Wydawnictwo Van Dale poinformowało, że od 10 grudnia br. jego darmowy słownik online przestanie być dostępny. Od tego dnia użytkownicy, którzy będą chcieli korzystać z internetowej wersji słownika, będą musieli wykupić dostęp do wersji płatnej.
Koniec bezpłatnego dostępu do podstawowej wersji
„Chcemy zapewnić użytkownikom lepsze doświadczenie językowe” – wyjaśnia rzeczniczka wydawnictwa Van Dale. Darmowy słownik online „przez lata stanowił łatwo dostępny sposób wyszukiwania słów”, jednak zawierał jedynie ograniczoną liczbę haseł i funkcji. Dodatkowo jego użytkownicy byli narażeni na „rozpraszające reklamy firm trzecich”.
Wydawnictwo podkreśla, że wiele osób myliło darmową, okrojoną wersję z płatnym i znacznie bardziej rozbudowanym słownikiem Dikke Van Dale Online. To właśnie na tej platformie firma zamierza teraz skupić wszystkie swoje działania.
Co oferuje płatna wersja
Dikke Van Dale Online to kompleksowa platforma językowa, znacznie wykraczająca poza tradycyjne funkcje słownika. Oferuje użytkownikom dostęp do szczegółowych definicji, synonimów, przykładów użycia oraz tłumaczeń. Wydawnictwo określa ją jako narzędzie stworzone z myślą o osobach, które zawodowo pracują z językiem lub chcą w sposób pogłębiony rozwijać swoje kompetencje językowe.
Nie wszystko jednak trafi za paywall – Van Dale zapowiedziało, że jego słownik krzyżówkowy oraz słownik rymów pozostaną bezpłatne.
Tendencja w branży wydawniczej
Decyzja Van Dale wpisuje się w szerszy trend wśród wydawnictw, które coraz częściej przechodzą z modeli opartych na reklamach na systemy subskrypcyjne. Zmiana ta uzasadniana jest chęcią zapewnienia użytkownikom wyższej jakości usług, stabilności finansowej oraz lepszego doświadczenia podczas korzystania z treści edukacyjnych.
Dla mieszkańców Belgii, w tym dla polskiej społeczności uczącej się języka niderlandzkiego, decyzja Van Dale ma szczególne znaczenie. Od dziesięcioleci słownik ten stanowi podstawowe narzędzie nauki i pracy dla tłumaczy, nauczycieli oraz wszystkich osób funkcjonujących w środowisku wielojęzycznym.
Użytkownicy mają obecnie nieco ponad miesiąc na decyzję, czy wykupią płatny dostęp do pełnej wersji słownika, czy też zdecydują się poszukać alternatywnych rozwiązań dostępnych na rynku.
 
			         
                    