Prokuratura w Antwerpii wszczęła śledztwo w sprawie gwałtu na więźniu w tamtejszym zakładzie karnym. Informację tę potwierdzono w sobotni poranek, po publikacji flamandzkiego dziennika Gazet Van Antwerpen. Sprawa budzi szczególne zaniepokojenie, ponieważ ofiara prawdopodobnie została wcześniej odurzona nieznaną substancją.
Według ustaleń gazety, ofiarą jest mężczyzna odbywający karę więzienia za przestępstwa narkotykowe. Do gwałtu doszło w nocy, gdy spał w swojej celi. Okoliczności zdarzenia sugerują, że napastnicy mogli podać mu wcześniej środki odurzające, by uniemożliwić obronę. Rzecznik prokuratury w Antwerpii, Kristof Aerts, potwierdził, że „czyny zostały zakwalifikowane jako gwałt oraz podanie substancji działających hamująco lub rozhamowująco”.
Trzech więźniów w jednej celi
Poszkodowany przebywał w trzyosobowej celi z dwoma innymi osadzonymi. To właśnie tam doszło do brutalnego przestępstwa. Śledczy muszą teraz ustalić, czy obaj współwięźniowie brali udział w gwałcie, czy też tylko jeden z nich był sprawcą. W ramach natychmiastowych środków bezpieczeństwa wszystkich trzech przeniesiono do osobnych cel, by chronić ofiarę i uniemożliwić potencjalnym sprawcom uzgodnienie wersji wydarzeń.
Chroniczne problemy belgijskich więzień
Zakład karny w Antwerpii od lat boryka się z problemami typowymi dla całego belgijskiego systemu penitencjarnego. Przeludnienie cel pozostaje chronicznym zjawiskiem – w wielu przypadkach liczba osadzonych znacznie przekracza dopuszczalne normy. Dodatkowym problemem jest niedobór personelu, który utrudnia skuteczne monitorowanie sytuacji w celach i zapewnienie bezpieczeństwa więźniom. Eksperci od lat ostrzegają, że połączenie tych dwóch czynników tworzy środowisko sprzyjające przemocy między osadzonymi.
Drastyczny precedens sprzed roku
To nie pierwszy przypadek tak brutalnego przestępstwa w antwerpskim więzieniu. W ubiegłym roku doszło tam do jeszcze bardziej drastycznej sytuacji – jeden z więźniów był przez kilka dni gwałcony i torturowany przez współosadzonych. Wydarzenie to wywołało szeroką debatę na temat warunków panujących w belgijskich zakładach karnych oraz zdolności służby więziennej do ochrony osadzonych. Sprawcy tamtego przestępstwa zostali niedawno skazani na kary sięgające 20 lat więzienia. Pomimo tego surowego wyroku, w tym samym zakładzie ponownie doszło do poważnego aktu przemocy.
Aktualne wydarzenia ponownie stawiają pytania o skuteczność nadzoru w belgijskich więzieniach i o to, czy państwo jest w stanie zapewnić elementarne bezpieczeństwo osobom pozbawionym wolności. Organizacje broniące praw człowieka od lat alarmują, że przeludnienie i brak wystarczającej liczby strażników tworzą środowisko sprzyjające łamaniu podstawowych praw osadzonych.