Izba oskarżeń potwierdziła w czwartek decyzję o przedłużeniu o miesiąc aresztu tymczasowego wobec dwóch z trzech mężczyzn podejrzanych o udział w masowych oszustwach podczas egzaminów teoretycznych na prawo jazdy. Obaj odwołali się od decyzji izby kontrolnej, jednak instancja odwoławcza utrzymała ją w mocy. Trzeci podejrzany, uznawany za mózg operacji, nie złożył odwołania od orzeczenia o areszcie.
Podejrzanymi są trzej bracia z Sint-Pieters-Leeuw w Brabancji Flamandzkiej. Sprawa ujawnia skalę zorganizowanej przestępczości w obszarze egzaminów na prawo jazdy i budzi poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa na belgijskich drogach.
Recydywista w roli organizatora
N.O., główny organizator procederu, był już wcześniej zatrzymany w związku z podobnym przestępstwem. W 2023 r. został aresztowany za pomaganie kandydatom w oszukiwaniu podczas egzaminów teoretycznych na prawo jazdy. Mechanizm oszustwa był prosty, ale wymagał zaawansowanego przygotowania technicznego.
Każdy kandydat otrzymuje podczas egzaminu słuchawki, przez które odtwarzane są pytania. Oszuści umieszczali pod nimi miniaturowe słuchawki, które umożliwiały podsłuchiwanie treści testu. W ten sposób N.O. i jego wspólnicy przekazywali zdającym poprawne odpowiedzi w czasie rzeczywistym.
Rodzinny biznes przestępczy
Po wyjściu na wolność 23-letni N.O. wznowił działalność, tym razem z pomocą swoich dwóch braci. Według prokuratury Hal-Vilvorde, trio pobierało opłatę w wysokości 1 500 euro za egzamin – kwotę wysoką, ale mimo to chętnie płaconą przez kandydatów.
Grupa działała w ośmiu lokalizacjach w całej Belgii: w Brukseli (na Anderlechcie i na Schaerbeek), a także w Couillet, Deurne, Huy, Cuesmes, Braine-l’Alleud i Ottignies-Louvain-la-Neuve. Tak szeroki zasięg geograficzny wskazuje na dobrze zorganizowany, systemowy charakter procederu.
Setki tysięcy euro nielegalnych zysków
Prokuratura szacuje, że działalność braci mogła przynieść kilkaset tysięcy euro zysku. Podczas przeszukania ich domu funkcjonariusze znaleźli liczne pojazdy, dobra luksusowe oraz ujawnili 16 kont bankowych powiązanych ze sprawą.
Skala majątku zgromadzonego przez młodych mężczyzn zwróciła uwagę śledczych i stanowi istotny dowód w postępowaniu. Zabezpieczone aktywa wskazują, że proceder trwał długo i przynosił regularne, wysokie dochody.
Proces sądowy i przedłużenie aresztu
Trzej bracia zostali tymczasowo aresztowani na polecenie sędziego śledczego. W połowie października izba kontrolna przedłużyła ich areszt o kolejny miesiąc. Dwaj z podejrzanych odwołali się od decyzji, licząc na zwolnienie lub złagodzenie środka zapobiegawczego, jednak izba oskarżeń utrzymała decyzję w mocy.
Sąd uznał, że nadal istnieje ryzyko ucieczki, matactwa procesowego lub kontynuowania działalności przestępczej. Trzeci z braci, uważany za kluczową postać w całej sprawie, nie wniósł apelacji.
Konsekwencje dla bezpieczeństwa na drogach
Sprawa ma poważne konsekwencje wykraczające poza sam proceder oszustwa. Osoby, które zdobyły prawo jazdy w ten sposób, mogły nie posiadać podstawowej wiedzy teoretycznej koniecznej do bezpiecznego poruszania się po drogach. Nieznajomość przepisów, zasad pierwszeństwa, znaków drogowych czy zachowań w sytuacjach awaryjnych stwarza zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu.
Każdy, kto uzyskał prawo jazdy w wyniku oszustwa, stanowi potencjalne niebezpieczeństwo na drodze. Z tego powodu stanowcze działania organów ścigania wobec tego typu przestępstw są uzasadnione.
Luki w systemie egzaminacyjnym
Afera rodzi pytania o skuteczność systemu egzaminacyjnego i jego zabezpieczeń. Fakt, że grupa mogła działać jednocześnie w ośmiu ośrodkach egzaminacyjnych, wskazuje na poważne luki w nadzorze.
Władze odpowiedzialne za organizację egzaminów będą musiały przeanalizować, jakie dodatkowe środki bezpieczeństwa można wprowadzić – od technologicznych po organizacyjne – aby zapobiec podobnym przypadkom w przyszłości.
Sprawa trafi teraz do sądu, który ma ustalić pełne okoliczności przestępstwa i pociągnąć winnych do odpowiedzialności.
 
			         
                    