Federalny rząd Belgii zbiera się w poniedziałek w południe w ograniczonym składzie (kern), aby wznowić prace nad projektem budżetu. Premier Bart De Wever ma przedstawić wicepremierom nową propozycję po serii rozmów dwustronnych prowadzonych w ubiegłym tygodniu. Stawka jest wysoka – jeśli do czwartku nie zostanie osiągnięte porozumienie, szef rządu może złożyć dymisję, co pogrążyłoby kraj w kolejnym kryzysie politycznym.
Odliczanie trwa. W czwartek, jeśli nie zostanie zawarte porozumienie, premier „złoży raport królowi” – zapowiedział jeszcze przed jesiennymi feriami. Formuła ta w belgijskim kontekście politycznym oznacza możliwość dymisji i tym samym upadek dopiero co uformowanego rządu koalicji Arizona.
Dziesięć miliardów euro do znalezienia
Koalicję Arizona tworzą partie N-VA, MR, Les Engagés, CD&V i Vooruit. Muszą one uzgodnić sposób znalezienia dodatkowych 10 miliardów euro oszczędności do końca kadencji, aby Belgia mogła spełnić swoje zobowiązania budżetowe wobec Unii Europejskiej. Premier De Wever proponuje działania oparte na czterech filarach: podwyższeniu stawki VAT, pominięciu indeksacji płac (tzw. saut d’index), ograniczeniu wzrostu wydatków na opiekę zdrowotną oraz zwiększeniu aktywizacji zawodowej osób długotrwale chorych.
Dotychczasowe propozycje nie przyniosły jednak zgody między partnerami koalicyjnymi. Partie prawicowe sprzeciwiają się podwyżkom podatków, natomiast centrolewicowi partnerzy uważają, że zamożniejsi obywatele i duże przedsiębiorstwa powinny ponieść większy ciężar konsolidacji fiskalnej. Część członków rządu obawia się ponadto, że założony cel oszczędnościowy jest nierealny, co mogłoby doprowadzić do wzrostu kosztów obsługi długu publicznego.
Napięcia w koalicji i poszukiwanie kompromisu
Po kilku dniach przerwy premier ponownie spotkał się ze swoimi wicepremierami, by ocenić, czy ich stanowiska uległy zmianie. Według źródeł zbliżonych do rządu atmosfera pozostaje napięta, choć nieco mniej konfrontacyjna niż wcześniej.
Mimo to ryzyko upadku rządu wciąż jest realne. Spory dotyczą głównie filozofii podejścia do budżetu – czy należy skupić się na cięciach wydatków, czy raczej zwiększać wpływy podatkowe. Kolejną kwestią sporną jest to, kto powinien ponieść największy ciężar wysiłku budżetowego: klasa średnia, poprzez rezygnację z części waloryzacji płac, czy osoby najbogatsze i duże przedsiębiorstwa.
Ostrzeżenia przed destabilizacją
„Mam nadzieję, że wszyscy wykażą się rozsądkiem. Obalenie rządu teraz i pogrążenie nas w chaosie byłoby ogromnym prezentem dla naszych przeciwników” – powiedział w niedzielę minister obrony Theo Francken z N-VA, odnosząc się również do ostatnich incydentów z dronami nad strategicznymi obiektami w Belgii.
„Musimy zachować spokój. Kompromis nie będzie idealny, ale rząd musi funkcjonować. Bart De Wever wykonuje znakomitą pracę. Kierowanie tym krajem jest trudną misją, ale nie mamy alternatywy” – dodał.
Wypowiedź Franckena ma podkreślić, że destabilizacja polityczna w obecnym kontekście bezpieczeństwa byłaby szczególnie ryzykowna. Belgia, jako siedziba NATO i Unii Europejskiej, nie może sobie pozwolić na długotrwały kryzys rządowy w czasie narastających napięć geopolitycznych.
Szerszy kontekst europejski i ekonomiczny
Belgia zmaga się z jednym z najwyższych poziomów długu publicznego w Unii Europejskiej – przekraczającym 100 procent PKB. Po przywróceniu unijnych zasad fiskalnych po pandemii Komisja Europejska oczekuje od Brukseli wiarygodnego planu redukcji deficytu. Wysokie stopy procentowe sprawiają, że coraz większa część budżetu pochłaniana jest przez obsługę długu, co ogranicza przestrzeń na inne wydatki.
Równocześnie kraj stoi wobec wyzwań gospodarczych związanych ze spowolnieniem wzrostu, transformacją energetyczną i koniecznością modernizacji infrastruktury. Balansowanie między dyscypliną fiskalną a potrzebą inwestycji jest coraz trudniejsze.
Reakcje opozycji i nastroje społeczne
Opozycyjne ugrupowania PS, Ecolo i PTB krytykują propozycje rządu, zarzucając mu, że uderza przede wszystkim w pracowników i klasę średnią, oszczędzając najbogatszych. Mimo to nawet były premier i lider socjalistów Elio Di Rupo przyznał niedawno, że „wysiłek budżetowy jest nieunikniony i konieczny”, co potwierdza, że potrzeba konsolidacji finansów publicznych nie budzi większych wątpliwości, choć spory toczą się o sposób jej realizacji.
Co dalej?
Poniedziałkowe posiedzenie w comité restreint (ograniczonym składzie) może przesądzić o losach rządu. Jeśli premierowi De Weverowi uda się uzyskać poparcie wszystkich wicepremierów, Belgia będzie mogła kontynuować prace nad budżetem. W przeciwnym razie kraj może stanąć przed widmem dymisji rządu i ewentualnych przedterminowych wyborów.
Belgijska scena polityczna ma jednak długą tradycję osiągania kompromisów w ostatniej chwili. Pytanie brzmi, czy i tym razem uda się znaleźć porozumienie, czy też różnice ideologiczne okażą się nie do pogodzenia. Upadek rządu Arizona oznaczałby nie tylko wewnętrzny impas, ale również osłabienie pozycji Belgii w kluczowym momencie dla Europy – zarówno gospodarczo, jak i strategicznie.