Lotnisko na Sint Maarten w Małych Antylach stało się nieoczekiwanym przystankiem dla belgijskiej delegacji rządowej zmierzającej na szczyt Celac–UE w Kolumbii. Samolot typu Falcon należący do Sił Zbrojnych Belgii, którym podróżował minister spraw zagranicznych Maxime Prévot wraz z delegacją, został zmuszony do awaryjnego lądowania z powodu problemów z silnikiem. To kolejny przypadek technicznych trudności dotykających flotę powietrzną używaną przez najwyższe osobistości państwowe, co ponownie ożywia debatę o stanie belgijskiego sprzętu wojskowego i wiarygodności kraju na arenie międzynarodowej.
Seria komplikacji rozpoczęła się już w sobotni poranek czasu belgijskiego, gdy samolot po starcie musiał zawrócić nad terytorium Wielkiej Brytanii z powodu problemów z paliwem. Po naprawie i uzyskaniu ponownej homologacji w Melsbroek maszyna wznowiła lot o godzinie 14:00. Optymizm okazał się jednak przedwczesny – podczas lotu transatlantyckiego pilot opuścił kokpit, by osobiście poinformować pasażerów o konieczności awaryjnego lądowania ze względów bezpieczeństwa spowodowanego problemem z silnikiem.
Dramatyczne chwile nad Atlantykiem
Awaryjne lądowanie na Sint Maarten przebiegło zgodnie z procedurami bezpieczeństwa. Na pasie czekały już służby ratownicze, w tym wozy straży pożarnej. Mimo powagi sytuacji manewr zakończył się bez komplikacji, a wszyscy pasażerowie pozostali bezpieczni. Incydent ten uwidacznia jednak skalę problemów technicznych, z jakimi boryka się belgijska flota rządowa w drodze na kluczowe spotkania międzynarodowe.
Konsekwencje awarii wykraczają poza kwestie techniczne. Wicepremier Prévot miał uczestniczyć w sobotni wieczór w uroczystym otwarciu szczytu, a także w szeregu spotkań dwustronnych – z przedstawicielami organizacji pozarządowych i ministrami państw Ameryki Łacińskiej. Jego nieobecność podczas tych wydarzeń może mieć wymierne skutki dla belgijskiej dyplomacji.
Reakcja ministra Franckena i plany modernizacyjne
Minister obrony Theo Francken z partii N-VA (Nowy Sojusz Flamandzki) szybko odniósł się do sytuacji za pośrednictwem platformy X. W oświadczeniu podkreślił intensywne wykorzystanie samolotów Falcon wynajmowanych przez Ministerstwo Obrony, które od lat wykonują liczne misje – od transportu króla i członków rządu po operacje w ramach NATO. Minister wyraził też uznanie dla profesjonalizmu załóg obsługujących te maszyny.
Francken ujawnił, że obecny kontrakt leasingowy na samoloty Falcon wygasa w 2028 roku. Zapowiedział, że po zatwierdzeniu odpowiedniej ustawy przez Izbę Reprezentantów rozpocznie się procedura zakupu nowych maszyn. Jak podkreślił, już wydał Ministerstwu Obrony polecenie przygotowania planu modernizacji floty, co ma zapobiec podobnym incydentom w przyszłości.
Powtarzający się problem zagrażający wizerunkowi Belgii
Rzeczniczka ministra Prévota przyznała, że każdy taki przypadek podważa wiarygodność Belgii i ogranicza jej zdolność do aktywnego uczestnictwa w ważnych wydarzeniach międzynarodowych. Nie jest to bowiem pierwsza sytuacja tego typu – wiosną bieżącego roku król Filip i królowa Mathilde również doświadczyli problemów technicznych z rządowym samolotem podczas wizyty w Chile. Powtarzalność awarii wskazuje na systemowy charakter problemu wykraczający poza pojedyncze usterki.
Biuro ministra spraw zagranicznych opowiada się za zakupem dwóch nowych samolotów finansowanych z budżetu Ministerstwa Obrony. Choć inwestycja byłaby kosztowna, miałaby kluczowe znaczenie dla utrzymania wizerunku Belgii jako wiarygodnego partnera w strukturach europejskich i atlantyckich. W ocenie ekspertów niezawodny transport dla najwyższych przedstawicieli państwa to nie luksus, lecz konieczność wynikająca z obowiązków międzynarodowych.
Kontekst budżetowy i strategiczny
Dyskusja o modernizacji floty powietrznej toczy się w momencie, gdy rząd federalny zmaga się z koniecznością redukcji wydatków i konsolidacji fiskalnej. Inwestycje w obronność, w tym w transport rządowy, muszą być rozpatrywane w szerszym kontekście bezpieczeństwa narodowego oraz zobowiązań Belgii wobec NATO.
Dla mieszkańców Belgii, w tym polskiej społeczności, incydent ten stanowi przykład wyzwań stojących przed belgijskim systemem obronnym i infrastrukturą techniczną. Pokazuje również, jak kwestie sprzętowe mogą wpływać na sprawność dyplomacji i wizerunek kraju za granicą. Przypadek ministra Prévota to nie tylko historia o awarii samolotu, ale sygnał o potrzebie głębszych reform i inwestycji w niezawodność państwowych zasobów.
Zapowiedź ministra Franckena dotycząca uruchomienia procedury zakupowej po zatwierdzeniu odpowiedniej legislacji dowodzi, że władze dostrzegają wagę problemu. Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy działania zostaną podjęte wystarczająco szybko, by zapobiec kolejnym incydentom przed wygaśnięciem obecnego kontraktu w 2028 roku.