Poniedziałek 10 listopada 2025 r. przyniesie poważne zakłócenia w funkcjonowaniu szkół w całej Federacji Walonii-Brukseli. Nauczyciele rozpoczęli strajk generalny w odpowiedzi na planowane oszczędności budżetowe na lata 2026–2029, które – zdaniem związków zawodowych – zagrażają jakości kształcenia i pogłębią nierówności w dostępie do edukacji.
Protest, zorganizowany przez główne centrale związkowe sektora edukacji, jest reakcją na pakiet reform określanych przez strajkujących mianem „drastycznych cięć”. Skala mobilizacji jest trudna do oszacowania, lecz organizatorzy spodziewają się dużej frekwencji po wcześniejszych udanych akcjach, takich jak warsztaty informacyjne, przerwy w pracy i spotkania przygotowawcze w szkołach.
Bezprecedensowe poparcie ze strony dyrekcji szkół
Tegoroczny strajk wyróżnia się niespotykanym dotąd poparciem ze strony środowiska dyrektorskiego. Po raz pierwszy od lat trzy główne stowarzyszenia dyrektorów szkół – Federacja Dyrektorów Szkolnictwa Średniego Katolickiego, Stowarzyszenie Dyrektorów Szkolnictwa Publicznego oraz Stowarzyszenie Synergii Dyrekcji Felsi – opublikowały wspólny list, w którym wyraziły pełne poparcie dla protestujących nauczycieli.
W liście dyrektorzy ostro skrytykowali rząd Federacji Walonii-Brukseli za „pogardę wobec szkół i ich pracowników” oraz za „ideologiczne podejście oderwane od rzeczywistości”. Szczególny sprzeciw wywołała decyzja o zwiększeniu obciążenia zawodowego nauczycieli szkół średnich o 10 procent, określana przez autorów listu jako „fałszywy pretekst równości”.
„Które inne środowisko zawodowe zaakceptowałoby wzrost czasu pracy o 10 procent bez negocjacji i bez zmian w obowiązkach?” – pytają dyrektorzy, ostrzegając, że decyzja ta wywoła napięcia między grupami zawodowymi i otworzy drogę do dalszych cięć.
Regionalne akcje protestacyjne w całej Federacji
Zamiast jednej centralnej manifestacji związki zdecydowały o przeprowadzeniu serii lokalnych akcji w całym regionie. W Brukseli delegacja nauczycieli o godzinie 9:30 złoży wieniec pod pomnikiem Brabanconne na placu Surlet de Chokier, oddając symboliczny hołd kolegom, którzy „odeszli z systemu edukacji”. Następnie uczestnicy przejdą pod siedzibę Federacji Walonii-Brukseli, gdzie odbędą się przemówienia.
Na Uccle przewidziano okupację placu Saint Pierre, zorganizowaną przez personel pomocniczy Instytutu Saint Vincent de Paul, która potrwa do południa.
W Mouscron nauczyciele zorganizują zbiórkę żywności dla organizacji Restos du Coeur, połączoną z pochodem i przekazaniem darów na Grand-Place. W Tournai odbędzie się zbiórka przyborów szkolnych dla Maison des Familles, zakończona symbolicznym zgromadzeniem wokół trumny przykrytej materiałami szkolnymi z napisem „naszym przyszłym ofiarom”.
Charleroi rozpocznie dzień od rozdawania ulotek na dworcu kolejowym i pochodu na plac Vauban. W Braine-l’Alleud, Waterloo, Nivelles i Wavre zaplanowano poranne procesje żałobne i tzw. „operacje ślimaczki” – powolne marsze ulicami miast w geście protestu przeciwko degradacji sektora edukacji.
W prowincji Luksemburg – w miejscowościach Virton, Arlon, Bastogne, Neufchâteau i Marche-en-Famenne – odbędą się akcje ulotkowe, interpelacje lokalnych władz i symboliczne „procesy” ministrów odpowiedzialnych za edukację.
Namur zorganizuje czuwanie żałobne na placu Saint-Aubain, a w Liège, Huy i Verviers nauczyciele wyruszą w procesję żałobną z placu 20-Août w kierunku Opery, symbolicznie „grzebiąc” rządowe plany oszczędności.
W Mons i La Louvière protesty zakończą się utworzeniem żywego łańcucha na placu Roosevelt – gestu mającego zobrazować skalę zagrożenia dla zatrudnienia w sektorze edukacji.
Konkretne zarzuty wobec budżetu 2026–2029
Związki zawodowe formułują szereg zarzutów wobec planowanego budżetu. Ostrzegają, że środki przeznaczone na materiały dydaktyczne zostaną zmniejszone aż trzykrotnie, a zniesienie bezpłatności wpisowego do akademii artystycznych dla dzieci poniżej 12. roku życia ograniczy dostęp do edukacji artystycznej.
Największe kontrowersje budzi jednak planowana podwyżka czesnego w szkolnictwie wyższym o 43 procent, co – jak podkreślają związkowcy – może znacząco ograniczyć dostęp do studiów dla mniej zamożnych rodzin. Dodatkowo studenci spoza Unii Europejskiej mieliby płacić „nieproporcjonalnie wysokie” opłaty.
„Szkolnictwo zasługuje na środki, szacunek i godne warunki pracy” – podkreślają organizacje związkowe, dodając, że poniedziałkowy strajk nie jest „dniem wolnym”, lecz „dniem mobilizacji” w obronie przyszłości edukacji.
Kontrowersyjny e-mail jako katalizator napięć
Dodatkowym punktem zapalnym stała się wiadomość wysłana 3 listopada przez Federację Walonii-Brukseli do wszystkich nauczycieli. W mailu przedstawiono planowane środki budżetowe jako decyzje już przesądzone, mimo że nie zostały jeszcze zatwierdzone przez parlament.
Związki zawodowe określiły ten krok jako „niedopuszczalne nadużycie administracyjne” i „komunikację polityczną w przebraniu komunikatu urzędowego”. Organizacje domagają się natychmiastowego zaprzestania tego typu praktyk oraz przypomnienia zasady neutralności administracji publicznej.
„Personel nie potrzebuje tłumaczeń decyzji, które nie zostały jeszcze skonsultowane – ma prawo być wysłuchany zanim się je ogłosi” – podkreślają związkowcy, przypominając, że „dialog społeczny nie może być narzucony, musi być przestrzegany”.
Konsekwencje dla funkcjonowania szkół
Mimo trwającego strajku wszystkie szkoły obowiązkowe muszą pozostać otwarte, by przyjąć uczniów, którzy się w nich pojawią. Nie gwarantuje to jednak prowadzenia zajęć w normalnym trybie – wiele lekcji zostanie odwołanych, klasy mogą być łączone, a program nauczania ograniczony.
Rodzicom zaleca się bezpośredni kontakt ze szkołami, by uzyskać informacje o planach organizacyjnych na dzień strajku. Wybór poniedziałku, poprzedzającego dzień wolny od pracy, może sprzyjać frekwencji wśród uczestników protestu, lecz – jak zapewniają organizatorzy – głównym motywem nie jest przedłużony weekend, lecz sprzeciw wobec oszczędności zagrażających przyszłości edukacji.
Eksperci zwracają uwagę, że konflikt ujawnia napięcie między wymogami fiskalnymi a społecznymi oczekiwaniami wobec sektora oświaty. Federacja Walonii-Brukseli stoi przed trudnym zadaniem znalezienia równowagi między koniecznością ograniczania wydatków publicznych a utrzymaniem jakości i równości w dostępie do edukacji.