We wtorek 4 listopada komisja zdrowia Izby Reprezentantów rozpatrywała w drugim czytaniu projekt ustawy zawierającej różnorodne przepisy autorstwa ministra zdrowia Franka Vandenbroucke’a. Dokument przewiduje, że aptekarze zachowają na stałe uprawnienia do podawania szczepionek. Jednocześnie odrzucono propozycję partii Open Vld, aby umożliwić lekarzom rodzinnym przechowywanie preparatów w ich gabinetach. Zdaniem ministra Vandenbroucke’a byłby to krok wstecz w organizacji systemu szczepień.
Podczas pandemii COVID-19 aptekarze otrzymali wyjątkowe zezwolenie na przeprowadzanie szczepień. Ten tymczasowy środek zostaje teraz wpisany do przepisów prawa. W przypadku lekarzy rodzinnych nic się nie zmienia – mogą oni przepisywać szczepionki i je podawać, ale nie wolno im przechowywać preparatów w swoich gabinetach.
Spór o logikę systemu
Posłanka Irina De Knop z Open Vld określa ten stan rzeczy jako nielogiczny i nieefektywny. „Lekarz rodzinny przepisuje szczepionkę, zna pacjenta, motywuje go do zaszczepienia i często sam ją podaje. Ale samej szczepionki nie może przechowywać we własnej lodówce. To trudne do wytłumaczenia i niepraktyczne” – argumentuje parlamentarzystka.
Minister Vandenbroucke broni swojego stanowiska, powołując się na kwestie bezpieczeństwa. „Aptekarze funkcjonują w ramach zamkniętego obiegu, w którym mniejsze jest ryzyko błędów. Powierzenie szczepionek lekarzom byłoby krokiem wstecz” – oświadczył podczas posiedzenia komisji. Według niego obecny system, w którym pacjent odbiera szczepionkę w aptece, a następnie udaje się do lekarza rodzinnego, jest bardziej przejrzysty i bezpieczny. Przechowywanie preparatów w indywidualnych gabinetach lekarskich nie wnosi, jego zdaniem, żadnej wartości dodanej.
Wątpliwości co do bezpieczeństwa obecnego modelu
To uzasadnienie nie przekonuje jednak De Knop. „W praktyce ludzie odbierają szczepionkę w aptece, kładą ją w samochodzie albo trzymają w domowej lodówce, która nie jest skalibrowana. Jaka jest tam jeszcze kontrola? Pozwólmy lekarzom samodzielnie przechowywać szczepionki i natychmiast je podawać – to byłoby bezpieczniejsze i bardziej efektywne” – wskazuje posłanka.
Obecne przepisy zmuszają pacjentów do wykonania dodatkowych kroków: najpierw wizyta w aptece, potem u lekarza. Według De Knop są to niepotrzebne komplikacje. „W przypadku osób z grup ryzyka lekarz rodzinny może odegrać decydującą rolę. Zna historię medyczną pacjenta, wie, kto się waha, i może przekonać go do szczepienia jedną rozmową. Ale jeśli zmusza się ludzi do przechodzenia przez logistyczny labirynt, wielu z nich po prostu rezygnuje” – podkreśla.
Argumenty za i przeciw zmianie przepisów
Część członków koalicji rządzącej odrzuciła propozycję, uznając, że wprowadzenie nowego rozwiązania oznaczałoby dodatkową administrację dla lekarzy. „Dziwne rozumowanie” – komentuje De Knop. „Lekarze rodzinni sami proszą o przejęcie tej roli. To nie obowiązek, lecz wybór. Pozwólmy tym, którzy chcą, wziąć na siebie tę odpowiedzialność.”
Zdaniem posłanki nie jest to jedynie kwestia organizacyjna, lecz decyzja polityczna dotycząca roli lekarza rodzinnego w systemie ochrony zdrowia. „Aptekarz może przechowywać szczepionki i je podawać. Lekarz rodzinny nie może, choć to on ponosi ostateczną odpowiedzialność medyczną. Jeśli naprawdę chcemy zwiększyć wskaźnik wyszczepialności, musimy zaangażować wszystkich świadczeniodawców opieki zdrowotnej – nie w duchu rywalizacji, lecz współpracy.”
Debata o przyszłości systemu szczepień
Zakaz przechowywania szczepionek przez lekarzy rodzinnych to według De Knop zmarnowana szansa. „Lekarze rodzinni odgrywają kluczową rolę w szczepieniach. Znają swoich pacjentów i mogą działać szybciej. Ale dopóki nie pozwalamy im magazynować szczepionek, tracimy możliwości.”
Dyskusja w komisji zdrowia odzwierciedla szerszy spór o organizację belgijskiego systemu opieki zdrowotnej i rolę poszczególnych grup zawodowych. Minister Vandenbroucke opowiada się za scentralizowanym modelem dystrybucji przez apteki, który jego zdaniem gwarantuje większą kontrolę i bezpieczeństwo. Krytycy tego podejścia wskazują natomiast na praktyczne niedogodności dla pacjentów oraz niewykorzystany potencjał relacji lekarz–pacjent w promowaniu szczepień.
Ostateczne przepisy utrzymują status quo: aptekarze pozostają głównymi dysponentami szczepionek, natomiast lekarze rodzinni mogą je przepisywać i podawać, ale nie przechowywać. Decyzja ta może mieć długofalowe konsekwencje dla skuteczności kampanii szczepień w Belgii, szczególnie w kontekście szczepień sezonowych przeciwko grypie czy przyszłych programów immunizacyjnych.