Rząd Federacji Walonii-Brukseli podjął decyzję o znaczącym podniesieniu opłat za studia od września 2026 r. Reforma, która ma ujednolicić stawki między uniwersytetami a szkołami wyższymi typu zawodowego (hautes écoles), wywołała ostrą reakcję środowisk studenckich oraz samych uczelni, zarzucających władzom brak konsultacji i niewłaściwą komunikację.
Drastyczny wzrost kosztów kształcenia
Opłaty za studia w frankofońskim szkolnictwie wyższym wzrosną z obecnych 835 do 1 194 euro już od roku akademickiego 2026–2027. Dla uniwersytetów oznacza to podwyżkę o niemal 360 euro, jednak dla szkół wyższych typu zawodowego skutki będą znacznie dotkliwsze – w wielu z nich aktualne opłaty nie przekraczają 300 euro. Od przyszłego roku wszystkie instytucje szkolnictwa wyższego będą zobowiązane do stosowania jednolitej stawki, z wyjątkiem studentów korzystających ze stypendiów.
Choć reforma formalnie ma na celu wyrównanie warunków między różnymi typami uczelni, w praktyce oznacza dla wielu studentów wzrost kosztów o kilkaset procent. Na niektórych kierunkach społecznych, gdzie dotychczasowa opłata wynosiła 175 euro, studenci zapłacą niemal siedem razy więcej.
Federacja studencka ostro krytykuje reformę
Federacja Studentów Frankofońskich (FEF) określa reformę jako niesprawiedliwą i źle zakomunikowaną. Prezes organizacji, Adam Assaoui, potępił decyzję rządu jako podjętą bez rzeczywistego uwzględnienia sytuacji połowy studentów objętych zmianą. „Rząd koncentruje się wyłącznie na studiach uniwersyteckich, podczas gdy połowa studentów kształci się w szkołach wyższych typu zawodowego lub artystycznego” – stwierdził w rozmowie z RTBF.
Zdaniem środowisk studenckich reforma ignoruje różnice między uczelniami i profilem społecznym ich studentów. Szkoły wyższe typu zawodowego przyciągają głównie młodzież z rodzin o niższych dochodach, dla których niskie opłaty stanowiły kluczowy argument przy wyborze kierunku kształcenia.
Dyrekcje uczelni pozostawione bez informacji
Władze wielu szkół wyższych przyznają, że o reformie dowiedziały się z mediów. „Najważniejsze byłoby uzyskanie wszystkich informacji przed dniami otwartymi w kwietniu” – wyjaśnia Cécile Sottiaux, zastępczyni dyrektora Wydziału Zdrowia i Technologii Medycznych w szkole wyższej Louvain en Hainaut (HELHA). Brak precyzyjnych wytycznych utrudnia proces rekrutacji i rozmowy z kandydatami planującymi rozpoczęcie studiów we wrześniu 2026 r. Uczelnie obawiają się, że niepewność co do przyszłych kosztów może zniechęcić część młodzieży do kontynuowania nauki.
Zagrożenie dla przyszłych pokoleń studentów
Opłaty za studia nie były waloryzowane od wielu lat, jednak tak nagły wzrost w jednym momencie może zniechęcić przyszłych studentów, zwłaszcza w placówkach o profilu społecznym, gdzie dotychczasowa kwota nie przekraczała 175 lub 300 euro. Eksperci ostrzegają, że może to wywołać efekt mrożący, szczególnie wśród młodzieży z rodzin o średnich i niższych dochodach, dla której szkoły zawodowe były dotąd najbardziej dostępną drogą do zdobycia kwalifikacji.
Reforma wchodzi w życie w trudnym momencie ekonomicznym – wiele rodzin wciąż odczuwa skutki inflacji i wzrostu kosztów życia, co czyni zmianę szczególnie dotkliwą dla domowych budżetów. Organizacje studenckie przestrzegają, że może to pogłębić nierówności społeczne w dostępie do edukacji.
Rosnące ryzyko ubóstwa wśród studentów
FEF obawia się nasilenia zjawiska ubóstwa wśród studentów, przypominając, że czesne stanowi tylko część kosztów kształcenia – dochodzą do tego wydatki na zakwaterowanie, materiały dydaktyczne i wyżywienie. Organizacja określa decyzję władz jako uderzenie w klasy średnie i ostrzega, że wielu młodych ludzi może zrezygnować z nauki lub łączyć studia z intensywną pracą zarobkową.
W innych krajach europejskich gwałtowne podwyżki opłat często prowadziły do spadku liczby studentów z rodzin o niższych dochodach oraz wzrostu zadłużenia młodych. W Belgii, gdzie szkolnictwo wyższe było dotąd relatywnie przystępne, zmiana ta może oznaczać zasadniczy przełom w modelu dostępności edukacji.
Wsparcie socjalne dla łagodzenia skutków
W wielu szkołach, w tym w HELHA, działają już mechanizmy pomocy społecznej dla najbardziej potrzebujących studentów. „Wielu umyka systemowi, bo sądzą, że nie kwalifikują się do pomocy” – zauważa Cécile Sottiaux, podkreślając znaczenie bliskich relacji między wykładowcami a studentami w identyfikowaniu osób zagrożonych trudnościami finansowymi. Uczelnie apelują o szeroką kampanię informacyjną dotyczącą dostępnych form wsparcia, ponieważ wielu uprawnionych studentów nie składa wniosków z powodu braku wiedzy o przysługujących im prawach lub błędnych przekonań o progach dochodowych.
Szacunki dotyczące beneficjentów ulg
Według szacunków Federacji Walonii-Brukseli, około 60% studentów będzie płacić pełną kwotę 1 194 euro. Pozostali nadal skorzystają z obniżonych stawek – stypendyści oraz studenci „o skromnych dochodach” zapłacą 375 euro. Władze zapowiadają rozszerzenie tej kategorii beneficjentów jako element kompensujący skutki reformy.
Niejasne pozostają jednak kryteria przyznawania statusu studenta o niskich dochodach oraz skala rozszerzenia programu. Organizacje studenckie domagają się przejrzystych zasad i gwarancji, że pomoc rzeczywiście trafi do wszystkich potrzebujących.