Liberałowie z MR stanowczo odrzucają oskarżenia partnerów koalicyjnych z Arizony o brak wiarygodnych propozycji dotyczących zwiększenia dochodów budżetowych jako alternatywy dla podwyżki VAT. Partia przedstawiła szereg rozwiązań, w tym podatki konsumpcyjne, które – według jej wyliczeń – mogłyby zastąpić kontrowersyjną podwyżkę podatku od wartości dodanej.
W ostatnich dniach MR stało się głównym celem krytyki ze strony pozostałych ugrupowań koalicyjnych negocjujących budżet federalny. Liberałom zarzuca się, że blokują postępy w rozmowach, odmawiając zgody na podwyżkę VAT lub na pominięcie skoku indeksacyjnego płac. Według partnerów MR albo w ogóle nie przedstawiło alternatywnych rozwiązań, albo ich propozycje są „czczą gadaniną”, przynoszącą jedynie dziesiątki milionów euro zamiast miliardów, które zapewniłaby podwyżka VAT i zamrożenie indeksacji. W ostatnim zestawieniu budżetowym przedstawionym przez premiera sama podwyżka VAT miała przynieść 1,5 miliarda euro. Dodatkowo, według krytyków, pomysły liberałów są nie do przyjęcia ze względu na ich potencjalnie negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców Belgii.
Liberałowie bronią swoich propozycji
Taka interpretacja budzi irytację w obozie liberalnym. Georges-Louis Bouchez, przewodniczący MR, podkreślał w czwartek po południu w kuluarach Izby Reprezentantów, że jego ugrupowanie przedstawiło wiele konkretnych i realistycznych rozwiązań. Wicepremier David Clarinval potwierdza te słowa: „Wbrew temu, co czytam w prasie, wielokrotnie składałem propozycje. Od początku negocjacji przekazałem dokument zawierający 75 szczegółowo wycenionych środków. Przedstawiałem notatki zarówno z alternatywami wydatkowymi, jak i dochodowymi. Ubolewam, że nie są one dostatecznie brane pod uwagę, choć mogłyby zastąpić podwyżkę VAT. Pozwoliłoby to zapełnić lukę budżetową bez sięgania po ten podatek i stworzyć bardziej zrównoważony plan, z mniejszym obciążeniem po stronie dochodów i większymi oszczędnościami w wydatkach. Byłoby to też zgodne z umową rządową, która zakłada, że tylko jedna dziewiąta wysiłku budżetowego ma pochodzić z podatków. Tymczasem w obecnym projekcie Barta De Wevera mamy raczej cztery dziewiąte”.
Akcyzy i legalizacja zakazanych produktów tytoniowych
David Clarinval nie zdradza szczegółów propozycji MR, ale z różnych źródeł wynika, że chodzi o podatki konsumpcyjne, które – według obliczeń liberałów – mogłyby przynieść około miliarda euro. Wśród pomysłów znalazły się: podwyżka akcyzy na wyroby tytoniowe oraz legalizacja w Belgii niektórych produktów tytoniowych obecnie zakazanych, takich jak jednorazowe papierosy elektroniczne, tzw. puffy. Są one dozwolone w wielu krajach europejskich, w tym w państwach sąsiadujących, co pozwoliłoby państwu uzyskać dodatkowe wpływy z akcyzy. Oba te środki dotyczące tytoniu miałyby przynieść 150 milionów euro. Kolejną propozycją jest obniżenie akcyzy na alkohol do poziomu sprzed rządów Charlesa Michela, ponieważ wcześniejsze podwyżki skłoniły konsumentów i restauratorów do zaopatrywania się w Luksemburgu, co ostatecznie przyniosło straty dla państwa. Ten środek, według MR, mógłby przynieść 300 milionów euro. Wszystkie te propozycje napotykają jednak na opór ministra zdrowia Franka Vandenbroucke’a, który uznaje je za szkodliwe dla zdrowia publicznego. Do tego dochodzi 500 milionów euro z cięć wydatków – m.in. poprzez zamykanie niektórych stacji kolejowych – co w sumie miałoby zastąpić 1,5 miliarda euro planowanych wpływów z podwyżki VAT zaproponowanej przez premiera De Wevera.
Impas bez rozwiązania
Liberałowie, mimo konsekwentnego sprzeciwu wobec podwyżki VAT, wyrażają rozczarowanie brakiem akceptacji ich stanowiska przez partnerów koalicyjnych. Twierdzą, że odrzucając VAT, w rzeczywistości kwestionują „tylko jedną linijkę na sto w zestawieniu budżetowym”. Według MR, pozostałe partie chcą „wcisnąć im VAT”, ponieważ „uważają, że MR wychodzi z tego zbyt dobrze”. „Mówią więc, że jeśli ustąpią w sprawie VAT, to my znowu wygramy. Ale nigdy nie zgodziliśmy się na tę podwyżkę – ani za rządów Vivaldi, gdy zablokowaliśmy reformę fiskalną właśnie z tego powodu, ani teraz podczas negocjacji budżetowych” – podkreślają przedstawiciele partii.
Na razie nic nie wskazuje na szybkie zakończenie impasu w rozmowach budżetowych.