Premier rządu flamandzkiego Matthias Diependaele (N-VA) opowiedział się za pogłębieniem współpracy między krajami Beneluksu, nie wykluczając nawet scenariusza ich zjednoczenia w jedno państwo. Jego wypowiedź, udzielona w podcaście „Sven op 1” holenderskiej rozgłośni NPO Radio 1, wzbudziła duże zainteresowanie po obu stronach granicy belgijsko-niderlandzkiej.
Postulat intensyfikacji współpracy regionalnej
Diependaele podkreślił, że Belgia, Niderlandy i Luksemburg już dziś współpracują na wielu płaszczyznach. „We wszystkich możliwych obszarach – militarnym, gospodarczym, społecznym – współdziałamy bardzo blisko” – stwierdził premier Flandrii. Jego zdaniem obecny poziom integracji jest solidnym fundamentem do dalszego zacieśniania relacji między trzema krajami.
Polityk wskazał, że wciąż istnieje ogromny potencjał do pogłębienia współpracy, zwłaszcza w dziedzinach technologicznych. „Moglibyśmy naprawdę pomyśleć o sojuszu innowacyjnym” – zasugerował Diependaele, wymieniając m.in. technologie jądrowe i biotechnologię jako sektory, w których wspólne działania mogłyby przynieść szczególne korzyści.
Wizja politycznej unifikacji
Najwięcej emocji wywołała jego otwarta deklaracja dotycząca ewentualnego zjednoczenia państw Beneluksu. „To zdecydowanie nie jest coś, czemu byłbym przeciwny. Niech to będzie jasne” – powiedział premier, sygnalizując gotowość do rozważania scenariusza głębszej integracji politycznej.
Słowa Diependaele są szczególnie znaczące w kontekście jego przynależności partyjnej. Reprezentuje on Nowy Sojusz Flamandzki (N-VA) – ugrupowanie, które tradycyjnie opowiada się za większą autonomią Flandrii w ramach Belgii, a niekiedy również za jej pełną niezależnością. Jego wizja wykracza więc poza klasyczne ramy flamandzkiego nacjonalizmu, wskazując na możliwość przekształcenia współpracy regionalnej w szerszy projekt państwowy.
Kontekst historyczny i polityczny
Idea bliskiej współpracy krajów Beneluksu sięga jeszcze czasów II wojny światowej. Traktat ustanawiający Unię Beneluksu podpisano w 1944 r., a w życie wszedł w 1948 r. Była to jedna z pierwszych inicjatyw integracyjnych w Europie Zachodniej, stanowiąca w pewnym sensie zapowiedź późniejszej Unii Europejskiej.
Od tamtej pory współpraca Beneluksu obejmuje szerokie spektrum zagadnień – od handlu i transportu, przez politykę wewnętrzną i bezpieczeństwo, po wspólne stanowiska w ramach instytucji unijnych. Kraje te łączy nie tylko geografia, lecz także bliskość kulturowa i językowa, szczególnie między Flandrią a Niderlandami.
Wymiar praktyczny i wyzwania
Choć pomysł Diependaele ma charakter wizjonerski, jego realizacja napotkałaby na poważne przeszkody polityczne i prawne. Belgia, Niderlandy i Luksemburg różnią się ustrojem, strukturą administracyjną oraz systemami prawnymi. Belgia jest federacją złożoną z regionów i wspólnot językowych, Niderlandy – monarchią konstytucyjną o modelu unitarnym, a Luksemburg – księstwem z własną specyfiką instytucjonalną.
W samej Belgii debata o przyszłości państwa i relacjach między wspólnotami językowymi pozostaje wyjątkowo wrażliwa. Podczas gdy część flamandzkich środowisk politycznych dąży do większej niezależności regionu, społeczność francuskojęzyczna sprzeciwia się dalszej federalizacji. W tym kontekście koncepcja „państwa Beneluksu” mogłaby zostać odebrana jako alternatywa dla obecnej struktury państwowej Belgii.
Reakcje i perspektywy
Wypowiedź flamandzkiego premiera zapewne wywoła szeroką dyskusję w całym regionie. Dla jednych stanowić będzie inspirującą wizję współpracy i regionalnej integracji, dla innych – polityczną prowokację lub próbę przesunięcia debaty o przyszłości Flandrii na szerszy, ponadnarodowy poziom.
Sam Diependaele nie przedstawił żadnego konkretnego planu ani harmonogramu, a jego słowa można odczytywać jako zaproszenie do refleksji nad nową formą współpracy transgranicznej. Niezależnie od realności scenariusza unifikacji, jego wypowiedź podkreśla rosnące znaczenie współdziałania Belgii, Niderlandów i Luksemburga w obliczu globalnych wyzwań gospodarczych i geopolitycznych.