Instytut Naukowy Służby Publicznej (Institut scientifique de service public – Issep) opublikował w czwartek wieczorem wyniki badań biomonitoringowych dotyczących narażenia na substancje PFAS w kilkunastu gminach Hainaut i Brabancji Walońskiej. Analiza próbek krwi pobranych od 1 275 mieszkańców potwierdza podwyższony poziom tych trwałych związków chemicznych u osób zamieszkujących tereny zaopatrywane w wodę przez kontrowersyjny wodociąg spółki Vivaqua.
Badaniem objęto mieszkańców dziesięciu gmin, m.in. Ecaussinnes, Tubize, Seneffe i Braine-l’Alleud, korzystających z wody pochodzącej w całości lub częściowo z tzw. „feeder du Hainaut” – rurociągu należącego do brukselskiej spółki Vivaqua. Wcześniejsze pomiary wykazały, że woda przepływająca tym przewodem zawierała stężenia PFAS przekraczające lub zbliżające się do limitu 100 nanogramów na litr.
Znacząco podwyższone poziomy dwóch typów PFAS
Wyniki analiz jednoznacznie wskazują, że mieszkańcy badanych gmin mają wyższe poziomy PFAS we krwi niż przeciętna populacja Walonii. Różnice są szczególnie widoczne w przypadku dwóch związków.
Stężenia PFHxS (perfluoroheksanosulfonianu) są od 3,5 do 6 razy wyższe – w zależności od strefy geograficznej i grupy wiekowej uczestników. Dla PFOA (kwasu perfluorooktanowego) odnotowano wartości od 1,3 do 2 razy wyższe niż średnia regionalna. Oba związki należą do najczęściej monitorowanych przedstawicieli grupy PFAS ze względu na ich trwałość i potwierdzony wpływ na zdrowie człowieka.
Przekroczenie progów bezpieczeństwa
Analiza wykazała, że od 6 do 9 procent uczestników przekracza próg 20 mikrogramów na litr dla sumy kilku PFAS – poziom referencyjny uznawany przez służby sanitarne za graniczny, powyżej którego rośnie ryzyko negatywnych skutków zdrowotnych. Większość badanych mieści się w przedziale od 2 do 20 mikrogramów, natomiast wartości poniżej 2 mikrogramów odnotowano wyjątkowo rzadko.
Choć odsetek osób przekraczających próg bezpieczeństwa wydaje się niewielki, eksperci podkreślają, że PFAS to substancje kumulujące się w organizmie przez lata. Ich długotrwała obecność może prowadzić do zaburzeń hormonalnych, osłabienia odporności, problemów z wątrobą oraz zwiększonego ryzyka niektórych nowotworów.
Porównanie z innymi regionami Belgii
Odsetek 6–9 proc. osób z przekroczonym progiem bezpieczeństwa jest znacznie niższy niż w innych rejonach Belgii objętych badaniami biomonitoringowymi. W Chièvres wyniósł on 46,4 proc., w Nandrin – 48,3 proc., a we Florenne – 38,9 proc.
Tak duże różnice wskazują na zróżnicowane źródła skażenia PFAS. W gminach takich jak Chièvres czy Nandrin zanieczyszczenia pochodziły głównie z konkretnych zakładów przemysłowych lub składowisk odpadów, natomiast w przypadku obszarów zaopatrywanych przez „feeder du Hainaut” problem ma charakter bardziej rozproszony.
Wielość źródeł ekspozycji
Issep odnotował znaczące różnice w składzie PFAS we krwi mieszkańców poszczególnych stref. „Woda jest źródłem narażenia, ale nie wyjaśnia w pełni obserwowanych poziomów. Należy uwzględnić również inne czynniki, takie jak żywność, kosmetyki czy tkaniny” – podkreślono w raporcie.
Wskazuje to, że ograniczenie stężenia PFAS w wodzie pitnej, choć konieczne, nie wystarczy do całkowitego rozwiązania problemu. Strategia zdrowia publicznego powinna objąć kontrolę zawartości PFAS także w żywności, opakowaniach, kosmetykach i produktach tekstylnych, które mogą emitować te substancje do środowiska domowego.
Żywność jako znaczące źródło PFAS
Badania europejskie dowodzą, że żywność stanowi jedno z głównych źródeł narażenia na PFAS. Substancje te przenikają do łańcucha pokarmowego poprzez skażone gleby, wodę, nawozy, a także z opakowań pokrytych powłokami odpornymi na tłuszcz i wilgoć.
Szczególnie wysokie stężenia wykrywa się w rybach i owocach morza z zanieczyszczonych akwenów, w produktach mlecznych od zwierząt wypasanych na skażonych terenach oraz w żywności pakowanej w materiały zawierające PFAS. Władze Walonii od kilku lat prowadzą monitoring zawartości tych substancji w produktach spożywczych, jednak eksperci zalecają dalsze rozszerzanie kontroli.
Kosmetyki i tekstylia jako dodatkowe źródła
PFAS są powszechnie stosowane w przemyśle kosmetycznym ze względu na właściwości hydrofobowe. Występują w wodoodpornych tuszach do rzęs, podkładach, szamponach czy kremach, skąd mogą przenikać do organizmu przez skórę lub usta.
Przemysł tekstylny wykorzystuje je do impregnacji tkanin i nadawania im odporności na plamy i wilgoć. Odzież sportowa, kurtki przeciwdeszczowe, dywany, zasłony prysznicowe czy meble tapicerowane mogą zawierać te związki, które stopniowo uwalniają się do powietrza i wdychanego pyłu.
Działania władz i perspektywy
Publikacja wyników biomonitoringu wywołała presję na władze regionalne i spółkę Vivaqua, by podjęły skuteczniejsze działania. W ostatnich miesiącach Vivaqua zainwestowała w systemy filtracji mające usuwać PFAS z wody pitnej, lecz skuteczność tych rozwiązań wymaga długoterminowej oceny.
Równocześnie rząd Walonii przygotowuje kompleksowy plan walki z PFAS, obejmujący kontrolę przemysłowych emisji, monitoring gleb rolniczych oraz kampanie informacyjne dotyczące ograniczania indywidualnej ekspozycji.
Na poziomie europejskim Komisja Europejska analizuje propozycję zakazu stosowania PFAS w wielu sektorach. Choć przemysł chemiczny stanowczo sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu, projekt ma szerokie poparcie środowisk naukowych i organizacji ekologicznych.
Dla mieszkańców objętych badaniem wyniki stanowią powód do niepokoju, ale też punkt wyjścia do świadomego ograniczania kontaktu z tymi substancjami. Issep zapowiedział kontynuację badań oraz przekazanie uczestnikom indywidualnych wyników wraz z zaleceniami dotyczącymi minimalizowania ryzyka zdrowotnego.