Policja ze strefy Beringen-Ham-Tessenderlo wszczęła oficjalne śledztwo w sprawie wstrząsającego nagrania, na którym widać, jak pies zostaje potrącony przez samochód należący do jego właścicieli. Do zdarzenia doszło w rejonie Kanału Alberta w Tessenderlo. Funkcjonariusze sporządzili protokół, a sprawa została zakwalifikowana jako podejrzenie celowego znęcania się nad zwierzęciem. Na filmie widać sekwencję wydarzeń, która wywołała powszechne oburzenie – właściciele wypuszczają psa z auta, po czym najeżdżają na niego z dużą prędkością. Gdy okazuje się, że zwierzę przeżyło, ponownie zabierają je do samochodu i odjeżdżają.
Przebieg zdarzenia zarejestrowanego nad kanałem
We wtorek nad Kanałem Alberta w Tessenderlo świadkowie zauważyli biały samochód, którego zachowanie wzbudziło ich niepokój. Pojazd zatrzymał się, a z jego wnętrza wysiadły dwie osoby, pozwalając psu przez chwilę poruszać się w pobliżu. Gdy zwierzę znalazło się przed autem, kierowca gwałtownie ruszył i potrącił psa. Mimo siły uderzenia zwierzę przeżyło, po czym obie osoby wsiadły z powrotem do samochodu, zabrały psa i odjechały.
„Otrzymaliśmy zgłoszenie od świadków tego zdarzenia” – potwierdza Katrien Declercq z policji strefy Beringen-Ham-Tessenderlo. Jak wyjaśnia, funkcjonariusze natychmiast przystąpili do działania. „Sporządziliśmy protokół w związku z podejrzanym zachowaniem i wszczęliśmy dochodzenie. Naszym celem jest ustalenie tożsamości tych osób oraz dokładnych okoliczności zdarzenia. Równie istotne jest sprawdzenie, w jakim stanie znajduje się pies” – dodaje Declercq.
Organizacja ochrony zwierząt włącza się do poszukiwań
Sprawą zajęła się organizacja non-profit Franciscus Angels z Nieuwerkerken, specjalizująca się w ratowaniu zwierząt w sytuacjach zagrożenia. Przedstawiciele stowarzyszenia nie kryją oburzenia nagraniem i deklarują pełne zaangażowanie w odnalezienie poszkodowanego zwierzęcia.
„To absolutnie niedopuszczalne. Wszystko wskazuje na to, że właściciele chcieli zabić swojego psa” – mówi Anja Brems z Franciscus Angels. „Podejmiemy wszelkie możliwe działania, by odnaleźć zwierzę. Najważniejsze, żeby znaleźć je żywe. Przygotowaliśmy już miejsce, w którym otrzyma opiekę, gdy tylko uda się je zlokalizować” – zapowiada Brems.
Niepewność co do losu zwierzęcia
Obecne miejsce pobytu i stan zdrowia psa pozostają nieznane, co budzi szczególny niepokój wśród obrońców zwierząt. „Nie wiemy, co stało się ze zwierzęciem po tym zdarzeniu. Czy nadal żyje, czy też próbowano się go ponownie pozbyć – to pytania, na które wciąż szukamy odpowiedzi” – wyjaśnia Anja Brems. Mimo niepewności, organizacja podkreśla determinację: „Nie odpuścimy. Musimy ustalić, co się wydarzyło, i zapewnić temu psu bezpieczeństwo”.
Sprawa z Tessenderlo zwraca uwagę na problem przemocy wobec zwierząt domowych i znaczenie reakcji świadków. Dzięki ich interwencji służby mogły natychmiast podjąć działania, a organizacje zajmujące się ochroną zwierząt włączyły się w poszukiwania psa. Dalszy rozwój sytuacji zależy teraz od postępów w śledztwie prowadzonym przez policję oraz od ewentualnego odnalezienia zwierzęcia przez Franciscus Angels.