ujrzała światło dzienne kilka tygodni temu, poważnie nadszarpnęła zaufanie do belgijskiego systemu nadzoru. Okazało się, że nasienie duńskiego dawcy będącego nosicielem mutacji genetycznej zostało wykorzystane do poczęcia ponad pięćdziesięciorga dzieci w Belgii. Ujawniono również, że w wielu przypadkach ignorowano przepis ograniczający wykorzystanie nasienia jednego dawcy do maksymalnie sześciu kobiet. To rażące naruszenie zasad nie tylko stworzyło ryzyko zdrowotne dla dzieci, lecz także podważyło etyczne podstawy systemu dawstwa nasienia i ochrony przed przypadkowymi związkami między osobami spokrewnionymi.
Audyt ujawnia poważne braki w kontroli
W reakcji na skandal przeprowadzono audyt, który ujawnił poważne braki w systemie nadzoru. Raport wskazał na liczne zaniedbania ze strony AFMPS, w tym nieregularne inspekcje ośrodków, mimo że przepisy wymagają ich przeprowadzania co dwa lata. Do 2022 roku w agencji pracowało jedynie dwóch inspektorów – jeden francuskojęzyczny i jeden niderlandzkojęzyczny – co było całkowicie nieadekwatne wobec liczby placówek podlegających kontroli.
Braki kadrowe paraliżują system
Według obliczeń AFMPS, do skutecznego nadzoru nad wszystkimi ośrodkami potrzebnych byłoby co najmniej 12 pełnych etatów inspektorskich. Obecnie w ramach wyspecjalizowanej komórki pracuje sześciu inspektorów, a w trakcie rekrutacji jest kolejny. „Domagam się zwiększenia tej liczby o osiem dodatkowych etatów w budżecie na przyszły rok” – poinformował Vandenbroucke. Dzięki temu liczba inspektorów wzrosłaby do piętnastu, co – jak zaznacza minister – wreszcie umożliwiłoby prowadzenie regularnych i rzetelnych kontroli w całym kraju.
System „pregnancy slot” – praktyka stosowana za granicą
Podczas posiedzenia komisji zdrowia Vandenbroucke odpowiadał również na pytania posłów dotyczące wyników audytu. Deputowana N-VA Frieda Gijbels zwróciła uwagę na brak w Belgii systemu „pregnancy slot”, który funkcjonuje w wielu krajach. Umożliwia on ograniczenie liczby ciąż pochodzących od jednego dawcy poprzez przyznawanie licencji na wykorzystanie nasienia konkretnej osoby. Minister odparł, że belgijska aplikacja Fertidata oferuje zbliżoną funkcjonalność, ale jej skuteczność zależy od rzetelnego wprowadzania danych przez ośrodki leczenia niepłodności.
Rejestr Fertidata i potrzeba wstecznej ewidencji
Rejestr Fertidata, obejmujący wykorzystanie materiału dawców w procedurach medycznie wspomaganej prokreacji, działa dopiero od 2024 roku. Trwają prace nad przepisami zobowiązującymi ośrodki do uzupełnienia danych retrospektywnie – także za wcześniejsze lata. Ma to zapewnić pełną przejrzystość i możliwość śledzenia historii wykorzystania nasienia poszczególnych dawców. System „pregnancy slot”, o którym wspomniała Gijbels, opiera się na koncepcji zakupu prawa do stworzenia rodziny z wykorzystaniem materiału konkretnego dawcy, co znacznie ogranicza ryzyko nadmiernego użycia jego nasienia.
Reforma belgijskiej medycyny rozrodu
Afera związana z dawstwem nasienia stała się impulsem do szerszej dyskusji o potrzebie reformy belgijskiej medycyny rozrodu. Eksperci apelują o kompleksowe podejście, obejmujące nie tylko zwiększenie liczby inspektorów, ale też modernizację przepisów, stworzenie skutecznych narzędzi informatycznych i wprowadzenie pełnej przejrzystości procedur. Propozycje ministra Vandenbroucke’a są pierwszym krokiem w tym kierunku, choć ich realizacja zależy od wyników negocjacji budżetowych, które już teraz budzą napięcia w koalicji rządowej.
Skandal unaocznił słabości systemu nadzoru nad medycyną rozrodu i pokazał, że nawet w kraju o wysokim poziomie opieki zdrowotnej luki proceduralne mogą prowadzić do poważnych konsekwencji etycznych i zdrowotnych. Dla ministra Vandenbroucke’a wzmocnienie nadzoru nad dawstwem nasienia stało się jednym z priorytetów w polityce zdrowotnej państwa.