Rodzice nastolatka będącego w trakcie tranzycji płciowej, który w ubiegłe lato odebrał sobie życie, złożyli skargę przeciwko szpitalowi AZ Groeninge w Kortrijk. Informację tę podał portal HLN, a potwierdził adwokat rodziny, Walter Van Steenbrugge. Sprawa rzuca światło na złożoność procedur związanych z tranzycją płciową i kluczową rolę opieki psychologicznej w tym procesie.
Według rodziców zmarłego młodego mężczyzny tragedii można było uniknąć, gdyby szpital przywiązał większą wagę do wsparcia psychologicznego pacjenta. „Chodzi o niezwykle delikatny proces, do którego AZ Groeninge podszedł zbyt pochopnie” – oświadczył adwokat Walter Van Steenbrugge, reprezentujący rodziców.
Dwa odmienne podejścia do tranzycji
Nastolatek od dawna deklarował chęć zmiany płci i wyznał rodzicom, że chce być chłopcem. Początkowo rodzina rozważała leczenie w Szpitalu Uniwersyteckim w Gandawie (UZ Gent), który ma ugruntowaną reputację w dziedzinie opieki nad osobami transpłciowymi. Jak tłumaczy mecenas Van Steenbrugge, w tej placówce proces tranzycji poprzedza długi, dwuletni okres przygotowawczy obejmujący szczegółowe badania psychologiczne.
Sytuacja zmieniła się, gdy młody człowiek ukończył 18 lat. „Gdy tylko osiągnął pełnoletność, samodzielnie zapisał się na wizytę w AZ Groeninge w Kortrijk” – relacjonuje adwokat. Według relacji rodziców, już po jednej wizycie u lekarza i psychologa otrzymał receptę na testosteron w formie ampułek do wstrzykiwań.
Sygnały alarmowe i brak reakcji
Niedługo po rozpoczęciu terapii hormonalnej rodzice zauważyli niepokojące zmiany w zachowaniu syna. „Nigdy nie zwrócono uwagi na ewentualne głębsze problemy psychiczne, podczas gdy przy tak radykalnej tranzycji należy zachować wyjątkową ostrożność” – podkreśla Van Steenbrugge.
Zaniepokojona matka wysłała wiadomość e-mail do kierownika oddziału, wyrażając obawy dotyczące stanu psychicznego syna. Odpowiedź nadeszła jednak dopiero po jego śmierci. To opóźnienie w reakcji ze strony placówki jest jednym z kluczowych elementów skargi.
Walka o przejrzystość i odpowiedzialność
Skargę złożono we wrześniu ubiegłego roku, niedługo po tragedii. Mimo upływu ponad roku od wszczęcia postępowania rodzice wciąż nie uzyskali dostępu do dokumentacji medycznej swojego dziecka. „Rodzicom nie chodzi o zemstę – chcą jedynie, by podobna tragedia nigdy więcej się nie powtórzyła” – podkreśla Van Steenbrugge.
Sprawa ta dotyka fundamentalnych kwestii dotyczących procedur medycznych w procesie tranzycji płciowej, szczególnie w odniesieniu do młodych dorosłych, którzy dopiero co osiągnęli pełnoletność. Pojawia się pytanie o granice autonomii pacjenta oraz o konieczność pełnej oceny psychicznej przed podjęciem nieodwracalnych decyzji medycznych.
Stanowisko szpitala
Szpital AZ Groeninge potwierdził, że w sprawie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. Placówka odmówiła jednak dalszych komentarzy, powołując się na potrzebę zachowania spokoju i umożliwienia wymiarowi sprawiedliwości przeprowadzenia dochodzenia bez nacisków zewnętrznych.
Szerszy kontekst społeczny
Tragedia ta wpisuje się w szerszą debatę społeczną na temat opieki nad osobami transpłciowymi, zwłaszcza młodymi dorosłymi. Eksperci podkreślają, że proces tranzycji wymaga kompleksowego podejścia, obejmującego nie tylko aspekty medyczne, ale również psychologiczne i społeczne. Szczególnie istotne jest rozpoznanie współistniejących zaburzeń psychicznych, które mogą wymagać odrębnego leczenia.
W Belgii coraz wyraźniej widać różnice w podejściu poszczególnych ośrodków do kwestii tranzycji. Podczas gdy takie placówki jak UZ Gent stosują rozbudowane, wieloetapowe procedury diagnostyczne, inne – jak AZ Groeninge – oferują szybszy dostęp do terapii hormonalnej. Te rozbieżności rodzą pytania o potrzebę ujednolicenia krajowych standardów opieki nad osobami transpłciowymi.
Sprawa trafi teraz na drogę sądową. Postępowanie ma wyjaśnić okoliczności tragedii oraz ustalić, czy doszło do zaniedbań medycznych lub naruszenia obowiązujących standardów opieki.
 
			         
                    