Federalny minister pracy David Clarinval z liberalnej partii MR (Mouvement Réformateur) złożył w czwartek, 6 listopada 2025 r., oficjalne przeprosiny podczas sesji plenarnej Izby Reprezentantów za swoje kontrowersyjne wypowiedzi dotyczące pochodzenia osób, które mają zostać wykluczone z systemu zasiłków dla bezrobotnych. Mimo przeprosin, posłanka Partii Socjalistycznej (PS) Sophie Thémont utrzymała wniosek o wotum nieufności wobec ministra, jednak dzięki działaniom proceduralnym koalicji rządzącej nie doszło do jego głosowania.
Kontrowersje wybuchły po wywiadzie udzielonym tydzień wcześniej stacji Bel RTL, w którym minister przedstawił błędne dane na temat osób mających stracić prawo do zasiłku. Clarinval stwierdził, że „ponad połowa bezrobotnych, którzy zostaną wykluczeni w ciągu przyszłego i kolejnego roku, jest pochodzenia zagranicznego”. Okazało się jednak, że wypowiedź opierała się na pomyleniu dwóch różnych pojęć statystycznych.
Błąd w interpretacji danych
Jak wyjaśnili eksperci, minister pomylił pojęcie „pochodzenia zagranicznego” w szerokim ujęciu stosowanym przez Banque Carrefour de la Sécurité Sociale (Centralną Bazę Danych Zabezpieczenia Społecznego) z kategorią obywatelstwa. W belgijskich statystykach „pochodzenie zagraniczne” obejmuje nie tylko osoby urodzone poza Belgią, lecz także te, których rodzice lub dziadkowie urodzili się za granicą, a także osoby z podwójnym obywatelstwem. Oznacza to, że kategoria ta obejmuje znaczną część społeczeństwa – również osoby w pełni zintegrowane, urodzone w Belgii i posługujące się językami urzędowymi jako ojczystymi.
Reakcje opozycji i debata parlamentarna
Wypowiedź Clarinvala spotkała się z ostrą krytyką, szczególnie ze strony lewicy, która zażądała publicznych wyjaśnień podczas czwartkowej sesji plenarnej. Do przesłuchania ministra doszło dopiero po tym, jak dzień wcześniej koalicja odrzuciła wniosek o jego wysłuchanie w komisji.
W parlamencie Clarinval przyznał się do pomyłki: „Odpowiedziałem zbyt szybko. Popełniłem błąd słowny” – powiedział, dodając: „Rozumiem, że to niezręczne sformułowanie mogło wywołać poruszenie i dlatego przepraszam”.
Przeprosiny nie przekonały jednak Partii Socjalistycznej, która utrzymała wniosek o wotum nieufności. Socjaliści określili całe zdarzenie jako „zorkiestrowaną akcję komunikacyjną”, przypominając, że wypowiedź ministra w radiu zbiegła się z publikacją podobnych danych w dzienniku Sudinfo. Krytycy zarzucili Clarinvalowi również brak przeprosin za wcześniejsze kontrowersyjne uwagi dotyczące programu integracji i rzekomych nadużyć przy deklarowaniu miejsca zamieszkania.
Zróżnicowane stanowiska opozycji
Reakcje innych partii były podzielone. Sarah Schlitz z Ecolo-Groen przyjęła przeprosiny ministra, ale wskazała, że jego komunikacja była wybiórcza, bo skupiła się wyłącznie na „pochodzeniu”, pomijając inne grupy, jak osoby z niepełnosprawnościami.
Z kolei Nadia Moscufo z PTB (Parti du Travail de Belgique) oskarżyła ministra wprost: „Skłamał pan świadomie”. François De Smet z partii DéFI zwrócił uwagę, że jedyną formacją, która otwarcie wsparła Clarinvala, był skrajnie prawicowy Vlaams Belang. „To powinno być poważnym sygnałem alarmowym” – dodał De Smet.
Konflikt ze związkami zawodowymi
Minister został także zapytany o swoje wcześniejsze zarzuty wobec związków zawodowych, które – jego zdaniem – „rozpowszechniały masową dezinformację” o planowanych zmianach. W tej kwestii Clarinval nie przeprosił, mówiąc jedynie: „Ubolewam, że niektóre komunikaty wyprzedziły oficjalne informacje ONEm i wywołały zamieszanie”. Dodał też: „Nie akceptuję sposobu, w jaki część przekazów została sformułowana – bez wystarczającej precyzji”.
Opozycja skrytykowała te słowa, chwaląc związki za działania informacyjne w sytuacji, gdy ONEm nie przekazał jeszcze oficjalnych listów do osób, które po marcu 2026 r. mogą stracić prawo do zasiłku.
Proceduralne uniknięcie wotum nieufności
Wniosek o wotum nieufności wobec ministra nie został ostatecznie poddany głosowaniu. Szef frakcji MR Benoît Piedboeuf, działając w imieniu koalicji rządzącej, w trybie pilnym złożył rezolucję proceduralną, która pozwoliła odrzucić wniosek PS i powrócić do normalnego porządku obrad.
Tego rodzaju manewr parlamentarny jest standardowym narzędziem większości rządowej, umożliwiającym blokowanie prób przegłosowania wotum nieufności wobec członków gabinetu. W praktyce, przy obecnym układzie sił politycznych, opozycja nie ma realnych możliwości odwołania ministra, o ile koalicja pozostaje jednolita.
Szerszy kontekst reformy zasiłków
Afera wokół wypowiedzi ministra Clarinvala wpisuje się w szerszą debatę o planowanej reformie belgijskiego systemu zasiłków dla bezrobotnych. Koalicja rządowa, potocznie określana mianem „Arizona”, dąży do wprowadzenia bardziej restrykcyjnych zasad przyznawania świadczeń.
Reforma budzi sprzeciw organizacji społecznych, związków zawodowych i partii lewicowych, które ostrzegają, że może ona doprowadzić do wzrostu ubóstwa i wykluczenia społecznego, zwłaszcza wśród osób starszych, długotrwale bezrobotnych i mieszkańców regionów o słabym rynku pracy.
Błędna interpretacja danych przez ministra pracy tylko zaostrzyła tę debatę, wprowadzając do niej element stygmatyzacji osób o zagranicznych korzeniach. Mimo złożonych przeprosin, sprawa prawdopodobnie pozostawi trwały ślad w dyskusji o przyszłości belgijskiego systemu socjalnego i zaufaniu do jego instytucji.