Minister edukacji francuskojęzycznej Wspólnoty Valérie Glatigny z Ruchu Reformatorskiego zapowiedziała utworzenie rejestru szkół, który pozwoli zidentyfikować placówki, gdzie noszenie symboli przekonań jest dozwolone lub zakazane. Jak poinformował dziennik La Libre, inicjatywa ma na celu „wypełnienie luki w wiedzy o aktualnej sytuacji”. Projekt wpisuje się w szerszą debatę o neutralności w belgijskim systemie edukacyjnym i budzi pytania o równowagę między wolnością przekonań a świeckością przestrzeni publicznej.
Brak przejrzystości w obecnym systemie
„Uruchomimy rejestr, stan faktyczny, aby poznać sytuację w szkołach, ponieważ nie wiemy, kto już zakazuje uczniom noszenia symboli przekonań” – wyjaśniła minister. Wypowiedź ta uwidacznia brak systemowego monitorowania zasad obowiązujących w poszczególnych placówkach w kwestii oznak religijnych i światopoglądowych.
Projekt jest częścią szerszej inicjatywy legislacyjnej związanej z dekretem o neutralności, przyjętym w pierwszym czytaniu przez rząd Federacji Walonii-Brukseli. Dokument ma na celu „wzmocnienie zasady neutralności w szkolnictwie oficjalnym i wolnym niewyznaniowym dotowanym”. Termin „wolne niewyznaniowe” odnosi się do szkół prowadzonych przez organizacje prywatne, deklarujące świecki charakter, w przeciwieństwie do szkół wyznaniowych, głównie katolickich.
System edukacyjny we francuskojęzycznej części Belgii jest złożony – obok szkół publicznych działają szkoły wolne, wyznaniowe i niewyznaniowe, które mimo otrzymywania dotacji publicznych zachowują dużą autonomię organizacyjną. W efekcie polityka dotycząca symboli religijnych może znacząco różnić się między placówkami.
Inspiracja flamandzkim modelem
Valérie Glatigny odwiedziła Athénée royal d’Anvers (Królewskie Atheneum w Antwerpii) wspólnie z flamandzką minister edukacji Zuhal Demir (N-VA). Placówka, kierowana przez Karin Heremans, od 2015 roku stosuje politykę tzw. „silnej neutralności”, zakazującą wszelkich symboli politycznych i religijnych zarówno uczniom, jak i nauczycielom.
„Zastąpiliśmy słowo tolerancja wzajemnością. Wzajemność jest bardzo ważna dla wspólnego życia” – podkreśliła Heremans, cytowana przez La Libre. Jej słowa oddają filozofię stojącą za restrykcyjnym podejściem do neutralności – przekonanie, że wizualna neutralność przestrzeni szkolnej sprzyja równości i wzajemnemu szacunkowi.
Flamandzkie doświadczenia w tym zakresie często przywoływane są w debacie we francuskojęzycznej Belgii. Flandria wprowadziła zakaz noszenia symboli religijnych w szkołach oficjalnych już kilka lat temu. Choć regulacja ta budziła kontrowersje, stworzyła punkt odniesienia do oceny skutków podobnych działań.
Autocenzura nauczycieli i wyzwania edukacyjne
Minister Glatigny zwróciła uwagę na potrzebę lepszego wsparcia nauczycieli, z których znaczna część przyznaje, że autocenzuruje się w obawie przed napięciami w klasie. Według „barometru szacunku” 62 procent nauczycieli ogranicza swoje wypowiedzi na tematy uznawane za drażliwe.
Zjawisko to wskazuje na głębszy problem związany z wolnością pedagogiczną i klimatem dialogu w szkołach. Tematy dotyczące religii, konfliktów międzynarodowych, ewolucji biologicznej czy równości płci często stają się źródłem napięć w środowiskach o dużej różnorodności kulturowej i religijnej. Nauczyciele muszą więc balansować między obowiązkiem realizacji wspólnej podstawy programowej a obawą przed reakcjami uczniów lub rodziców.
W odpowiedzi rząd Federacji Walonii-Brukseli zapowiedział powołanie zespołów mobilnych, które mają wspierać nauczycieli w takich sytuacjach, oferując pomoc pedagogiczną i mediację w razie konfliktów światopoglądowych.
Wielowymiarowy kontekst debaty
Dyskusja o symbolach religijnych w szkołach toczy się w całej Europie, a podejścia poszczególnych państw różnią się znacząco. Francja przyjmuje restrykcyjną interpretację laïcité (świeckości), zakazując widocznych symboli religijnych w szkołach publicznych. Z kolei Wielka Brytania i Niderlandy dopuszczają większą różnorodność religijną w przestrzeni edukacyjnej.
W Belgii temat ten ma szczególny wymiar ze względu na wielokulturowość społeczeństwa, zwłaszcza w regionie brukselskim, gdzie znaczący odsetek mieszkańców ma pochodzenie migracyjne i reprezentuje różne tradycje religijne. Zwolennicy neutralności argumentują, że szkoła powinna być przestrzenią wolną od symboli światopoglądowych, gwarantującą równe traktowanie wszystkich uczniów. Przeciwnicy ostrzegają jednak, że restrykcje mogą prowadzić do ograniczenia wolności religijnej i wykluczenia uczniów, dla których noszenie symboli jest częścią tożsamości.
Perspektywy i otwarte pytania
Stworzenie rejestru szkół według polityki wobec symboli religijnych to dopiero pierwszy krok w kierunku ewentualnych zmian. Pozostaje niejasne, czy rząd Federacji Walonii-Brukseli dąży do wprowadzenia jednolitych zasad dla wszystkich szkół dotowanych publicznie, czy też rejestr będzie jedynie narzędziem informacyjnym.
Otwarte pozostają również kwestie prawne – Europejska Konwencja Praw Człowieka gwarantuje zarówno wolność religijną, jak i prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Każde potencjalne ograniczenie musi więc zostać starannie wyważone pod względem zgodności z tymi prawami.
Debata o symbolach religijnych dotyka w istocie pytania o model integracji społecznej preferowany w Belgii: czy lepiej dążyć do neutralności wizualnej przestrzeni publicznej, czy raczej do uznania i widoczności różnorodności? Inicjatywa minister Glatigny z pewnością ponownie rozbudzi te dyskusje w nadchodzących miesiącach, zwłaszcza gdy rejestr zacznie funkcjonować, a projekt dekretu o neutralności wejdzie w kolejne etapy procesu legislacyjnego.